3. Taniec żurawi

833 34 2
                                    

- Cześć, Boka! - usłyszeli w oddali
- Cześć, Nemeczku! - odpowiedział Janosz
Estera i Boka zaczęli się zbliżać do postaci w oddali.
- Kto to? - zapytał Nemeczek
Na twarzy chłopca malował się szeroki uśmiech. Na czoło opadały mu kosmyki jasnych włosów. Był ubrany elegancko, w wyprasowaną koszulę i szare, krótkie spodenki. Na głowie nosił kapelusz.
- Erneście, to jest Estera. Estero, to jest Ernest - zapoznał ich Boka.
Estera i Erno uśmiechnęli się do siebie i podali sobie ręce na powitanie. Nemeczek wydawał się bardzo miły.
- Estera to nie węgierskie imię - oznajmił cicho Erno.
- Nie - odpowiedziała - Urodziłam się w Polsce, moja mama jest Japonką, ale mieszkamy od niedawna na Węgrzech. Wiem, trochę pogmatwane - roześmiała się.
- Poważnie?! Opowiedz mi coś o Japonii lub Polsce! - krzyknął podekscytowany Erno. Był ciągle roześmiany!
- Dobrze...
I wszyscy usiedli na plaży i przez pół godziny gadali o Japonii, Polsce, Węgrzech i szkole. Nemeczek i Boka opowiadali o wojnie z Czerwonymi Koszulami i o wyprawach do ogrodeum.
Nagle Nemeczek wstał.
- Patrzcie! - wrzasnął
- Co jest? - Boka nie wiedział o co chodzi
- Tam! Obok tej wysepki!
- Nic nie widzę...
- Jak to nie? Nie widzisz tamtych żurawi? Są takie piękne! Mają długie pióra! I jak dziwnie tańczą!
Mówiąc to, Nemeczek zaczął przeskakiwać z nogi na nogę, machać ramionami i kręcić się wokół własnej osi.
Estera się do niego natychmiast przyłączyła.
- Boka, nie widzisz? - Estera dopytywała się Janosza
- Nie...
Estera podeszła pozostawiając Erno Nemeczka samego kręcącego piruety.
- Słuchaj, Estera... Pewnie słyszałaś że przeziębił się jakiś czas temu... Ledwo uszedł z życiem... Przeziębienie minęło, ale nadal majaczy...
Patrzyli tak jeszcze chwilę na Erno, ale później usłyszeli głos jego matki wołającej go.
- To do zobaczenia! - krzyknął im i pomachał ręką
- Jutro na Placu o trzeciej! - rozkazał Boka
- Tak jest! - oznajmili jednocześnie Estera i Nemeczek
- Ja też juz muszę iść. Cześć! - dodała Estera
Boka wracał sam do domu; wszyscy rozeszli się w inne strony. Zaczął w końcu pojmować, że spośród jego wszystkich przyjaciół to właśnie Erno i Estera są najwierniejszymi i zawsze będzie mógł na nich liczyć.

Chłopcy z Placu Broni › EinstandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz