"Przyjaciel staje się fragmentem naszej biografii, jak data urodzenia, pierwsza szkoła czy imiona rodziców."
4 dni przed stratą przyjaciela
Minął ten jakże długi tydzień...Pozostawiając za sobą wszystkie lekcje i opuszczając czerwono-żółty budynek ze spuszczoną głową.
Szczerze?
Przez sprawę z Emilią pogorszyly mi sie oceny i to aż o wiele.Byłam bardzo ambitną dziewczyną i Przejmowalam się ocenami okropnie a teraz olewałam szkołę totalnie i martwiłam się Tobą
Jestem dobrą przyjaciółką?
Od kilku dni probuje z tobą porozmawiac Mati ale totalnie nie umiem...Boję się twojej reakcji...Czy bedziesz na mnie zły za to także?Przecież próbuje Cię obronić...Chce widzieć twoj uśmiech aż do końca...
Nigdy nie martwiłam się tak o człowieka jak o Ciebie w tamtych dniach,racja byłam bardzo milą osobą ale ani razu tak mocno,jakby ten problem był z mojej przyczyny....
W sumie był..
Gdybym mogła cofnąc czas,jakoś bym Cię zatrzymała przed napisaniem do Niej....
Najbardziej Mateuszu bolał widok gdy z dnia na dzien zakochujesz się w niej coraz bardziej,widzę to po tobie..
Nie wiem czy ona tego nie widzi czy poprostu nie rozumie,ma przy sobie faceta,który kocha ją całym sercem i niebo by jej oddal a ona woli nie wdziecznego chuja....Nie rozumiem cie Emilka naprawdę...
Nie miałam teraz autobusu,więc usiadłam przed szkołą czekając na któregoś z moich rodziców nie przerywajac dalszego myślenia...
Miałam wielką nadzieję,że za niedługo ten czas minie tak samo jak cały pierdolony problem przez którego moja psychika została zjechana....
Dzis jest mecz na który mam jechac z Emilką....Szczerze?Nie chcę jechac....Nie chce patrzyc jak udaję i daje ci głupie nadzieje....Uwielbiam ją ale tamtego nie moglam jej wybaczyć...Byłeś dla mnie ważniejszy?
Jezu pogubiłam się totalnie!!Pomocy!!
-----------------------------------------
Siadam na ławce i uśmiecham sie delikatnie do Ciebie,odwzajemniasz tym samym i wracasz do rozciągania się
Odziwo zawsze mnie bawilo wasze rozciaganie przed meczem,nie mam zielonego pojecia dlaczego ale wasze poważne miny były zabawne.
Wasi przeciwnicy byli dość przerazajacy według mnie,Byli strasznie wysocy i nawet nie przystojni.
Typowe chłopy
W sumie czego się dziwie,wysocy racja muszą byc przecież to siatkarze ale nad klata mogliby trochę popracować.
PRZECIEŻ TO INTERESUJE TYLKO KOBIETY W XXI WIEKU!
Szturchnęlam Emilkę,która przegladala instagrama i totalnie nie interesowała się meczem...Mialam ochotę zabrac jej telefon i wyrzucic przez wielkie okno sali gimnastycznej,ale jeszcze panowałam nad nerwami.
-CO?!-zapytala na moj ruch
-Twoj chłopak gra może powinnas się nim trochę zainteresowac?
-Przecież patrzę!
-Chyba na zdjecia Pawła...
-MOŻE....
W tamtym momencie zabralam jej telefon i schowalam w swojej torebce.
-ODDAJ!-próbowała chwycic moją własność,ale zapomniala,że jestem silniejsza.
-PATRZ A NIE SIEDZ NA TELEFONIE KUZWA!-powiedziałam tak glosno,że aż Karolina spojrzała na nas ze zdziwieniem
-Cos sie stalo?-zapytala
-Nic...-odparłam-Poprostu....Emilka.....Ehem....NIE MOZE ODERWAC WZROKU OD MATEUSZA!CZYŻ TEN CZLOWIEK NIE SZALEJE NA TYM BOISKU?JUHUUU!!
Karolina popatrzyla na mnie jak na idiotkę.
-Przed chwilą zszedł na ławkę przecież.
Spojrzałam szybko w stronę ławki i rzeczywiscie siedziales i obserowales ruchy piłki z zadowoleniem.
KURWA.EXE SIE WKOPALAM
-A to mi sie pomyliło!-zasmiałam się sztucznie a Karolina uśmiechnęła się i zwrocila w stronę Viktorii
-Obiecuję,że Cię chyba potem rozszarpie potem-powiedzialam na ucho Emilii i wrocilam do obserwowania gry.
-------------------------------------------
-EMILIA KIEDY TEN TWOJ SZAC WYJDZIE Z TEJ PIEPRZONEJ SZATNI?!-krzyknęła wkurzona Karolina do Emili a ta sie troche wystraszyla.
Mowie wam Karolina oznacza drugie imie szatana....ZACZYNAM SIE JEJ BAĆ...
-Nie wiem jezu!-bronila sie Emilka
Kiedy ty nagle zadowolony wyszłes wszystkie krzyknęłysmy "NO NARESZCIE!"
Zaczelismy kierowac się do punktu wyjścia...Czyli opuszczenia tego pieprzonego budynku
Złapałeś Emilkę za reke a ja mialam ochotę sie pobeczec w tamtym czasie...Tak się starales a ona dalej za tym Pawłem latała....i marzyla...Nie doceniała tego jakim wspanialym człowiekiem jesteś i ile mozesz jej dac.
Stojąc przed szkolą nie przejmowales sie niczym,poprostu przytuliles ją i trzymales w obieciach a z mojej perspektwy to bylo straszne...Wiedzialam wiecej niz Karolina czy Viktoria...One sie cieszyly tym,ze się "Kochacie" a ja poprostu zaczelam sie jeszcze bardziej bać o Ciebie i moje obawy powiększyły się.......
Gdybym mogla cofnąc czas....wtedy bym ci powiedziała...
CZYTASZ
We?Just Friends.
Romance"Nie interesują mnie pozorne relacje, pozór kontaktów i samozachwyt, że jesteśmy en vogue, trendy, w głównym nurcie. Nie jesteśmy. Jesteśmy w dupie. Jeśli pani nie usiądzie i nie będzie mogła porozmawiać ze swoimi bliskimi normalnie, to jest pani w...