"Chodziliśmy nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć."
2 dni po stracie przyjaciela.
Siedziałam pod salą jezyczną razem dziewczynami,które śmiały się z jakiegoś teksty Vixy....Mi niestety od 2 dni nie jest do śmiechu.
Macie czasem tak,że zostawiacie sobie czekoladę dajmy milkę oreo i myslicie o niej cały dzień,ale gdy wkoncu przychodzi do czego to jej nie ma na danym miejscu oraz dowiadujecie sie od mamy,że zjadł ją wasz brat?Mój ból był kilkanascie razy mocniejszy..
Mateuszu byłeś mi cholernie bliski...Ufałam tobie bezgranicznie i stałeś się jedną częścią mnie....Niby zupelnie różni z totalnie innych półek ale tacy podobni...Było to dla mnie dziwnie...Znamy sie całe 3 lata ale przez te 2 miesiące staliśmy się wielkimi przyjaciółmi,chociaż dziewczyny powtarzaly ciągle,że jestem zakochana w tobie,ale ja sama nie wiem....Pasowalibyśmy do siebie?
Jezus Maja przestań tak myśleć....I tak niestety nigdy bym z tobą nie byla...Wolisz te typowe "Bad girl",więc dlaczego miałabym się łudzić?
Czy ja powiedzialam "niestety"?!
Maja co sie z Tobą do licha dzieje...
Kątem oka zauważyłam Ciebie wygłupiającego się ze swoim kolegą Jakubem,skakaliscie po sobie jak dwie małpy w zoo....Albo nie przejmowales się tym co sie stalo,albo byłeś dobrym aktorem....Ale to tylko ty wiedziales co myślisz...
-Pogadałaś z nim?-zapytała Agnieszka.
Spojrzałam na dziewczyny,które bardzo przyglądały się mojej twarzy jakby chcialy z niej wyczytac wszystkie moje myśli.
-Jeszcze nie...Nie odpisuje ani nie odbiera wiec muszę to zrobić w realu.
-No to leć do niego-zasmiala sie Wiktoria.
-Jezu laski o co wam do cholery znowu chodzi!
-Zakochana paraaa Mateusz i Maja!-zaśpiewały wrecz w tym samym czasie.
-Japierdole odwalcie się!Nie kocham go idiotki!
-KŁAMIESZ!-krzyknęła Natalia-RUMIENISZ SIĘ NA JEGO IMIE!
Spojrzalam lekko w twoją stronę a ty wszedłeś do sali,szybko wzięłam swoje rzeczy i ruszylam w tym samym kierunku.
-LECI DO SWOJEGO WYBRANKA!-powiedziala za mną Viktoria a ja nie mialam czasu by odwrocic sie i pokazać jej fakera.
Usiadłeś w ostatniej ławce i przeglądałeś telefon a ja lekko zamknelam drzwi by nikt nie słyszał naszej rozmowy.
-Mateusz...-podeszlam trochę bliżej a ty nawet nie spojrzałes w moją stronę.-Blagam cię wysluchaj mnie...
-My nie mamy nic do gadania...-odparłeś bezdusznie...Mateusz kuzwa błagam...
-Ale ty nie wiesz jak było naprawdę!
Wstałeś i spojrzales na mnie.Twoje jasno-zielone oczy były wpatrzone we mnie tak jakbyś miał w nich laser...
-Jak nie wiem?Okłamywałaś mnie od samego poczatku i to pokazuje jaką bylas przyjaciółką...!
Zabolało....Potwornie zabolalo...
-Ale Mati...-ponownie w moich oczach nagromadzily się łzy.
-Nie łudz się,że ci wybaczę...Poprostu zapomnijmy o sobie...-wziąłeś swoj plecach i wyszedles z klasy.
A ja zostałam sama w czterech ścianach ze swoimi myślami.
Odebrano mi szczęście...
CZYTASZ
We?Just Friends.
Romance"Nie interesują mnie pozorne relacje, pozór kontaktów i samozachwyt, że jesteśmy en vogue, trendy, w głównym nurcie. Nie jesteśmy. Jesteśmy w dupie. Jeśli pani nie usiądzie i nie będzie mogła porozmawiać ze swoimi bliskimi normalnie, to jest pani w...