5; nie pije, oglądam

813 42 2
                                    


Leżałam na nim kilka dobrych minut, po prostu wpatrując się w jego oczy, a on w moje. Jego oczy były ciemne, takie tajemnicze. Moje natomiast były jasne, błękitne. Nasze tęczówki przyciągały się jak magnesy, które nie potrafią oderwać od siebie wzroku. Chcą, ale nie mogą. Żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć, mój rozum podpowiadał, że mam z niego zejść jak najszybciej, włączyć film, a po nim pożegnać Shawna i odprowadzić go do drzwi, natomiast serce wręcz krzyczało całuj, całuj, całuj.

- Ja... - Odkrząknęłam w końcu wciąż się w niego wpatrując, na co on szeroko się uśmiechnął, a ja zmarszczyłam brwi. O co mu chodzi? Znowu będzie chciał mnie pocałować, a kiedy wyjątkowo się na to nabiorę i również się zbliżę to on weźmie coś, co jest za mną, a ja znowu będę czuła zażenowanie sobą?

- Wiesz, mógłbym tak leżeć cały dzień, ale leżysz na moim -

- Boże, Shawn! - Krzyknęłam od razu, bez zastanowienia, schodząc z niego po chwili wracając na łóżko. - Oglądasz film czy będziesz tam tak leżał? - Mruknęłam wypychając sobie popcorn do buzi, by zapomnieć o sytuacji z przed chwili.

- Myślę, że jeszcze sobie tutaj poleżę. - Uśmiechnął się ręce układając sobie pod głowę.

- Jak chcesz. - Westchnęłam opierając głowę o kolano, następnie włączając film. Nie minęła chwila, a Shawn wstał z podłogi po chwili siadając obok mnie. Spojrzałam w jego kierunku kiedy ten w końcu zainteresował się filmem co jakiś czas sięgając dłonią po garść popcornu. Film nie był ciekawy, totalnie nie w moim guście, dlatego wtedy bardziej interesująca wydała mi się twarz chłopaka. Przeglądałam się dokładnie jego rysą twarzy zauważając małą blizne przy policzku. Czy powinnam zapytać co mu się stało? Nie, to jeszcze nie ten moment.

- Patrzysz na mnie. - Odparł nagle, na co od razu odwróciłam od niego wzrok, wracając nim do ekranu.

- Wcale nie. - Mruknęłam sięgając dłonią do popcornu.

- Widziałem.

- Wydawało Ci się. - Westchnęłam wstając z łóżka. - Chcesz coś do picia? - Spojrzałam w jego stronę, na co posłał mi uśmiech, a następnie sam postawił wstać i podejść do mnie bliżej.

- Pójdę z Tobą.

Już chciałam mu powiedzieć, że sama bardzo dobrze sobie poradzę, jednak Shawn nie czekając na mnie, udał się na dół. To zabawne, nawet nie wie gdzie znajduje się moja kuchnia.

- Shawn, kuchnia na prawo. - Zaśmiałam się kręcąc głową, po chwili skręcając w dobrym kierunku, a on za mną. - Więc, na co masz ochotę? herbata? sok? kakao? - Spojrzałam w jego stronę, widząc ponownie ten jego chytry uśmieszek. Co tym razem planował? Nim się obejrzałam, Shawn wyciągnął z barku mojej mamy zabierając z niego białe wino. Nie, tym razem mnie nie upije. Nie dam się tak łatwo. - Zostaw to. - Przewróciłam oczami, nie dlatego, że to mojej mamy i coś by mi zrobiła, gdybym to wzięła, nie. Dlatego głównie, że wczoraj piłam, a nie chce znowu aż tak się upić w jego towarzystwie. Za kogo by mnie miał? albo już ma? - Poważnie, znowu chcesz pić?

- Każdy dzień jest dobry na picie. - Uśmiechnął się po chwili sięgając po dwa kieliszki. Czy powinnam mu od razu powiedzieć żeby wziął tylko jeden? tak, powinnam. A czy to zrobiłam? nie.

- Usłyszałeś to od jakiegoś alkoholika? czy to twoje nowe motto? - Odgryzłam się nalewając soku do jednej szklanki. To jedyne co zamierzałam dzisiaj pić. - Burza chyba powoli przechodzi. - Powiedziałam po chwili od dłuższego czasu nie słysząc grzmotów ani nie zauważając błyskawic. Zerkając w stronę okna dostrzegłam jedynie kropelki płynące wzdłuż szyby, co świadczyło o tym, że jedynie padał tylko deszcz.

