Tak wiem głupie imię,...

1.3K 44 7
                                    

Pov. Czkawka

 Cześć tak naprawdę jestem Czkawka, tak wiem głupie imię, ale nasi rodzice uważają, że głupie imiona odstraszają gnomy i trolle. Na archipelagu znany jestem bardziej jako Smoczy Jeździec. Uciekłem z domu w wieku 10 lat od tej pory mieszkam razem z smokami z dala od Berk. Wyspa jest bardzo przestronna dzięki znalazło się miejsce na mój dom, stajnie dla smoków, paśniki oraz ,,klinika'' dla smoków. Stoję  teraz przed oknem i patrze w dal na ocean, aż przed oczami mam moment gdy  poznałem Calisę. Pewnego dnia ,gdy uciekałem od Drago Krwawdonia trafiłem do dziwnego pomieszczenia,ale dziwniejsze było to, że na środku sali znajdowała się dziewczyna, która miała przypięte kajdany gdzie tylko się dało. Zrobiło mi się jej żal i zabrałem do siebie. Obudziła się dopiero po tygodniu, ale i tak długo potem mi nie ufała i przekonywałem ją do siebie 2 miesiące. Właśnie dopiero po 2 miesiącach ta niewiasta wyjawiła mi swoje imię. Potem było już coraz lepiej, wyjaśniła mi jak znalazła się u Drago,a co za tym idzie powiedziała mi o swoim największym sekrecie czyli, że jest syreną. w późniejszych miesiącach wraz z Calisą zgodnie stwierdziliśmy, że  razem z resztą swoich sióstr może zamieszkać u mnie na wyspie i oz razu wyjaśniłem, że nie mam nic przeciwko ich naturze i mogą polować na ludzi tak jak do tej pory. No powiedzmy sobie szczerze nie zmienimy ich natury od tak.Od spotkania mojego i Calisy minęły 3 lata gdy stwierdziłem, że zacząłem coś do niej czuć i  jej to powiedziałem,  ale za nim to powiedziałem cały czas chodziłem markotny i wystraszony, aż siłą (z Liścia w twarz) wymusiła na mnie abym jej o wszystkim powiedział. Od tej sytuacji jesteśmy razem i nawet znalazłem jej smoka co najlepsze również nocną furię. Nagle wróciłem do  teraźniejszości przez ręce owijające się wokół mojej tali.  Jak się później okazało był to nikt inny jak Calisa.

(Ca- Calisa)- Coś się stało? Stoisz już przy tym oknie z 2 godziny i zaczynam się o ciebie martwić.

(Cz- Czkawka)- Stało się coś bardzo złego- w tym momencie skierowałem się do łóżka mojego i Calisy , gdy jest pod postacią człowieka i na nim usiadłem. Lecz moje uda długo nie  cieszyły się wolnością bo zostały zaatakowane przez Calise. - Dostałem list od Dagura z prośbą, abym pomógł mu  z wojną. Niby nic nadzwyczajnego, pomyślałem sobie na początek, ale potem dowiedziałem się, że ta wojna jest na Berk.- i właśnie w tym momencie twarz Calisy  wyrażała szok.

(Ca)- Żartujesz sobie teraz ze mnie .

(Cz)- Właśnie problem w tym, że nie. Sam na początku byłem zdziwiony jednak Calisa to jest mój brat, co z tego że przybrany, ale brat. obiecaliśmy być przy sobie na dobre i na złe. 

(Ca)- Powiedziałeś to teraz tak jakbyś brał z nim ślub i recytował przysięgę.- powiedziawszy to zaczęła się śmiać, pierw zgromiłem ja wzrokiem, ale po pewnym czasie sam nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.

Pov Narrator(Czyli Ja :) )

 Tak jak Czkawka powiedział na dobie i na złe, dlatego ustalił z Dagurem co i jak i na następny dzień czkawka razem z Calisa i resztą smoków oraz syren(Za wcześniejszym uzgodnieniem z nimi) wyruszyli na Berk. Dotarli tam może w 5 godzin i na miejscy był już Dagur wraz ze swoją armią. Po zobaczeniu przez Stoika smoków na horyzoncie smoków od razu dał sygnał do ataku, jednak nie zrobił tego bo Dagur od razu go powstrzymał. Po 5 minutach od tego momentu na placu wylądował Czkawka i reszta smoków , a zaraz potem dołączyła do niego Calisa i reszta syren pod postacią ludzką. 

(D- Dagur)- Stoiku pozwól, że przedstawię Ci smoczego Smoczego Jeźdźca  oraz  Calisę jego przyjaciółkę i resztę dam ale nie wiem jak maja na imię.

