Część czwarta

5 1 0
                                    

Teraz zaczynają się schody - na tapecie Ashley...

Po rozmowie z Andy'm, poszła porozmawiać z Ashem. Podeszła do niego, trochę nieśmiało, ale podeszła.

- Słyszałem twoją rozmowę z Juliet, posłuchaj mnie dziewczyno, to nie jest tak, że każdy facet chce zgwałcić, zaryzykuję stwierdzenie, że większość tego nie robi. W mniejszości są ci, którzy to robią, to nie są ludzie, to śmiecie. Nie trzeba wszystkich wrzucać do tego samego wora. Czasem trzeba komuś zaufać.

- Masz rację.Mogę ci mówić po imieniu?

- Jasne. Ashley, ale może być też Ash.

- Megan, ale może być Meg.

- Usiądziemy?

- Jasne.

Usiedli przy jednym stoliku.

- Kochana posłuchaj nie trzeba się bać. Nie warto. Tyle fajnych rzeczy cię omija, tyle przegapiłaś w swoim życiu cudownych momentów, bo bałaś się, że ktoś cię skrzywdzi. Tak nie można.

- Wiem, że wiele przegapiłam w swoim życiu, ale też wiem, że być może dzięki temu, nie zostałam skrzywdzona...

- Co ty pieprzysz? Naprawdę uważasz,że inni myślą tylko żeby zrobić tobie krzywdę, dlaczego myślisz o tym, o czym inni nie myślą.

- Bo...

- Bo?

- Bo widzisz czuję i czułam się jak bym miała na czole napisane łatwowierna ofiara.

- To tylko tobie się tak wydaje, nie masz tego wypisanego i to jak przeżyjesz swoje życie zależy tylko i wyłącznie od ciebie. Oczywiście nadal możesz żyć w strachu i nie zmieniać niczego, albo zmienić to, nie obiecuję, że będzie łatwo, ale obiecać mogę jedno,że jak się czegoś chce, to można osiągnąć wszystko. Można zmienić całe życie, trzeba tylko chcieć i nie wmawiać sobie, że się nie uda, że nie potrafię.

- Dziękuję Ash.

- Nie ma za co Meg. Mówię co myślę i w to wierzę i tego się trzymam.

Przytuliła się do niego. Ash objął ją delikatnie. Czuł, że serce jej wali.Czuł, że się boi, ale chciał jej pokazać, że normalny człowiek, nic jej nie zrobi.

- Nie bój się, nie skrzywdzę cię. Naprawdę. Potrafię się zachować i nie czerpię przyjemności z krzywdzenia innych, ani z bycia dupkiem.

Wtuliła się w niego mocno, bardzo tego potrzebowała.

- Już dobrze. Te złe wspomnienia się zatrą a na ich miejsce powstaną nowe, dobre.

Chciała w to uwierzyć, naprawdę chciała.

- A teraz muszę cię puścić. Za kilkadziesiąt minut zaczynamy grać.

- Miło mi było ciebie poznać i dziękuję ci.

- Nie masz za co mi dziękować, nie zrobiłem nic specjalnego, nic niezwykłego. To było zwykłe, najnormalniejsze w świecie przytulenie i za to nie musisz dziękować.

Odszedł od niej i poszedł do swoich przyjaciół.

- Chłopaki mam propozycję?

- Jaką?

- Rozmawiając z tą dziewczyną,odkryłem że ona nigdy nie miała przyjaciół, może my to naprawimy. Po koncercie zabierzmy je może na afterek.

- Dobry pomysł Ash, jeśli się zgodzi.

- Zrobimy wszystko by się zgodziła.

Andy miał nadzieję, że jego doświadczenia się przydadzą i będzie potrafił pokazać dziewczynie, że nie jest źle, że naprawdę w tych czasach można liczyć na prawdziwych przyjaciół. Na ludzi, którzy potrafią docenić prawdziwą przyjaźń i są przyjaciółmi na dobre i na złe.

Szczęście nie jedno ma imięWhere stories live. Discover now