Jak się poznaliście?

10.7K 218 286
                                    

Harry Potter -
  Rozmawiając z przyjaciółką, poczułam rękę na swoim pośladku. Od razu odwróciłam się z zamiarem uderzenia chłopaka.. I tak zrobiłam, dobijając jego okulary, które miał na nosie.

- Ałaa.. Nienormalna jesteś?!

- Trzymaj łapy przy sobie, a okulary i tak miałeś pobite!

- Jakie łapy? O co ci chodzi?

- O co mi chodzi?! Złapałeś mnie za dupe do cholery!

- To nie ja!

- To kto? - tu się zatrzymałam, wpatrując się w mojego przyjaciela wytykającego mi język za plecami chłopaka - Przepraszam..

- Nic się nie stało - uśmiechnął się szczerze.
Resztę podróży do Hogwartu spędziłam gadają i śmiejąc się z chłopakiem, oraz jego przyjaciółmi.

James Potter -
  Siedziałam oparta o drzewo czytając książkę historii Qudditcha. Kiedy nagle dostałam w głowę papierkiem, który był z groźbami. Odwróciłam się i od razu rzucił mi się w oczy James Potter, o dziwo szedł w moją stronę.

- Co to ma być Potter?!

- Sorka, pomyliłem cię z Smarkerusem

- Jak do cholery można mnie pomylić z tym czymś?!

- Ty też go nie lubisz?

- Taa.. A co?

- Nic, po prostu nie wiedziałem, że mamy tyle wspólnego!

- Potter, ja nie mam i nie chce mieć z tobą nic wspólnego.. - powiedziałam załamana, a ten złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś za sobą ciągnąć - Co ty robisz? Zostaw!
Okazało się, że przez resztę dnia znęcaliśmy się nad Snapem.

Remus Lupin -
  Zawsze w soboty wychodziłam przejść się na Błonia.
Przechadzałam się gdy nagle zobaczyłam znajomą sylwetkę. Od razu poznałam, Remusa Lupina. Zaciekawiona poszłam za nim.
Jak się nie myliłam doszłam do Wrzeszczącej Haty. Schowałam się do szafy na korytarzu. Byłam w szoku gdy zobaczyłam Remusa zmieniającego się w sporych rozmiarów bestię. Nie miałam wątpliwości, że to Wilkołak.
Gdy wybiegł z Wrzeszczącej Haty postanowiłam ewakułować się z tamtąd.

Magia czasu..

  Rano przy śniadaniu postanowiłam powiedzieć Lupinowi o wieczornej sytuacji.

- Lupin..

- Tak? - spytał z pełnymi ustami.

- Byłam wczoraj w nocy we Wrzeszczącej Hacie - tu się zadławił..

Syriusz Black -
  Szłam w stronę Sowiarni z miską ziaren.
Kiedy, przez moje zapatrzenie wpadłam na szkolnego "Przystojniaka" jak to dziewczyny mówią i wysypałam na niego ziarna przez co sowy się na niego rzuciły.
Załapałam Blacka za nadgarstek i wybiegłam z Sowiarni ciągnąc go za sobą.

- Uratowałaś mi życie. Jak mogę się odwdzięczyć? - oczywiście żartował.

- To ja naraziłam twoje życie więc musiałam cię uratować, choć zrobiłam to z wielkim bólem - nie chciałam z nim dłużej konwersować więc ominęłam go szerokim łukiem.

- Podobasz mi się..

- Do zobaczenia!

- Ej ja mówię serio. Czekaj! - i tu zaczęłam przyspieszać.

Fred Weasley -
  Właśnie rozgrywał się mecz Qudditcha.
Miałam tafla w ręce, kiedy ktoś strzelił we mnie z całej siły tłuczkiem co spowodowało mój upadek na ziemię.

Harry Potter Preferencje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz