Wiktoria siedziała na ławce na końcu szkolnego korytarza i przepisywała zadanie z fizyki. Wiedziała, że zostało jej mało czasu, ale gdyby nauczyciel sprawdzał pracę domową, chciałaby zmieścić się gdzieś pomiędzy trójką plus a czwórką minus. Po obudzeniu się z wczorajszego koszmaru miała wrażenie, że cała jej rozmowa z Tatianą również była snem. Przeczucie to nie opuszczało jej nawet teraz i sprawiało, że serce czternastolatki przepełniała ulga.
Zadzwonił dzwonek.
Wszyscy stali już pod klasą, a nieliczne osoby powtarzały po cichu ostatni temat. Wielkie było więc zdziwienie gimnazjalistów, gdy zamiast starego fizyka ze starą, rozlatującą się teczką ujrzeli dwie młode kobiety i panią wicedyrektor.
-Dzieci – zwróciła się do klasy jasnowłosa trzydziestolatka przy tuszy. – Te panie opowiedzą Wam dziś o tym, jak należy postępować w kontakcie z terrorystą. Mam nadzieję, że będziecie się zachowywać przyzwoicie i nie narobicie naszej szkole wstydu.
-Jak postępować? – parsknęła Natalia. – To proste, Wiktoria na przykład pewnie obroniłaby go przed jakimiś młodymi patriotami i od razu dała się zaliczyć.
Uczennica posłała jej wściekłe spojrzenie, a nastolatkowi wybuchli śmiechem.
-Olej ich – szepnęła Danka.
W sali czternastolatkowie zajęli miejsca i od razu ucieszyli się, że nie będą musieli słuchać o elektrostatyce. Temat terroryzmu wydawał im się bardziej „na czasie". Część osób wyjęła telefony i przystąpiła do grania na nich, wiedząc, iż ta lekcja okaże się prawdopodobnie dość luźna. Inna grupa zgłaszała się nieustannie, aby podzielić się najnowszymi wiadomościami o zamachu w centrum handlowym. Znaczna liczba uczniów całkowicie zignorowała obecność pań i prowadziła ze sobą nawzajem luźne konwersacje.
-Okej, moi mili – powiedziała wysoka, zielonooka przybyła. – Może zaczniemy od przyswojenia pewnej wiedzy. Potem odegramy małą scenkę, w której każdy z Was będzie mógł się wcielić w terrorystę lub ofiarę.
Klasa przewróciła oczami na „przyswojenia pewnej wiedzy" i okazała wyraźne podniecenie na „wcielić w terrorystę".
Druga z kobiet sprawiała wrażenie zagubionej i przerażonej bandą wrzeszczących bachorów. Trzymała się wyraźnie na dystans i tylko podawała swojej koleżance zdjęcia, o której ta prosiła. Nie odzywała się w ogóle.
-Ja nazywam się Miriam – rzekła odważniejsza. – Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w jednym pokoju z terrorystą. Co robicie?
Nikt już nie szydził z Wiktorii i jej pomocy okazanej Ukraince. Większość natomiast bardzo chętnie się zgłaszała i wymieniała coraz to zuchwalsze propozycję.
-Ja to bym tak takiemu jednemu z drugim przywalił w jaja, że nigdy więcej nawet nie zbliżyłby się do Polski – dało się słyszeć z tyłu.
-Zasmucę Wam – zaśmiała się Miriam. – Ale w sytuacji takiego zagrożenia trzeba całkowicie podporządkować się napastnikom. Nie możecie ryzykować zdenerwowaniem ich. To się zazwyczaj źle kończy.
Po sali rozeszło się uczucie rozczarowania.
-Wszystkie polecenia musicie wykonywać powoli, bez gwałtownych ruchów. Spróbujemy na przykładzie – zielonooka skinęła ręką na znak, aby druga kobieta podała jej chustę i zabawkowy pistolet. – Kto chciałby być terrorystą?
Wszelkie inne odgłosy zostały zagłuszone przez zbiorowe „ja!". Nawet grupkę rozmawiającą lub siedzącą w telefonach dało się na chwilę odciągnąć od swojego zajęcia.
YOU ARE READING
Krwisty Świt
ActionGdy strach przed krzywdą, jaka może spotkać jej bliskich, przejmuje kontrolę nad Wiktorią, dziewczyna decyduje się bronić ich przed terrorystami na własną rękę. Dołącza do neonazistowskiej organizacji młodzieżowej, która ma tylko jeden cel - oczyści...