Rozdział 8 - Inicjacja

4 0 0
                                    

-Szybciej, dziewczęta! Ruszajcie się! – krzyczała trenerka do rozgrzewających się uczennic, po czym poklepała się po brzuchu. – Już widzę, jak zaczyna Wam rosnąć tłuszczyk!

Wiktoria zatrzymała się zasapana. Nie potrafiła już przebiec dziesiątego okrążenia. W nocy prawie w ogóle nie spała.

-Danka, wstawaj! To nie jest lekcja leniuchowania! – padło z ust wuefistki. – Mówię Ci, będziesz gruba.

Choć imię zostało pomylone, dziewczyna zorientowała się, że chodzi o nią. Nie rozumiała, jakim prawem o nadwadze wypowiadała się osoba, która co przerwę jadła pączka.

W końcu nauczycielka dała nastolatkom spokój z bieganiem i zażądała przyniesienia dziesięciu materaców, aby mogły one uprawiać gimnastykę. Kilka osób zaczęło jęczeć, ktoś błagał o siatkówkę, a dwie dziewczyny niespodziewanie ogłosiły, że mają akurat okres.

-Nie ma gadania! Tkanka tłuszczowa sama się nie zredukuje!

Pani za to zredukował się już dawno mózg. Pomyślała Wiktoria, pod oczami której znajdowały się wory.

Na dzisiejszej lekcji wuefu spotkały się nastolatki z różnych klas, co tylko zwiększało opór. Nikt nie chciał upokorzyć się przed kimś „obcym", bo potem plotki o jego sportowych słabościach rozeszłyby się po całej szkole.

Członkini Świtu uklękła przy swoim materacu. Wtedy zauważyła na nim kogoś jeszcze. To była ta dziewczyna, której pomogła dawno temu jako tolerancyjna, otwarta, zwyczajna uczennica.

-Cześć – przywitała się radośnie, wyraźnie lepszą polszczyzną. – Zapomniałam Ci się przedstawić. Jestem...

-Nie obchodzi mnie, jak masz na imię! – Wiktoria poczuła nagłą wrogość wobec swojej rozmówczyni. Radek wiele razy na zebraniach w Świcie opowiadał im o wszystkich zbrodniach popełnionych przez ludność ukraińską. Choć dziewczyna na początku próbowała sobie tłumaczyć, że to było dawno temu, to z biegiem czasu pełna ksenofobii atmosfera panująca w organizacji udzieliła się także i jej. – Jesteś tu tylko gościem, i to w dodatku niemile widzianym gościem. Dla wszystkich byłoby lepiej, gdybyś trzymała swój banderowski tyłek za wschodnią granicą!

Znajoma zrobiła zmieszaną minę. Widać było, że nie dowierzała własnym uszom.

-Myślałam, że jesteś inna niż oni. A teraz wiem, że jesteś typową zaściankową zołzą!

-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, a potnę Ci twarz żyletką!

Uczennice zaczęły się bić. Wiktoria z całej siły uderzyła swoimi długimi paznokciami w oczy przeciwniczki. Ta na chwilę musiała je przez to zamknąć z bólu, ale nogi wciąż miała w pełni sprawne. Kopnęła z całej siły w szczękę dawnej wybawicielki, aż zaczęła ona pluć krwią. Kuzynka Tatiany nie pozostawała dłużna i wykręciła ramię Ukrainki, kopiąc ją przy tym w kręgosłup. Przeciwniczka padła na ziemię, ale nim Wiktoria zdążyła zadać kolejny cios, ona już wstała i wgryzła jej się w szyję niczym zwierzę. Siostra Danki pisnęła z bólu. Kiedy udało jej się odepchnąć uczennicę, zauważyła, że na jej szyi pozostał ząb rywalki. Nie miała jednak czasu, by się mu dłużej przyglądać, bo po chwili została przygnieciona do ziemi.

-Masz za swoje! – w jej słowach także brzmiała już nienawiść.

-Dziewczynki! – przerażona trenerka podbiegła i stanęła pomiędzy walczącymi. Było to jednak bardzo niebezpieczne, bo serce ich obu wciąż biło ekstremalnie szybko, na twarzach znajdowały się gniewne miny, a pięści zaciskały się, jakby miały ich zaraz użyć.

Krwisty ŚwitWhere stories live. Discover now