Nowy York - Królewskie Życie

23 8 8
                                    

Zwiedzanie z Ashley NY w nocy było nardziej wyczerpujące niż maraton, który biegła Bennet w pierwszej kalsie High School. Musiały byc chyba wszędzie, bo jak przez mgłe dziewczyna pamiętała jak raz prosto z jednego konca miasta jechała w drógi. Przynakmniej pojeździła na swoim ukochanym motocyklu, który stał już kilka dobrych tygodni, jak nue miesięcy nawt nie w garażu, a w magazynie po ostatniej przeprowadzce. Uwielbiała uczucie wiatru odżucajacego ciało do tyłu i szybkości łamiącej kark. Śmiganie po ulicach, chodnikach, mostach i wszystkich płaskich i trochę mniej płaskich powierzchniach. Kilka lat temu, będac u Ashley która mieszkała wtedy w okolicach Miami, Madeline wygrała wyscig motocyklowy z miejscowym bosem, Oskarem.

Jeżeli chodzi o Oskara, to w tamtym czasie ich relacja była istnym rollercoasterem, co chwila rozchodzili się i schodzili, jednego dnia mówili o miłości aż po grób, drugiego chcieli wydrapać sobie oczy (raz nawet Madeline uznała to za dobrypomysł, podobno Oskar nadal ma blizne na prawej powiece), końcowo po wyścigu Miller zerwał całkowicie kontakt, twierdzac, że Bennet zniszczyła mu życie.

Z zamyślenia wyrwal dziewczynę głos przyjaciółki.
-Chyba masz dość wrażeń na dziś, jedziemy do ciebie?- zapytała przy okazji zapalając papierosa.
-Myhm, tylko gdzie to jest? Ty jestes po piwie, nie będziesz prowadzić.- Madeline gestem dała znać Mood aby podpaliła też jej dymka.
-Do centrum wiesz jak dojechać, dalej ci pokażę.

Wsiadły na motacykl i pojechały, światla Nowego Yorku odbijały się w szybkach i kasków, mimo puźnej pory ruch był niesamowity, a przez różnokolorowe bilbordy trudno było skupić na drodze.

~☆~

Kiedy w koncu dotarły do centrum Ashley pokierowała je w stronę wysokiego budynku prawie w całosci przeszklonego. Do mometu w którym ruda weszlq do środka Madeline byla przekonana, że zmierzają do o wiele mniejszego i mniej efektownego budynku obok.
Ale Mood pociągnęła ją za rękę do windy, szybko przekochodąc przez niwoczesna recepcję oraz witając młodą rececjonistkę jedynie spojżeniem nastęnie kliknęła numer piędziesiąt sześć (Madeline nawet nie chciała myśleć co by było gdyby winda sie zepsuła). Dziewczyny jechały dłuższą chwilę windą po czym wyszły na bialy korytaż. Na dzwiach obok ktorych przechodziły nie kiedy! oprócz numerku (czterysta osiem najmnieszy jaki widziały) wisiały tez tabliczki takie jak:

ADWOKAT- Iris Garza

Sala Konferencyjna

Czy

BIURO OBSŁUGI INTERESANTA SQQPI - Nowy York

I wiele podobnych. Na kluczu który trzymała Ashley widniał numer czterysta dwadzieścia trzy, tan sam był na drzwiach pomiędzy Prywatnym Gabinetem Ministra Handlowosci, a Biurem podróży VIP-s.

Madeline nieśmiało otworzyła drzwi, i zaniemowiła, stała w pieknym, przestronnym salonie, na środku ktorego stała duza ława i białe fotele.Było tam kilka drzwi, dwoje z nich prowadziło do łazienek, były nieziemskie:
Pierwsza była cała biała, marmurowa podłoga genialnie współgrała z wanną i przeszkloną kabiną prysznicową.
Dróga była bardziej kremowa, brązowe szafki pod wielkim lustrem odcinały się od stojącego na środku jacuzzi.
Zaraz obok pierwszej łazienki była sypialnia w ktorej stały walizki Madeline, dziewczyna odrazu rzuciła sie na wielkie łóżko, zastanawiał ją brak kuchni, ale zmęczona uznała, że tą zagadkę rozwiąze puźniej (sypialnia jej taty byla za ostatnimi drzwiami).
Pokój urządzony był w bieli i złocie oraz miał piękny widok na cały Nowy York.

Blondynka szybko wyjęła ze swojej walizki długą, rozciągniętą bluzkę w koloże jasnej magenty przeplatanej cyjankowa nicią, bieliznę którą kupila w osiemnaste urodziny oraz cynamonowy żel pod prysznic i szybko wymsknęła sie do łazienki zauważając, że nie pożegnala sie z Ashley, trudno. Wślizgnęła się pod prysznic, goraca woda oblewała jej wysportowane ciało, a cynamonowy zapach żelu pieścił zmysły. Uwielbiała myśleć pod prysznicem.

Po kompieli założyła uprania i odplynęła w ramionach Morfeusza.

Autor Note

Radzą mi żeby nie żebrać gwiazdek, to rozdział jest wcześniej (i tak dziekuje za to 7 gwiazdek jestem mega szczęsliwa)

Nastepny rozdzial to pierwszy dziec w niwej szkole,
będzie sie działo😏

~FantaGirl

We Are Keep MeetingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz