52

1.3K 186 33
                                    

- Nie – szepnął Min sam do siebie – teraz nie mogę uciec.

W głowie Yoongiego był taki bałagan. Wzrok miał wbity w klamkę. Jak miał porozmawiać z kimś, do kogo żywił uczucia, jakich w życiu jeszcze nie odczuwał, kiedy nie potrafił w sobie znaleźć odwagi, żeby otworzyć cholerne drzwi?
Chłopak westchnął.
Gdyby wciąż tego nie odkładał, może teraz byłoby prościej. Do głowy przyszło mu, że może mógłby wejść najpierw do pokoju dzieciaków i tam przemyć chociaż twarz, ale obawiał się, że był zamknięty i tylko niepotrzebnie narobi hałasu.
- No dalej – wyszeptał po raz kolejny.
Wiedział, że nadszedł ten moment. Miał też świadomość, że sam sobie na to zapracował, że zbyt długo zwlekał. Teraz wstydził się wejść. Łzy były czymś, czego nienawidził pokazywać. Kiedy ktoś płakał przy nim, chętnie wysłuchiwał i poklepywał po plecach, ale sam nigdy nie chciał być pocieszany. Nie chciał zrzucać swoich problemów na bliskich. Dlaczego był dla siebie taki surowy? Gdyby to Hoseok ukrywał przed nim tyle emocji, na pewno powiedziałby mu, że powinien był przyjść z tym wcześniej i był przekonany, że z drugiej strony wygląda to tak samo. Przecież Hobi miał tak wielkie serce. A jednak nadal nie tknął klamki palcem.
W uszach szumiały mu słowa brata.

Powinieneś z nim porozmawiać. Poczujesz się lepiej.

Min zacisnął pięść i przetarł mokre oczy. Pociągając nosem ostatni raz, otworzył powoli drzwi, a wtedy jego oczom ukazał się Hoseok. Tylko Hoseok. Przyszedł sam. Zostawił resztę i przyszedł do pensjonatu, spodziewając się pewnie, że spotka tu Yoongiego. Serce starszego zalała fala ciepła.
Hoseok był odwrócony tyłem, powoli poruszał się w rytm muzyki i mruczał sam do siebie, tak, jakby układał jakąś choreografię.
Yoongi nie był pewien, nie znał się na tym. Przez chwilę wstrzymywał oddech, nie chcąc zwracać na siebie uwagi, ale Jung był tak bardzo skupiony, że i tak nie zauważył, że nie jest już sam. Min chciał się odezwać, ale ten chłopak sprawiał, że z głowy wylatywały wszystkie słowa. Yoongi był oczarowany. Zawstydził się na myśl, że jeszcze przed poznaniem Hoseoka nie dostrzegał tej magii w sztuce jakim jest taniec. To właśnie Jung, opowiadając mu o swojej pasji, otworzył mu oczy. Kiedy zmęczony wracał z treningów i opisywał Yoongiemu jak zmęczony jest, jak bolą go wszystkie części ciała, a mimo to jest najszczęśliwszy na świecie, Min wiedział, że Jung Hoseok wnosi do jego życia coś nowego. Teraz był świadkiem tego, o czym do tej pory jedynie czytał czy oglądał na filmikach. Widział go w jego żywiole i nie potrafił wydobyć z siebie ani słowa. Do tego zdawał sobie sprawę, że to jedynie maleńka część umiejętności tego cudownego chłopaka. W tej chwili dotarło do Mina już ostatecznie, z jak cudowną istotą ma do czynienia. Tak, istotą, bo czasami wątpił, że Hoseok jest zwykłym śmiertelnikiem, jakkolwiek dziwacznie to zabrzmi. Gdyby tego było mało, chłopak zorientował się, że z jego oczu nie płyną już łzy. Choć przedtem nie potrafił ich powstrzymać, teraz oczy tylko nieco szczypały i z pewnością były zaczerwienione, ale powoli wysychały. Jego dłonie? Przestały drżeć. Ciało jakby się uspokoiło, a myśli oczyściły. Obecność Junga sprawiała, że czuł się bezpiecznie?

Dlaczego jak głupiec próbował od niego uciekać? Od początku powinien był się do niego zwrócić. Przecież był jego odskocznią, jego małym rajem na ziemi.

Z jednej strony chciał dać mu znać, że jest w pokoju. Miał nadzieję, że nie obrazi się na niego za podglądanie. Z drugiej jednak nie potrafił przerwać spektaklu. Chciał patrzeć i patrzeć.
Czas na chwilę przestał istnieć. Yoongi nie miał pojęcia, jak długo już się gapi, ale kolejna piosenka właśnie dobiegała końca i to wtedy Hoseok odwrócił się, aby sięgnąć butelkę wody. Jego wzrok zatrzymał się jednak na stojącym w drzwiach Yoongim. Butelka upadła na podłogę i poturlała się pod stopy starszego.
W oczach Hoseoka aż pojawiły się iskierki. Yoongi nie mógł tego wiedzieć, ale widok śladów łez na jego policzkach zabolał Junga niczym silne uderzenie w brzuch.

- Yoonie – powiedział wystraszony, rzucając się w stronę chłopca – co ci się stało?

Min nie potrafił odpowiedzieć, ale w jego głowie była jedna myśl.

Hoseok, proszę, złap mnie za rękę.

•an
H A pewnie sobie pomyśleliście, że wcale nie wrzucę tak szybko update a tu niespodzianka :))))
Postanowiłam was tak rozpieścić, bo nie dostaliście ode mnie nic z okazji sope day :(
so, ogólnie podoba mi się ten rozdział, jest mega soft i no, mam nadzieję, że wam też :)))
+ standardowe pytanie:
co dalej, moi drodzy? : )))

• starry night 2 • yoonseok ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz