1

1.8K 63 3
                                    

*Marinette *
Wstałam dziś wcześnie rano, nie mogłam spać. Stresuje się dzisiejszym patrolem, mimo że miałam piękny sen, w którym całujemy się na dachu z kotem to i tak się denerwuje, szybko się ogarnęłam, włosy zostawiłam rozpuszczone od dawna, nie związuje włosów w dwie kitki, które teraz sięgają mi za ramion, zrobiłam lęki makijaż ,wzięłam torebkę, w której była Tiki i tablet, którego używam na studiach, studiuje z moimi przyjaciółmi, najpierw byliśmy w tej samej w klasie w liceum ,a teraz na studiach jesteśmy na tej samej uczelni oczywiście każde na innym kierunku, ale spotykamy się przed budynkiem kiedy mamy przerwy kiedy doszłam pod uczelnie, przywitałam się z nimi.
- Hej
-Hej Mari.wszyscy razem odpowiedzieli w tym samym czasie.
- A może, że się dziś gdzieś wybierzemy po zajęciach co wy na to? Zaproponowała Alya.
- ja mogę ,nie wiem jak oni- Nino.
Mulatka się na mnie spojrzała. Byłam zamyślona i nie kontaktowałam tak samo jak Adrien nasze relacje są bardzo przyjacielskie coś tam morze jeszcze do niego czuje, bo miłości nie zapomina się ot, tak, ale do to, co czuję do kota jest o wiele silniejsze gdy się ogarnęłam powiedziałam.
- o co chodzi, bo się zamyśliłam.
- pytałam, czy nie chcecie się spotkać we czwórkę po zajęciach.
- jasne czemu nie
Adrien- co? A tak czemu nie mam nic do roboty po zajęciach ,więc nie mam nic przeciwko.
- noto spotkamy się przed szkołą.
- ok: powiedzieliśmy Hurem i zadzwonił dzwonek, każdy poszedł w swoją stronę.
Time skip
Po spotkaniu poszłam do mieszkania.
I odliczałam czas do patrolu.
*Adrien *
Po powrocie do domu przyszedł mi do głowy pomysł, ale nie widziałem, czy moja pani się na to zgodzi się co mi szkodzi spróbować mam drugi telefon zapasowy z nowym numerem telefonu więc nie ma opcji, żebyśmy poznali nasze tożsamości w taki sposób, więc nie będzie miała pretekstu, żeby się nie zgodzić. Poczekałem do patrolu i przemieniłem się, znalazłem biedronkę na dachu katedry Notre dam (nie wiem, czy dobrze to napisałam).
Zacząłem się do niej skradać ,zakryłem jej rękami oczy ,powiedziałem.
- zgadnij kto to!
- kocie nie ładnie jest się tak podkradać, od tyłu wiesz?
- wiem kropeczko, ale nie e mogę się powstrzymać i mam pewną próbę, a raczej propozycje, której nie odmówisz.
- ach tak to, co to za propozycja?
- bo... Ostatnio mam nowy telefon.
Z nowym numerem telefonu i nie mam możliwości że jeśli się w życiu znamy ,to poznamy się w taki sposób i....
- iii...
-iii... Pomyślałem, czy nie wymienimy się numerami, bo nie mam w telefonie żadnych kontaktów i do niczego mi nie jest mi potrzebny, a jednak nie opłaca się go wyżywać, bo to dobry telefon i pomyślałem, że to będzie telefon tylko do naszych rozmów o ile się zgodzisz oczywiście jeśli nie chcesz to, nie naciskam, ale czasem chciałbym porozmawiać z tobą w Prawdziwym życiu chociaż przez telefon, ale jak nie chcesz to ,nie nalegam, zrozumiem.
- przez chwile się zastanawiała, ale.
W końcu powiedziała.
- wiesz.
- nie no spoko rozumiem chciałem ,odejść się, ale jej ręką mnie zatrzymała.
Popatrzyła mamie z uśmiechem i powiedziała.
- chciałam powiedzieć, że zgoda, ale ja też mam do ciebie sprawę, ale najpierw masz ten telefon przy sobie?
- tak a co?
- daj go na chwilę.
- ok masz.
Podałem jej telefon , po chwili podała mi telefon z nowym kontaktem ,gdzie był w pisany numer.
- sam wymyśl ,jak mnie podpiszesz, a wracając do mojej sprawy, to pomyślałam, że skoro już niedługo święta to spędzimy je razem we dwoje co ty na to?
- jasne nie wiesz, jak się ciesze, ale mam pytanie?
- jakie.?
- może to być Radka?
- jjasne czemu ni-ee
Czy ona się jąka?
- cieszę się, to ja wszystko przygotuje i mam nadzieje, że spodoba Ci się prezent.