(S- Stoik)- Jak w wojnie ma nam pomóc nam grupa kobiet przecież to jest nie możliwe jest ich tylko garść.- Właśnie w tym momencie nasza kochana grupa (a na ich czele Calisa) wkurzyła się. Od razu podeszła do Stoika i zdjęła swoją maskę i przybrała twarz syreny i złapała go za gardło.

(Ca)- Nigdy,ale to nigdy więcej nie waż się obrażać moich sióstr. Zrozumiano?!!- a ten pokiwał szybko głową. Calisa puściła go i podeszła do mnie  tuląc się  do mojego boku.

(Pys-Pyskacz)- Dagur powiedz mi jakim cudem udało Ci się nakłonić syreny, aby przyłączyły się do ciebie.

(D)- To nie moja zasługa, tylko Smoczego Jeźdźca to jego zasługa.- wtedy na plac wbiegła jakaś ciemnowłosa kobieta. Czkawka od razu ją poznał, to była jego matka.
Pov. Czkawka

(Val)- Stoik na horyzoncie są jakieś statki.- od razu zareagowałem i zacząłem wydawać polecenia.
(Cz)-   Dagur weź swoich ludzi i ustawie się tak jak planowaliśmy. Calisa weź dziewczyny i działajcie zgodnie z planem,a ja biorę smoki i się chowamy weźmiemy go z zaskoczenia, a co do was- tu powiedziałem to w stronę Stoika- Nie wiem jaki macie plan więc się nie wtrącam.
Ledwo  Czkawka zdążył się schować z smokami, a do brzegu przypłyneły  statki.

(Dr-Drago)- O a więc zamierzacie jeszcze Walczyć zamiast  od razu się poddać.- i właśnie wtedy postanowiłem zareagować.

(Cz)- Drago!! Dawno się nie widzieliśmy.

(Dr)- Ty jakim cudem się tu znalazłeś, skąd o tym wiedziałeś?

(Cz)- Ja wiem wszystko. Drago posłuchaj nie musimy walczyć, jest jeszcze możliwość porozmawia normalnie.

(Dr)- Nigdy!! Do ataku!! - i tak właśnie przez głupotę tego idioty zaczęła się walka. Nasze smoki również zaczęły brać udział w walce i tak naprawdę to wikingowie za bardzo nie musieli walczyć. Po jakimś czasie i my razem ze Szczerbatkiem się dołączyliśmy. Manewrowaliśmy między strzałami, które poleciały w naszą stronę. W pewnym momencie zauważyłem katapulty na statkach, tak jak przypuszczałem. W tym momencie nad statkiem przeleciała Calisa pod postacią syreny i zabrała jednego człowieka. Mina reszty była bez cenna. Potem zaczęło się prawdziwe piekło. Syreny pokrywały i mordowali wszystkich ludzi którzy byli na morzu. Powiem tak ludzie Drago to prawdziwi idioci. Uważali że jeżeli skończą do morza to nic i się nie stanie. Jednak szybko przekonali się, że jest odwrotnie w ten sposób tak naprawdę jak na tacy wystawili się syreną.
Wiedząc, że sobie poradzą szybko odnalazłem wzrokiem Drago. Najlepsze było, że walczył on z Stolikiem i ten drugi przegrywał. Gdy Drago miała zadać ostateczny cios skończyłem miedzy nich i odparłem atak. Kto by pomyślał nie. Mały, wątły, chuderlawy chłopak wcześniej przez wszystkich wyśmiewany ratuje swojego ojca.

(Dr)- Czy ty zawsze musisz się wtrącać?!- i właśnie wtedy zaczęła się walka mieczy nami. Odpierałem ataki Drago jak sam atakowałem.  W pewnym momencie przejechał mi mieczem po brzuchu. Wtedy to naprawdę się zdenerwowałem.  Wziąłem moje piekło i  przebiłem go na wylot.
Reszta ludzi która przeżyła i spostrzegła, że Drago nie żyje. Zaczęła uciekać na statek ale długo nie pożyli  bo  syreny się nimi zajęły. Nagle zrobiło mi się słabo i zaczęło kręcić w głowie. Nie minęła sekunda jak upadłem na piasek. Ostatnie co  zobaczyłem i usłyszałem to Calisę pochylającą się nade mną i wypowiadającą moje imię. Super teraz cała wioska już wie kim jestem.
$$$$$$$$$
No moi   drodzy pierwszy rozdział z nami. Co prawda miał być jutro, ale mi się nudziło.

1147 słów

Życzę miłej nocy.

Jeździec I SyrenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz