06

2 0 0
                                    

Stałam przerażona widząc jak Veronica na mnie patrzy.
-Josephine.. - wyszeptała obleśnie, ja czując woń krwi momentalnie się odsunęłam - nie.. - nie dokończyłam ponieważ Veronica rzuciła mną o ścianę budynku. Usłyszałam łamane kości ale mimo bólu spojrzałam na Veronice, stała przede mną z pogardą patrzyła do dołu.
-ładnie to tak siostrę w trumnie zamykać? - podniosła mnie za szyję ocierając mną o ścianę, patrzyłam dusząc się na Nicka jak wracają mu czynności życiowe. Spróbowałam krzyczeć lecz ręka która coraz mocniej zaciskała mi się na szyi nieumożliwiała mi to. Zaczęło mi ciemnieć w oczach. Veronica słysząc moje serce które spowalniało, rzuciła mną bezdusznie dwa metry dalej.
-ah jednak to ta podróbka mojej siostrzyczki - powiedziała z obrzydzeniem.
Straciłam przytomność.

~Nicolas
Wstałem widząc jak Veronica rzuciła Clarisse dwa metry dalej. Znalazła się obok mnie
-gdzie jest ta suka? - wysyczała.
-nie wiem - powiedziałem pewnie.
-z was nie ma żadnego pożytku - złapała mnie za głowę i skręciła kark.

~Clarisse
Otworzyłam oczy jakby były najcięższe na Ziemi, chciałam się podnieść lecz ból ogarniający całe moje ciało sparaliżował mnie na samym początku.
-Nick... - wyszeptałam cicho, bardzo go wtedy potrzebowałam, czułam że się wykrwawiam.
-Nick.. proszę - z ogromnym bólem docząłgałam się do mojego przyjaciela. Szturchając go mocno patrzyłam jak się wybudza. Wstał szybko lustrując mnie wzrokiem
-co za suka - mówiąc podnosił mnie delikatnie. Widziałam jak działa na niego moja krew. Wiedziałam w jakim niebezpieczeństwie jestem ale mimo tego przy nim czułam się najbezpieczniejsza. Czułam jak głowa mi się kołysze na strony gdy Nick ze mną biegł. Patrzył co chwilę na mnie szepcząc że wszystko będzie dobrze.
Wbiegł do mojego domu i w mgnieniu oka położył mnie na łóżku.
Wziął szklankę i pożądnie ugryzł się w nadgarstek, patrzyłam przerażona wiedząc co będę musiała zrobić.
-wypij - nachylił się nade mną i podniósł moją głowę, uchyliłam usta by wlał mi ciesz do gardła. Powoli przełykałam. Obrzydlistwo.. Ale z każdym łykiem czułam się lepiej.
-teraz tylko nie umrzyj- próbował zażartować
-wiem - odparłam czując jak boleśnie moje kości się zrastają.
-przepraszam że Cię nie obroniłem
-nic nie szkodzi, przecież wiem że jest starsza.
Nagle do pokoju wleciała Josephine.
- co do cholery!? Veronica?! -wrzeszczała jak opętana.
-szuka cie - stwierdził Nicolas
-to akurat wiem, nie podda się tak łatwo.. potrzebujemy sojuszników.
-kogo? - pożałowałam że to powiedziałam.
-Wilkołaków, Cola.. i Nikki. - stanęłam osłupiona.
-Nikki? Ale Nikki nie żyje... - widziałam ich twarze coś tu nie grało..
-rozmawiałem z Leilą.. zaraz tu będzie. - oznajmił Nick.
- jak to? Po Co?
-twoja siostra wróci do życia - powiedzieli razem. Co?
- Co?! Co na to rodzice?!
-oni dowiedzą się później, ubierz się ciepło i spakuj ciuchy dla Nikki. - nie wiedziałam co się dzieje robiłam co mi kazali. Usłyszałam dzwonek do drzwi, chwilę później Leila była u mnie w pokoju.
-po co miałam przyjechać? - spytała luźno Leila. Spojrzeli na siebie.
-pomożesz nam wskrzesić Nikki.
-wam chyba odbiło!
-musimy to zrobić, chyba każdy w tym pokoju wie że Nikki jest czarownicą! - krzyknął Nick, za to ja spojrzałam na Leilę A potem na pozostałych. - nie nie nie - zaczęłam mówić pod nosem i jeszcze bardziej panikować. - tak Clarie.. - wyszeptała Leila podnosząc ręce okazując w ten sposób gest poddania - Nikki jest czarownicą i to najpotężniejszą z Nevermoor. - ciągnęła Josephine. - do diabła z tym! Przeciągacie to jakbym była jakimś cholernym dzieckiem! Dajcie spokój i chodźcie na cmentarz - zabrałam ciuchy, ubrałam kurtkę i wyszłam.

