- Powiedz mi blondasku... Jesteś prawiczkiem?
- J-ja... T-tak p-panie...
Kann wyprostował się na krześle zerkając na blondyna, ten stał obok biórka tak jak jego pan mu kazał ze spuszczoną głową.
Granatowo-włosy skomentował to milczeniem, w zasadzie zapytał tak tylko sobie. Nie robiło to żadnej taryfy ulgowej.
- Straciłem przez ciebie dobry milion. To, na wynajęcie, bardzo duża liczba niewolników gotowych zrobić co mi się zamarzy. Mówię to tylko po to żebyś potem nie czuł się niesprawiedliwie skrzywdzony. Pocieszę cię, ojciec jest na akcji, siostra wyszła do koleżanki, jesteśmy sami.- Kann wstał a Nat cały się spiął.- Wiesz, możesz się wyrywać, krzyczeć płakać, próbować walczyć. Nic to nie da... Ale może szybciej skończę. To mnie podnieca. - odparł Kann zbliżając się do blondyna a ten zaczął cofać się przerażony aż w końcu potknął się o łóżko lądując na plecach
Kann uśmiechnął się pod nosem i złapał ręce Nat-a w przegubach wciskając mocno w materac nad głowąPrzerażony blondyn próbował się wyrwać ale nie miał żadnych szans ze swoim panem, łzy gęsto spływały z jego oczu mocząc policzki
-P-przepraszam... P-proszę n-n-iee...- niewolnik szeptał poprzez łzy, Kann właśnie rozrywał jego ubranie na strzępy
Gdy blondyn był już nagi Kann przejechał językiem po jego klatce piersiowej zahaczając o sutki przy których zatrzymał się na chwilę a Nat wydawał z siebie przerażone piski
Kann związał ręce blondyna które następnie przywiązał do ramy łóżkaSięgnął po coś w szafce nocnej a oczom Nat-a ukazały się jakby kuleczki na sznurku a każda z nich kolejno większa, nie mając pojęcia co pan chce z nimi zrobić zaczął się jeszcze bardziej szamotać czując jak z przetartych przegubów płynie krew
- Heej...- mruknął Kann przybliżając twarz do ucha blondyna - Przecież nie chcesz sobie zrobić krzywdy prawda księżniczko?- Granatowo-włosy włożył język do ucha młodszego chłopaka na co ten pisnął zaskoczony.
Po chwili Kann odsunął się trochę wylewając sobie jakąś maź na palce a Nat przewidując co jego pan chce zrobić załkał głośno
- Rozluźnij się a będzie mniej bolało.- mruknął złoto-oki wsuwając pierwszy palec w odbyt niewolnika- N-nie... P-proszę... T-to jest d-dziwne... N-ieee!- w tym momencie dołączył drugi palec, po chwili Nat krzyknął głośno bo już trzeci palec bezlitośnie wdarł się do jego odbytu od razu zaczynając się ruszać.
Po chwili palce zniknęły a Nat zdążył odetchnąć. Nagle widząc że Kann łapie dziwne kuleczki i smaruje je tą samą mazią i znów głośno załkał.
Pierwsza kuleczka wsunęła się do środka a Kann uśmiechnął się złowieszczo, teraz wręcz nie wyglądał jak człowiek ale jakby sam diabeł przyszedł torturować biednego blondyna.Druga i trzecia kuleczka błyskawicznie wysunęły się do środka blondyna co wywołało większy potok łez, Kann szybkim ruchem wsunął czwartą kulkę która była już większa niż jego trzy palce a Nat krzyknął z bólu. Wtedy Kann wziął piątą kulkę która była zdecydowanie największa i powoli zaczął wsuwać ją przez dziurkę swojego niewolnika z którego ust wydobył się głośny długi krzyk pełen bólu.
Piąta kulka była w środku i Kann poruszył sznurkiem wystającym z odbytu blondyna z którego ust wydobył się nagle jęk.
Nat nie wiedział co się stało ale kulki otarły się o dziwny punkt w jego środku przez co poczuł napływającą falę przyjemności.Kann uśmiechnął się i bez ceregieli wyciągnął wszystkie kuleczki na zewnątrz. Usta Nat-a rozwarły się w niemym krzyku i od niedawna przestające płynąć łzy powróciły.
Kann wykorzystując to że usta blondyna są otwarte natychmiast chwycił go mocno za policzki i przejechał językiem po jego wystających kłach. Nie interesując się wargami Kann wpakował język do środka jamy ustnej Nat-a od razu ją penetrując.
Po chwili się wycofał a z ust blondyna wypłynęła ślina powoli kapiąc na jego odkryty tors.- Zobacz jaką jesteś małą dziwką Nat. Taka suka jak ty nie zasługuje na mój czas.- mówiąc to Kann spoliczkował blondyna którego głowa momentalnie odskoczyła w bok.
Kann rozebrał się w jednej chwili nakładając lubrykant na swojego penisa i przykładając go do wejścia blondyna który ze zdartym gardłem nie był wstanie nawet łkać.
Jednym płynnym ruchem wbił się w blondyna cały, a ten otworzył szeroko oczy a jego usta otworzyły się w kolejnym niemym krzyku.
Bez chwili Kann zaczął się poruszać sprawiając blondynowi ból
- N-nie... Proszę... Przestań... To boli... T-to b-boli!- Nat jakby odzyskał głos który i tak nie był zbyt głośny ale nie był wstanie powstrzymać swojego pana
Po chwili Kann trafił w prostatę blondyna z którego ust wydobył się jęk, od tamtej chwili złoto-oki uderzał tylko w to miejsce wyrywając z gardła blondyna coraz to głośniejsze jęki.Po chwili Kann czuł że jest blisko i skończył wewnątrz blondyna któremu nie pozwolił dojść mocno łapiąc za jego penisa nakładając na niego specjalną zatyczkę i wkładając korek w odbyt niewolnika aby sperma nie wypłynęła z jego odbytu.
Uśmiechnął się zadowolony patrząc na nierówno oddychającego blondyna z którego oczu dalej płynęły łzy i opadł na pościel obok niego.
Nie interesując się więcej Nat-em, zasnął a blondyna czekała bezsenna noc pełna bólu i płaczu.______________________________________
W następnym rozdziale złość, uraza i ból... Hmmmm... Jestem sadystką co?
CZYTASZ
Blondasek
FantasyBDSM W bardzo bogatej rodzinie wychowują się brat i siostra, pieniądze zarabia ich ojciec który jest mordercą. Pewnego razu po udanej akcji do domu przynosi nie tylko pieniądze ale coś, a raczej kogoś kto... A zresztą, zobaczycie sami. nie mam poję...