4. Plan

30 1 1
                                    

- Co, boisz się? - zapytał strażnik prowokującym głosem. Kled nie zareagował - To dobrze. Dyscyplina musi być.

Blondyn stał na baczność przed strażnikiem, myśląc tylko o tym, żeby nie zrobić czegoś głupiego. "Spokojnie" - pomyślał - "Po prostu rób to, co on mówi"

- Więc jakie ćwiczenie mam ci dać? - zastanawiał się strażnik - Jakie byś chciał?

Kled chciał powiedzieć "Łatwe", ale ugryzł się w język.

- Wybór należy do pana, panie strażniku - odpowiedział po chwili, udając pokorę

- Masz rację, ale wybór jest trudny - rozmyślał na głos strażnik - Mogę dać ci coś łatwego, bo jesteś pierwszy, albo coś trudnego, żeby inni się bali. Na pewno nie chcesz mi pomóc?

"To podchwytliwe pytanie" - zauważył w myślach jasnowłosy - "Jeśli powiem coś łatwego, to da mi trudne, a jeśli coś trudnego, to się na to zgodzi"

- Nie śmiałbym narzucać panu określonego toku myślenia - stwierdził

- W porządku, rozumiem.. - skomentował wojskowy - W takim razie zrobisz.. eee... trzydzieści cztery przysiady i masz wolne.

- Tak jest! - zakrzyknął Kled, maskując ulgę w głosie. Chłopak bał się, że znowu rozkażą mu biegać.

Enor obserwował jak Madaryjczyk, który przed chwilą narzekał na bolące nogi, bez słowa sprzeciwu wykonuje ćwiczenie, licząc na głos przysiady. Brunet, widząc jak strażnik pozwala chłopakowi odejść, postanowił szybko wykonać swoje ćwiczenie.

- To kto następny? - zapytał wojskowy z obojętnością w głosie

Enor popatrzył prosto w oczy strażnika, a gdy ten odwzajemnił spojrzenie, chłopak odwrócił głowę, udając wystraszonego.

- Może ty - strażnik uśmiechnął się złośliwie i wskazał palcem Enora

"Udało się. Dobrze, że on jest taki głupi" - pomyślał Derneńczyk, idąc w stronę wojskowego. Udawał przerażonego, aby strażnik szybko coś wymyślił. Nieważne co.

- Twoje ćwiczenie to... - wojskowy udawał, że się zastanawia, ale tak naprawdę już wiedział co powie - Masz zrobić 50 podskoków na jednej nodze i 50 na drugiej - stwierdził wojskowy patrząc się z wyższością na chłopaka

Derneńczyk zaczął podskakiwać, ale już po chwili zrozumiał, dlaczego strażnik wybrał akurat to ćwiczenie. Powodem była kostka Enora. Strażnik widział, jak chłopak biegł z jedną nogą wykręconą, więc wymyślił takie ćwiczenie, które może spowodować ból. Enor nie odgadł wcześniej motywów strażnika, przez co zaczął skakanie od bolącej nogi. To spowodowało, że nie przygotował się psychicznie na ból.

- Dziewięć, Dziesięć... - strażnik liczył podskoki bruneta ze złośliwym uśmieszkiem.

Enor zacisnął zęby. "Dasz radę!" - powiedział sobie w myślach.

- Szesnaście, siedemnaście... - wyliczał dalej strażnik

Kostka zaczynała boleć coraz bardziej, jednak chłopak nie poddawał się. Spróbował przekręcić kostkę na zewnątrz, tak jak podczas biegania, ale prawie się wywrócił, więc zrezygnował z tego pomysłu.

- Dwadzieścia dziewięć, trzydzieści - wojskowy zdawał się czekać na moment w którym Enor się podda

Ból zaczynał promieniować na całą stopę. Chłopak czuł, jakby skakał po igłach, a nie po piasku. Zaczął robić dłuższe przerwy między skokami, co wywołało wyraźny uśmiech na twarzy strażnika

- Czterdzieści, czterdzieści jeden.... - mówił wojskowy z rosnącą satysfakcją.

Enor próbował zablokować ból, lecz przy każdym skoku czuł jak coraz bardziej traci władzę w nodze. Miał wrażenie, że za chwilę, ku ogromnej radości strażnika, runie na ziemię.

Wojna na KłamstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz