Bal z okazji świąt

673 23 5
                                    

(cz)- Wiesz tak szczerze powiedziawszy nie widzę się w roli ojca więc nie nie chce mieć dzieci.

(Ca)- To dobrze , że nie bo ja też nie chce.- od razu po tej jak za fascynującej rozmowie poszli spać.
Następnego dnia przyszły potwierdzenia na wysłane wcześniej zaproszenia. Przygotowania do balu szły cała parą. Co chwila było coś zmieniane,a nie pasowało to następnie znowuż to. Czkawka już miał wszystkiego dosyć i od razu udał się poserfować. Przez cały ten czas szlifował swój talent, a to obroty, następnie znowuż wyskoki i tylko sam czkawka wie co jeszcze. Gdy po 5 godzinach wrócił do domu został tam widok, którego nigdy w życiu nie chciał by widzieć. Czyli mianowicie bandę z Berk. Nie zważając na nic poszedł do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Potem dał smokom jedzenie i poszedł się przebrać.

(Prosiłabym aby nie patrzeć na osobę tylko na ubranie)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Prosiłabym aby nie patrzeć na osobę tylko na ubranie)

Przenosimy się teraz do momentu samego balu. Wszystko było tak jak należy. Ten kto spojrzy z boku nic nadzwyczajnego nie zauważy, ale do domu Czkawki i Całusy weszły dwie osoby, które nie dostały w ogóle zaproszenia. Pierwsza osoba z nich od razu po zobaczeniu, że nikt go nie obserwuje skierował się na górę do miejsca gdzie Czkawka wraz z Całością przechowują obraz.

(Ktoś)- Nareszcie tyle czasu czekałem ,aby ten obraz zdobyć. Teraz nareszcie jest mój.

(Ktoś 2)- Nie jeżeli ja go wezmę, a ty będziesz martwy.- Właśnie w tym momencie Czkawka poczuł, że coś każe mu iść na górę. Tak właśnie zrobił, a tam zobaczył dwóch mężczyzn kłócących się ze sobą.

(Ktoś)- Ten obraz wezmę ja.

(Ktoś 2)- Nie jeżeli ja zabije ciebie- i szczerze tak się stało. Wyjął za paska sztylet i najzwyczajniej wbił go  mężczyźnie w klatkę piersiową a dokładnie w serce.- W końcu obraz jest mój.

(Cz)- Tak się składa, że obraz należy do mnie. - Podszedł do niego że złowieszczym uśmiechem wyjął nóż ukryty w bucie. Gdy zdezorientowany mężczyzna się ocknął i zobaczył o co chodzi to Czkawka był już przy nim i przejechał nożem po brzuchu, następnie po nodze i na koniec przejechał mu po krtani. Mężczyzna upadł na ziemię ale jeszcze żył ledwo,ale żył. Już na sam koniec wbił mu nóż w serce. Gdy było po wszystkim pociął jego ciało na kawałki i wrzucił do skrzyni, aby jutro wyrzucić jego ciało jak i tego drugiego do morza. Czkawka miał zamiar kupić wracać ale spostrzegł że jest cały we krwi. Szybko tak,aby nikt go nie zauważył poszedł do pokoju aby się przebrać.

Po powrocie na dół udawał jakby nic się nie stało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po powrocie na dół udawał jakby nic się nie stało. Wieczorem, a raczej nad ranem gdy wszyscy się rozeszli Czkawka razem z Calisą poszli wyrzucić ciała i ukryć zbrodnie. Następnie po powrocie wzięli wspólną kąpiel i poszli spać uprzednio się w siebie wtulajac.

&&&&&&&&&&&&&&&&

Wybaczcie mi że tak długo nie było rozdziału ale po pierwsze nie miałam czasu a po drugie nie miałam pomysłu na ten rozdział. Postaram się teraz regularnie wsta iść co tydzień jak mi się uda.

💖💖💖🐺🐺🐺

Jeździec I SyrenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz