Ruszyłem w kierunku mocy. Czułem krew, czułem puls jej ciała. Chciałem więcej, pragnąłem więcej! Nie mogłem się powstrzymać. To uczucie... powaliło mnie z nóg. Nigdy tego nie czułem. Nad moim ciałem zapanowało jedno uczucie ... głód. Po swojej wędrówce zostawiłem wiele trupów. Rozerwałem ich na strzępy wiedząc, że ponowną karę wymierzę im w piekle. Czułem To, czułem każdy z grzechów osoby martwej. Ich osobowość , ich przeżycia wyciekające ze zgniłego ciała. Kocham To... zatracam się w tym.
Przykucnąłem przed swym finalnym ciałem uśmiechając się od ucha do ucha. Czułem To szczęście, czułem, że zaraz ten głód minie... jednak, po co to robiłem?
Nie mam pojęcia. Czułem mimo wszystko w żyłach, że coś musiałem z tym zrobić. Coś musiałem zrobić z duszą, która tak łapczywie uskakiwała ku piekłu. Ku swojemu stwórcu, który zniknie tak szybko jak jej życie.
-Martho, bogini szatana. Jakie jest Twe ostatnie życzenie? -zachłysnąłem się cząstką jej słodkiej, splugawionej krwi śmiejąc się przy Tym szcyderczo. Jej ciało, ledwo żywe sprawiało, że moje ciało odczuwało podniecenie. Cholerne uczucie, dzięki któremu moja każda żyła, mój każdy mięsień drżał na krótką oraz płytką myśl o tym .
-Niech Szatan Cię zniszczy. Niech wyżre Twoje ciało od środka, wyżerając każdy mięsień, każdy kawałek skóry. Spłoń w jego ogniu, i zgiń jak każdy z Twego rodu. - wykrzyczała, momentalnie składając hołd Szatanowi. Szcyderczo ukazałem jej mój prawdziwy uśmiech, trzepocząc tym samym swymi czarnymi niczym smoła skrzydłami.
-Oddajesz mi swą duszę, którą sam splugawię w mym królestwie, najdroższa- wbiłem jedno z swych pięknych piór w jej ciało wpatrując się w wyciekającą duszę- Ona jest już moja, tak jak cały świat, dziękuję, dziękuję za to wszystko. Dziękuję za moc, dzięki której zgładzę was wszystkich - wyszeptałem składając pojedynczy pocałunek na jej czole, na znak ostatecznego pokoju. Teraz spełnię swój cel, nie zważając na ofiary. Dziękuję Ci za ostateczną ofiarę, Martho.
CZYTASZ
Endless Christmas ~VKook/Taegi
Fanfiction"Wmawiam sobie, że jest ich wiele, Tłumaczę, że nawet jak wiatr wodą zaleje. To zawsze będzie ktoś Komu oddam swoje serce Jednak jak to zrobić Skoro ktoś już ma w nim miejsce. Jak mam poradzić sobie z miłością. Skoro jedyne co dostaję, To rozmo...