- ja też a o której się spotkamy?
- o, 18 na dachu
-Ok to ja już lecę ,napisz do mnie jutro, jak będziesz miał czas pa kotku.
- pa biedronsiu
Znowu mnie tak nazwała, może ,jest jeszcze jakaś szansa, zobaczymy ,napisze do niej i co będzie, to będzie. Podpisałem ją w telefonie, jako „Księżniczka" wróciłem do domu, odmieniłem się i poszedłem spać ,śniło mi się, że ja i biedronka jesteśmy małżeństwem ,mamy słodką córeczkę a moja żona spodziewa się kolejnego dziecka, siedzieliśmy na trawie w ogródku, ona siedziała wtulana we mnie, a ja trzymałem rękę na jej zakroplonym brzuszku ,ona się do mnie uśmiechała do mnie, podbiegła do nas nasz córeczka i pokazała zebrane kwiaty, moja żona wzięła je od niej i zrobiła z nich dwa wianki jeden założyła dziewczynce a drugi mi śmialiśmy się wesoło spadając czas aż nagle wszystko zaczęło się rozmywa a ja się obudziłem ,a to był bardzo piękny sen szkoda, że tylko sen, mimo że jestem młody i mam jeszcze studia to chciałbym założyć rodzinę z moją biedronsią, o ile mnie po kocha a może, ona już mnie kocha, tego się nie dowiem, dopóki nie spytam albo sama mi tego nie powie, poszedłem dalej ,spać już dalej nic mi się nie śniło.
*Marinette *
Kiedy wróciłam ,do domu byłam szczęśliwa, bo nie dość, że będę mogła, z nim pisać to jeszcze zaproponował mi Radkę ,to znaczy, że jeszcze do mnie coś czuję nie wszystko stracone.
Zaczęłam rozmawiać na ten temat z Tiki była to dość długa rozmowa. Kiedy poszłam spać, miałam dziwny sen (ten sam co miał Adrien, tylko że ona była w cywilnej postaci a Adrien był po postacią kota u niego było na odwrót).
Kiedy się obudziłam, nie wiedziałam, co myśleć, bo jednocześnie mi się podobał ,a z drugiej strony bałam się, że kocham go do tego stopnia, że chce z nim mieć dzieci, a nie wiem, czy on nadal mnie kocha. Poszłam dalej spać.
Time skip
Wstałam rano niewyspana przez ten sen, ale mniejsza.wyszykowałam się na zajęcia i poszłam do budynku ,nie miałam daleko, ale przez całą drogę po głowie chodził mi myśli związane z kotem i z tym moim snem i z tym czy do mnie napisze.
Kiedy byłam pod budynkiem wpadłam na Alye kiedy zobaczyła mój nieobecny wzrok.
- hej Mari coś się stało, że jesteś taka nieobecna?
- można to tak nazwać po prostu, miałam dziwny sen i pojmuje jego znaczenia.
- jeśli mi go opowiesz to morze ci jakoś ci pomóc go zrozumieć.
- ale nie będziesz pytać, o jakiego chłopaka chodzi okejjj... ?
- ech no dobra to opowiadaj.
Time skip
Opowiedziałam jej wszystko no prawie.
- wiesz, że to może oznacza, że ty go bardzo kochasz tak bardzo i to jest ten jedyny i że chcesz z nim założyć rodzinę?
- wiem trudno się nie domyślić, ale nie wiem co on ,czuje.
- nie wiem, o kogo chodzi, ale walcz o niego a teraz, choć na zajęcia.
Time skip
Siedziałam w mojej ulubionej kawiarence z Alyą gdy nagle mój telefon za wibrował.
- kto to napisał.
- nie wiem.
- jak to nie wiesz przecież ,sprawdziłaś telefon ?
- no tak, ale to nieznany numer
-Aha
- ale do myśląc się kto to
-Czekaj ty się rumienisz i kto to.
-eee....
- to ten chłopak, o którym mi mówiłaś, że ci się śnił.
-ee-ee... Tak, ale...
- ale skąd on ma twój numer ?
- ...
- Mari jestem twoją przyjaciółką ,mi nie powiesz?
-echhh niech ci będzie, dałam mu go wczoraj, miał dziś do mnie napisać.
- okej to mu odpisz, bo pewnie na to czeka.
- jeśli nie będzie ci to przeszkadzać to...
- nie będę, no odpisz mu...!
-ok już
Wzięłam telefon do ręki ,otworzyłam wiadomości, a tam było napisane...

**********
Mam nadzieję, że się spodoba ,pisze tę książkę też trochę dla siebie, ale mam nadzieję, że miłego dnia / poprawiony.

miraculum : Kocham cię - Korekta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz