Harry czuł się zmuszony oraz przygnieciony tym wszystkim, co stało się w ciągu tego tygodnia. Chciałby zamknąć się w mieszkaniu i przeczekać całą tę burzę, ale wiedział, że to on był ładunkiem, który ją rozpoczął. Dlatego na razie zamknął się w swojej łazience, gdzie mieściła się wanna i ona była powodem kupna tego miejsca, bo uwielbiał długie kąpiele, kiedy mógł przemyśleć wszystko na spokojnie lub wyłączyć swój mózg i pozbyć się myśli chociaż na trzydzieści minut. Przynajmniej tak starał się robić, aby nie zwariować.
Pomieszczenie było zadbane i przytulne, jakby ktoś o nie dbał, przez co nie musiał się o nic martwić. Jasny niebieski odcień nieba zdobił ściany, gdzieniegdzie ktoś dołożył białe płytki. Umywalka stała po prawej stronie, zagradzona oczywiście jego kosmetykami, których używał do włosów i skóry, a nad tym wszystkim lustro. Toaleta tuż obok, a wanna po lewej, zajmując większą część pomieszczenia. Harry i tak polubił ten minimalizm, bo nie potrzebował nic więcej.
Ściągnął z siebie szlafrok, włączył delikatną melodię, którą znalazł kiedyś na swoim telefonie oraz uśmiechnął się lekko, czując jak jego mięśnie zaczęły się rozluźniać. Wziął w dłoń kieliszek z winem i wszedł do wanny, ciesząc się prawie gorącą wodą; delikatnie masowała jego ciało. Położył się na całej długości, kładąc głowę na wannę. Czuł zapach płynu do kąpieli, świeże, nocne powietrze, bo otworzył sobie okno - oczywiście powiesił zasłonkę, aby nikt go nie podglądał, ale na trzecim piętrze były o to trudno.
Uśmiechnął się, czując jak jego ciało układało się do wanny, a ona przyjmowała go w swoje delikatne ramiona. Napił się alkoholu, czując gorycz na języku, ale było to w jakiś sposób miłe i odwracające uwagę.
Po kilku minutach leżenia z zamkniętymi oczami i wsłuchiwania się w muzykę, przed jego oczami wyrósł Jeff Beck oraz jego propozycja warsztatów, na co ścisnął powieki, ale postanowił się rozluźnić. Potrzebował jasnego spojrzenia na sytuację. Te zajęcia dawały mu dużą szansę, na którą czeka każdy artysta, a on miał ją na wyciągnięcie dłoni. Czuł podniecenie i dumę w swoim sercu, ale niepewność oraz strach szybko opanowały jego umysł, jakby nie chciały pozwolić mu na tak egoistyczną rzecz, która mogła się źle skończyć. Aby w jakiś sposób sprostać oczekiwaniom organizatorów w Galerii Londynu, musiał poprawić swoje prace aktów, których nie rozumiał i nie chciał umieszczać nawet w swoim portfolio. Nie było mu to potrzebne - do dzisiaj.
Wiedział, że nie miał szans na wyjazd do Francji. Uniwersytet nie zafundowałby mu tak drogiej edukacji, ponieważ musiałby tam zostać na cały okres warsztatów, a jego samego nie było na to stać. Nie zamierzał znowu obarczać swojej mamy, więc nawet z nią o tym dzisiaj nie rozmawiał, kiedy jadł kolację. Znowu nasłuchałby się tego, jaka dumna z niego jest i zrobi dla niego wszystko, kiedy tak naprawdę Harry mógł zawalić warsztaty już na samym początku. A tego na pewno nie chciał. Nie zamierzał zawodzić ludzi, którzy mu ufali. Musiał wymyślić coś, aby jego akty były przynajmniej o jeden stopień lepsze.
Melodia skończyła się, przez co wszędzie rozlegała się cisza. Nawet odgłosy miasta ucichły, jakby nie chciały wchodzić do jego mieszkania.
Otworzył oczy i spojrzał na swoje ciało, poprawiając się w wannie. Nie zamierzał się nad nim znów rozwodzić, spędził nad tym zbyt dużo czasu, kiedy sobie nie radził i nie zamierzał do tego wracać. Ale czy to nie ono ciągnęło go w stronę, która kiedyś prawie go zniszczyła?
Poprawił swoje włosy i spojrzał w kieliszek, zagryzając wargę. Najwyraźniej, tylko jedna osoba mogła mu pomóc, ale on sam nie wiedział, gdzie znajdzie na to odwagę. Chyba będzie musiał być bardzo pijany.
***
Nie powiedział wczoraj nic na temat jego prac tak naprawdę. Pochwalił je, prawda, ale nie myślał, aby powiedzieć o nim coś więcej. Nie musiał, a nawet niewinne kłamstwo na pewno nie leżało w kulturze profesorów. Może w innych okolicznościach Harry chciałby, aby ktoś przedstawił bardziej szczegółowe rozmyślania na temat jego prac, ale przy aktach przejmował się tylko swoimi lękami. Stanie przed samym płótnem było już dla niego ciężkie, a co dopiero czuć to przez trzy miesiące.
CZYTASZ
Ciało.
FanfictionHarry Styles to prawdziwy artysta, który pomimo młodego wieku zapisał się już jako następca najwybitniejszych malarzy. Na Akademii Sztuk Pięknych zaczyna zajęcia z profesorem Tomlinsonem, który specjalizuje się w aktach i mówi o ciele ludzkim, jak o...