T-shirt

7.3K 316 171
                                    

Nat zaspany lekko uchylił powieki, czuł przyjemne ciepło rozlewające się po plecach.
Zamrugał parę razy i z przerażeniem zorientował się że Kann przyciska go do siebie i obejmuje mocno jedną ręką w pasie a drugą za klatkę piersiową.

Nat pisnął zaskoczony i zaczął się wiercić gdy nagle poczuł że uścisk robi się mocniejszy.
- Zamknij się i śpij.- wymruczał mu prosto we włosy Kann jakby nigdy nic znów zastygając w bezruchu.
Nat wstrzymał oddech przerażony a jego ciało zesztywniało.
- A-ale... J-ja...
- No co znowu?- burknął nadal zaspany granatowo-włosy
- Bo ja muszę do łazienki... - wyszeptał cichutko blondyn a jego cała twarz pokryła się czerwienią a po chwili przypomniał sobie o czymś- Przepraszam panie...
Usłyszał śmiech Kanna i jeszcze bardziej się zaczerwienił.

- No to chyba nie mam wyjścia, idź. Drzwi po lewej.- mruknął Kann uwalniając blondyna który jak z procy pobiegł do łazienki

Gdy tylko wrócił Kann już czekał i poklepał miejsce obok siebie na łóżku
- Chyba nie zamierzasz wstawać o piątej rano lalka?
Nat znów pokrył się czerwienią i z wahaniem wślizgnął się pod pierzynę
- Jesteś strasznie czerwony.- zauważył Kann - Urocze.
Nat pisnął cichutko i skulił się po chwili czując jak Kann łapie go w pasie i przyciąga do siebie. Po chwili zasnęli otuleni ciepłem.

Po paru godzinach Kann obudził się i zobaczył śpiącego blondyna, miał rozchylone usta i spokojny wyraz twarzy. Kann złapał za blond kosmyki i zaczął się nimi bawić podpierając głowę na ramieniu.
Po chwili Nat się obudził i spojrzał zdumiony na granatowo-włosego
- C-co ty robisz?- pisnął szybko
- Zawsze się jąkasz?- odpowiedział pytaniem na pytanie Kann
- Tylko jak się stresuję... p-panie...- Nat spuścił głowę i pokrył się czerwienią

Kann jakby na chwilę się zadumał po czym przeciągnął się i wstał.
Nat obserwował go w milczeniu
- P-panie, a... jak ja się tu wogule znalazłem?- blondyn wyszeptał uciekając wzrokiem w bok
- Nic nie pamiętasz?- Nat pokręcił głową- Dostałeś jakiegoś ataku histerii w łazience więc zabrałem cię do siebie.

Blondyn po chwili zastanowienia przypomniał sobie wydarzenia poprzedniego dnia i w jego oczach stanęły łzy. Widząc to Kann zmarszczył brwi.
- Potrzebujesz psychologa?
Nat gwałtownie uniósł głowę i potrząsnął nią przecząco
- Skoro jesteś pewien.- wzruszył ramionami Kann i poszedł w kierunku szafy.
Po chwili wyszedł ściągając koszulkę żeby założyć nową a Nat zobaczył jak bardzo chłopak był umięśniony i zarumieniony odwrócił wzrok.

- W sumie możesz tu zostać ale nie chcę ryzykować więc zamknę drzwi. Nie dotykaj komputera, możesz włączyć telewizję albo wybrać jakąś książkę.- Kann związał włosy w wysoki koczek i podszedł do łóżka w którym dalej leżał Nat - Weź z mojej szafy jakiś t-shirt, potem służba coś ci przyniesie.

Kann pocałował Nat-a w czoło i odsunął prędko, i zanim blondyn zdążył zareagować już zbiegał po schodach.
Zatrzymał się jeszcze w drzwiach i odwrócił
- Albo wiesz co? W moim t-shircie możesz wyglądać uroczo. Za chwilę ktoś przyniesie ci śniadanie zabierając to co teraz masz na sobie!
Z tymi słowami wybiegł i zostawił skołowanego blondyna dalej siedzącego na łóżku.

Po chwili Nat wstał i skierował się w kierunku garderoby pana.
Chwilę zajęło mu zorientowanie się co gdzie jest (po drodze nawet natrafił na zamkniętą na klucz szafę) aż w końcu znalazł koszulki.
Znalazł biały t-shirt bez żadnych nadruków i szybko się przebrał nie chcąc rozzłościć pana.
Koszulka ledwo zasięgała mu to i owo i cały pokrył się czerwienią.

W tym momencie ktoś przekręcił klucz w zamku a Nat szybko opuścił garderobę. Zaburzało mu w brzuchu gdy poczuł woń grzanek.

Jakiś lokaj postawił tacę z jedzeniem i szybko zabrał Nat-owi ubrania w dobrym rozmiarze wycofując się u zamykając drzwi.

Blondyn zabrał się za jedzenie i po chwili talerz był pusty a jego brzuch pełny.
Nie bardzo miał ochotę na telewizję więc podszedł do regału pełnego książek.
Po chwili wybrał- " Harry'ego Pottera i Więzień Azkabanu" jego ulubioną część.

Usiadł na kanapie i pogrążył się w lekturze jednak jego myśli co chwilę uciekły w stronę Kanna i tego kiedy pan-sadysta wróci.

______________________________________
Wiem że króciutko ale tylko tyle zdążyłam, wybaczcie za opóźnienia!

Blondasek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz