Ahus odblokuj mnie XD
-------------------------------------Napijesz się czegoś?-Odeszłam od niego.
-Słynnej herbaty Panienki Nowak nie odmówię-zaśmiał się i usiadł przy stole. Zrobiłam nam herbatę i przysiadłam się do niego.
-Właściwie....skąd się tu wzięłaś? Nigdy Cię tu nie widziałem..-zaczął lekko zmieszany, a ja cicho westchnęłam.
-Jestem z Nowego Jorku, matka Amerykanka , ojciec Polak z Warszawy-mówiłam cicho a on słuchał uważnie-Był tu harcerzem i odkąd Niemcy wkroczyli do Polski nie wyjeżdżał stąd nawet na chwilę. Został śmiertelnie postrzelony rok temu-łzy zaczęły ciec mi po policzkach-A ja po skończeniu siedemnastu lat przyleciałam tu , pomagać wam , dokończyć to wszystko co zaczął mój ojciec-spojrzałam na niego , a ten wstał podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Miałam się nie rozklejać-zaśmiałam się cicho, a on się uśmiechnął. Dopiliśmy herbatę, kiedy było dosłownie parę minut przed godziną policyjną.
-Ja może będę już leciał-Zerknął na zegarek i poszedł do drzwi ubrać buty-Dziękuję za ratunek-zaśmiał się. Pożegnaliśmy się i zostałam sama, posprzątałam i poszłam położyć się do łóżka.
Nie mogłam długo zasnąć, myślałam o tym, co stało się w ostatnim czasie , zaczęłam się bać. Nad ranem zasnęłam.
Rano stwierdziłam, że pójdę na "grób" Ojca. Szybko ubrałam się w zwiewną żółtą sukienkę. Szłam powoli , ciesząc się słoneczną pogodą , w dziś , jakże spokojnej Warszawie(co było rzadkością). Dotarłam do lasku i drzewa ,przy którym zakopane było ciało mojego Ojca.Usiadłam na trawię , pomodliłam się i zaczęłam mówić patrząc w miejsce , w którym leżało jego ciało.
Gdy byłam bliska płaczu , wstałam , otrzepałam sukienkę i zaczęłam wracać nucąc sobie jakąś harcerską piosenkę. W pewnym momencie ktoś przyparł mnie do pobliskiego drzewa zakrył usta ręką i zaczął podciągać moją sukienkę coraz wyżej. Próbowałam się wyrwać. Niemiec(poznałam po mundurze) robił to tak mocno , że rozciął skórę ,w paru miejscach ,na moim udzie. Rozpłakałam się , ale zaczęłam gorączkowo myśleć. Przypomniało mi się że na pasku pod sukienką mam nóż , który dostałam od Ojca , kazał mi zawsze mieć go przy sobie. Dzięki Bogu.
Wyjęłam go z pokrowca przyczepionego do paska i wbiłam Niemcowi w nogę, po czym szybko wyjęłam. Facet upadł na drugie kolano trzymając się w miejscu zadanego ciosu. Z płaczem biegiem ruszyłam w stronę domu , trzymając rękę na rannym udzie.
YOU ARE READING
Pielęgniarka
Historical FictionInna historia Alka , Zośki i Rudego. UWAGA! pojawią się osoby i wydarzenia fantastyczne. Nie wszystkie wydarzenia są poukładane chronologiczne.