Drażniący zapach perfum mężczyzny z firmy męża przyprawiał mnie już o mdłości. Okazało się że to niejaki pan Halls, który był na stokroć wyższym stanowisku niż Gordon,więc tak naprawdę z początku nie wiedziałam co on robi u nas w domu. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się, że chodzi o panią prezes, która od kilku tygodni zalegała z wypłatami dla pracowników. Poza tym w firmie miała się odbyć uroczysta kolacja z okazji pożegnania jednego z długoletnich kierowników a Gordon jest współorganizatorem.W pewnej chwili rozległ się głos :
- Kochanie, czy mogłabyś iść po jeszcze jedną butelkę wina? Gościom chyba bardzo smakuje- jego sztuczna wymowa, tak bardzo na pokaz była dla mnie nie do zniesienia. Wstałam od stołu i poszłam po wino. Kiedy wróciłam z odkorkowaną butelką, schyliłam się do pani Halls, ale wtedy Gordon gwałtownie wstał wprawiając w ruch stół oraz moją rękę, która w tym momencie wykonała zamaszysty ruch butelką wylewając jej zawartość na moją liliową sukienkę.
Szybki obraz przerażenia wymalował moją twarz. Łzy stanęły mi w oczach na myśl okropnej awantury, która z pewnością czekała na wyjście gości.
- Ja.. Przepraszam.. Druga butelka jest w kuchni - skinęłam na męża i wypadłam z pokoju do łazienki.
Dopiero po przekręceniu małego kluczyka w drzwiach opadłam na podłogę i ukryłam twarz w dłoniach. Kropelki łez skapywały na i tak niezdatną już do użycia sukienkę. Z każdą z nich spływały również wartości, które traciłam. Wolność. Nadzieja. Bezpieczeństwo. Miłość.
Kilka minut później ktoś zapukał do drzwi łazienki.
- Przepraszam, chciałabym skorzystać z toalety - to była pani Halls.
Wiedziałam, że muszę wyjść. Szybko poprawiłam włosy i nadal w brudnej sukience wyszłam , przemykając się od razu do sypialni. Nessy słodko spała a ja zdjęłam poplamiony ciuch zastępując go czarnymi spodniami i białym, miękkim swetrem. Kilkanaście minut później nadszedł moment pożegnania gości. Sama nie wiedziałam czy się z tego cieszę, czy nie. Z jednej strony zapewne zaraz zacznie się niezła afera, ale z drugiej miałam naprawdę dość tego przedstawienia. Jak on to robi? Jak można jednocześnie być na zewnątrz tak normalnym człowiekiem a w domu urządzać najbliższym piekło. Właśnie, Nessy!
Z chwilą zniknięcia ostatniej smugi szala pani Halls za drzwiami domu, pobiegłam do obudzonej hałasem córeczki. Ciekawa jestem co będzie teraz...Mam nadzieję, że wy również jesteście ciekawi. Dajcie znać czy rozdział się podobał 🙂

CZYTASZ
Zostaw...-To Boli...
Short Story26-letnia Amanda i jej dwuletnia córeczka Nessy - obie w rękach „partnera" kobiety, psychicznego tyrana, który skutecznie odbiera im wszystko. Czy Amanda stawi mu w końcu czoła i pokona własne słabości? Przekonajcie się!