- Już mnie wyganiasz? - Mruknął, co postanowiłam zignorować i pozostawić temu przewrócenie oczami, co wychodziło mi genialnie. Mogłam przez to przekazać zażenowanie czy też zniecierpliwienie. Wyminęłam go idąc po schodach na górę, których z resztą już nienawidzę. Kiedyś, jako mała dziewczynka uwielbiałam te schody, mogłam po nich biegać, skakać a w lato nawet jeździć na sankach w poduszki, wcześniej ustawione na końcu schodów. Jednak teraz? Jak czegoś z góry zapomnę to nawet nie chce mi się wracać po to, wszystko mnie boli, a szczególnie łydki, które tylko niepotrzebnie ciągną mnie do ziemi. Najgorsze uczucie.

Z lekką niechcią weszłam po schodach kierując się od razu do mojego pokoju. Słyszałam za sobą kroki, co zwiastowało tylko o tym, że Shawn idzie za mną. Usiadłam na łóżku, a on obok mnie po chwili wyciągając do mnie dłoń z jednym z kieliszków. Włączyłam film ignorując go, jednak kiedy jego dłoń była w bez ruchu a wzrok oczekiwał na kontakt z moim, wzięłam go, następnie odkładając go na nocą szafkę.

- Nie pijesz? Wczoraj taka chętna byłaś. - Zaśmiał się, a ja naprawdę miałam ochotę mu przywalić w twarz, wybijając mu ten piękny uśmiech. Cholera jasna.

- Nie pije, oglądam. - Mruknęłam wpatrując się w ekran. Kompletnie nie wiem nic z tego filmu.

- Możemy obejrzeć innym razem. - Wymruczał dłonią dotykając mojego policzka, tak by odwrócić głowę w jego stronę, utrzymując z nim kontakt wzrokowy, natomiast drugą dłonią klapując laptopa.

Nim się obejrzałam jego usta muskały moją szyję, a ja z odchyloną głową, przymknęłam oczy. Znamy się jeden dzień, czy to za wcześnie by się temu oddać? Już chciałam coś powiedzieć, ale przerwał mi dźwięk dochodzący z dołu. Nie wiem, miałam wrażenie jakby ktoś wszedł do mieszkania. Zmarszczyłam brwi, oddychając delikatnie od siebie Shawna, chwilę późnej schodząc z łóżka.

- Gdzie idziesz? - Słyszałam zdziwienie w jego głosie, a następnie skrzypiące łóżko, co świadczyło o tym, że postanowił iść ze mną.

- Shh. - Mruknęłam cicho, powoli i dyskretnie udając się na dół, starając się jak najciszej schodzić po schodach. Co jeśli to włamywacz? Shawn mnie obroni? Czy wystawi mnie na ofiarę by obronić siebie? Szczerze to chciałbym go zobaczyć w takiej sytuacji. Zastanawia mnie jakby się zachował, jak bohater? czy jak arogancki dupek, który boi się wszystkiego. Moje rozmyślania przerwały kroki, które ewidentnie kierowały się coraz bliżej nas. Przełknęłam śline czując jak puls przyspiesza czując adrenaline, w tym negatywnym znaczeniu. Zastanawiałam się kto to mógł być? mama wyjechała w delegację na tydzień, a Harry... z pewnością jest w jakimś klubie, do których w ostatnim czasie tak często chodzi, poza tym napisałby mi, gdyby przyszedł. Kto jeszcze ma klucze do naszego mieszkania? Ah tak, mój były chłopak, Kevin. Jednak wątpię, że posunął by się do takich czynów, fakt, to ja z nim zerwałam, chociaż było to parę miesięcy temu. Czyżby przez ten czas knuł przeciwko mnie? Może to zaplanował? Nie pewnie spojrzałam na Shawna, od razu trafiając wzrokiem na jego oczy, w których również dostrzegałam strach. Bał się dokładnie tak samo jak ja. Wzięłam głęboki wdech powoli kierując się do pokoju, w którym prawdopodobnie znajdowała się ta osoba.

>>><<<

HEJKA

tęskniliście? o tak, wracam do żywych (͡° ͜ʖ ͡°)

jak prawie zawsze mam do was pytanko

shippuje ktoś tu larryego? za nie długo pojawią się książki na tym profilu z tego shippu, co wy na to?

miłego dnia 🦋

next to you; shawn mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz