Po kilku minutach przytulania chłopcy w końcu oderwali się od siebie. Mark złapał młodszego za dłoń gładząc ją kciukiem.
- Skoro to nie ja, to kto wyjawił wszystkim twoje listy? - zapytał ze ściągniętymi brwiami.
- Myślę, że mógłbyć to Renjun - westchnął Donghyck - Jakimś sposobem dowiedział się o listach i pokazał je wszystkim.
- Ale dlaczego? - zdziwił się blondyn - Czy... czy to przez to, że zabrałem cię z randki z nim?
- Chyba tak... - potwierdził na co twarz Marka zmieniła się diametralnie.
Wyglądał teraz na naprawdę wkurzonego. Puścił rękę Donghyucka, a swoją zacisnął w pięść. Patrzył przed siebie jakby nad czymś się zastanawiał po czym wstał na równe nogi.
- Zabiję gnoja - wycedził przez zęby i szybkim krokiem zaczął iść w kierunku szkoły.
Donghyuck zszokowany wstał z ławki i ruszył za chłopakiem.
- Mark! Co ty robisz? - krzyknął na co tamten odwrócił się na chwilę.
- Skoro jest przewodniczącym to pewnie jeszcze siedzi w szkole - powiedział, a Donghyuck nie wiedział o czym mówi - A ja chcę mu pokazać, że nie pokazuje się innym czyjejś własności - wzruszył ramionami i zaczął biec.
Młodszy trochę się przestraszył. Oczywiście, że Renjun postąpił źle ale jak się co Kanadyjczyk może mu zrobić. Dlatego patrząc jak tamten przyspiesza zaczął biec za nim.
- Cholera, mogłem ćwiczyć ma wuefie - mruknął pod nosem.
Gdy wbiegł do szkoły Mark zniknął z jego pola widzenia, dlatego przyspieszył. Skierował się do pokoju przewodniczącego. Pociągnął mocno za klamkę i z impentem otworzył drzwi. Odwrócił się i zobaczył jak starszy przyciska Renjuna za kołnierz do ściany.
- Mark zostaw go - zawołał i podbiegł do chłopaka łapiąc go za ramię.
- Ktoś musi dać mu nauczkę - warknął w stronę chińczyka przez co tamten skulił się i zacisnął oczy.
- Ale nie musisz od razu go bić - powiedział ciągnąć rękę blondyna - I tak już wystarczająco go wystraszyłeś - popatrzył na bruneta.
Kanadyjczyk jeszcze przez chwilę popatrzył ze złością w twarz przewodniczącego ale ostatecznie go puścił.
- A tylko się komuś poskarż. Wtedy już nie posłucham się Donghyucka - zagroził - Chodź - złapał młodszego za rękę i wyprowadził z sali.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że ostatnio nie było rozdziałów. Niestety byłam chora i dodatkowo przygotowania do świąt w niczym nie pomagały. Dzisiaj dodaje wam tylko taki krótki ale lepsze to niż nic.Chciałabym wam życzyć także Wesołych Świąt. Mam nadzieję, że miło spędzacie ten czas w gronie najbliższych. Ja w tym roku kompletnie nie czuje świąt ale za to nie mogę doczekać się sylwestra, który zapowiada się mega! Liczę, że wy też będziecie się dobrze bawić, a nowy rok będzie jeszcze lepszy! Buziaki!
Uwu Jaemin, który tak się składa, że jest moim ub ❤
CZYTASZ
hated letters | markhyuck✔
FanfictionMark i Donghyuck szczerze siebie nienawidzą. Jednak jeden z nich zaczął sądzić inaczej... ✉ (Polecam czytać na białym tle)