Pobiegłam pierwsza, będąc na ulicy dzielącej mnie i cmentarz przede mną pojawił się Nicolas.
-zaczekaj - złapał mnie za ramiona.
-co? - czułam nagły przypływ emocji
-dlaczego tak reagujesz?
-słuchaj to moja siostra.. od kilkunastu lat leży tam! - pokazałam ręką na cmentarz. - strasznie mi jej brakuje, zmagałam się z uczuciem samotności. A teraz dowiaduje się że dzisiaj wróci do żywych! - już nie dałam rady udawać twardej, wtuliłam się w klatkę piersiową Nicolasa i zaczęłam płakać. Odrazu mnie przytulił, poczułam dziwne ukłucie w sercu. Podniosłam wzrok na twarz Nicka, przyglądał mi się. Zobaczyłam resztę i odsunęłam się od wampira, podeszłam do bramy i rzuciłam wzrokiem na grób Nikki
-przepraszam - wyszeptałam i pchnęłam bramę do przodu.

~Josephine
Stałam na przeciwko Clarisse, była smutna. Nie dziwię się została zmuszona do ożywienia siostry..
-co z Colem? - zapytała Clarie, zesztywniałam.
-niedługo powinien być.. - powiedział Nicolas przeglądając księgę czarów Leili. - A to zaklęcie? - pokazał czarownicy. - potrzebna będzie krew Clarie i jakieś szczątki Nikki.
-cototonie! - wykrzyczała na jednym tchu dziewczyna. - ja dam moją krew ale szczątek Nikki nie dam wygrzebać! - w tym samym momencie zerwał się wiatr i zwiał wszystko z grobu Nikki. Spojrzeliśmy wszyscy na Leilę gdy ta odmawiała jakieś czary. Nagle zaczęła krzyczeć A wiatr otworzył grób.
Widziałam jak Clarisse do mnie biegnie gdy trumna się otwiera. Leila zawołała do siebie Clarie i kazała dość dłonie. Odwróciła je na wewnętrzną stronę i jednym, szybkim ruchem nacięła obydwie. Clarie lekko syknęła gdy Leila złapała ją za dłonie. Clarisse tylko patrzyła na działanie Leili.

~Nicolas
Widziałem smutek w oczach Clarie. Za to jak patrzyłem na Josephine na jej twarzy malowało się przerażenie i sam nie wiem czy to z tego że wskrzeszamy Nikki czy dlatego że Cole chwila moment się tu zjawi.
Widziałem jak Leila upada, szybko ją złapałem zanim upadła. Podniosłem wzrok na Clarisse stojącą nad nami i zobaczyłem jej twarz, nie okazywała żadnych emocji. Patrzyła się w stronę grobu. Nagle usłyszałem jak ktoś bierze głęboki wdech i szybkie bicie serca. Nikki...

~Clarisse
Właśnie widzę jak moja siostra wstaje..
-Clarie... - spojrzałam na Nicka a on na mnie.
-Nikki, jak się czujesz? - zapytałam
-strasznie zmęczona - jej melodyjny głos mnie pobudził do działania. Dałam jej ciuchy i pomogłam wstać.
-bardzo tęskniłam - przytuliła się do mnie, poczułam zapach ziemi mimo to oddałam uścisk. - ja też Nikki.
Zauważyłam jak Nikki patrzy przed siebie.
-cole? - zapytała z uśmiechem siostra.
-witaj Nikki - stanął noszlancko pod drzewem. Widziałam twarz Josie, była przerażona.
-czy naprawdę musiała obudzić się Veronica żebyście mnie przywrócili?- widze że humor jej dopisuje. Patrzyłam na Nikki jak na jakąś bogini, piękna dorosła kobieta.. aż jej zazdrościłam.
-e e Clarie my też jesteśmy piękne - prychnęła Josephine.

~Josephine
Patrzyłam jak Nikki i Clarie omawiają sprawy rodzinne w tym momencie tęsknię za Vero i Chrisem.. Ale to oni zdecydowali o swoim losie.
-nie przywitasz się? - podszedł do mnie Cole i seksownie się uśmiechnął. Mimo że jestem pierwszą wampirzycą nogi zmiękły mi do tego stopnia że musiałam się złapać drzewa.
-cześć.

Nevermoor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz