Powiedzieć czy lepiej nie. W mojej głowie myśli biły sie jak na wojnie. Poczułam wibracje w telefonie.
Numer prywatny: "Lepiej nie mów o mnie Kochanie, bo inaczej Twój konik skończy jako kiełbasa."
Zadrżałam.
- Halo? Czy ma Pani jakiś wrogów? - policjant zapytał ponownie.
- Ja.. Mam dużo wrogów, więc nie mam konkretnych podejrzanych.. - skłamałam.
Obaj policjanci spojrzeli na siebie, jakby wyczuli, że kłamie.
- W takim razie poproszę listę tych osób. - powiedział jeden z nich, podając mi do drżącej dłoni kartkę z długopisem.
Lista była bardzo długa. Ale nadawca wiadomości się na niej nie znalazł. Dlaczego? Bo wiem, że to on za tym stoi..
- Dziękuję. Będziemy dzwonić, gdyby pojawiły się nowe informacje w sprawie śledztwa.
Właściciel stajni odwiózł mnie i Elise do mojego domu. Położyłyśmy się spać, tej nocy miałam koszmary..
CZYTASZ
Bez zarzutów.
Roman d'amourZastanawiałaś/zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest żyć pełnią życia? Jak to jest mieć wszystko głęboko w poważaniu? Alice doskonale wie jak to jest. A czy Ty chciałabyś/chciałbyś tak żyć? Przekonajmy się.