3

106 9 7
                                    

Nadszedł długo oczekiwany piątek wreszcie trochę spokoju. Spojrzałam na plan. Jeszcze starożytne runy i ONMS a potem wolne. Znaczy wolne... Dzisiaj chcę pogadać z Albusem, ale to tylko w sprawie Harry'ego potem się zajmę związkiem jego i Scorpiusa.

- Hej młoda. Gdzie zgubiłaś Jenny? - Matt podszedł do mnie.

- Hej starcze. Poszła do brata, zgubiła podręcznik z Run a Mike akurat posiadał egzemplarz sprzed roku. Masz jeszcze jakieś lekcje dzisiaj?

- Teraz wolną lekcję, a potem dwie godziny zaklęć. - w tym momencie za zakrętu wyszła Jenny z podręcznikiem i paczką pasztecików dyniowych. No jasne.

- Dobra spadam bo umówiłem się z Ethanem - w tym momencie Jenny do nas doszła

- Do potem! - powiedział na odchodne blondyn.

- Cześć! - odpowiedziałyśmy jednocześnie.

- Masz wszystko? - zapytałam szatynkę

- Tak, chodźmy na runy! Jej! - odpowiedziała bez entuzjazmu powiedzmy to sobie szczerze, Jenny nie lubi run.

***

Weszłam do mojego pokoju wspólnego, Jenny ma dzisiaj jeszcze korki z eliksirów. Z braku innych opcji poszłam do dormitorium się przebrać w wygodniejsze ubrania - bogom niech będą dzięki, że wprowadzili te bluzy i swetry z herbami naszych domów nie wiem jak nasi rodzice mogli całe dnie latać w szkolnych szatach.

Dobra nie czas o myślenie o ubraniach! Nakarmiłam Sniffa i poczekałam aż zaśnie (Sniff szybko zasypia po ciepłym mleku), zabrałam ze sobą jeszcze książkę którą pożyczyłam od Mike'a i skierowałam swoje kroki w kierunku Slytherinu.

- Król węży - podałam hasło i weszłam do pokoju, na szczęście zastałam tam osobą którą aktualnie poszukiwałam.

- Albus mogę cię prosić?

- Pewnie - odparł nie pewnie młody Potter. - Na sam początek chcę powiedzieć, że to nie moja wina...

- Wo wo wo. Nie pędź tak nawet nie wiesz o czym chciałam pogadać i Emm... - podrapałam się po karku -chodzi o... romans... to znaczy! O związek twojego ojca, to jest Harry'ego, nie wiesz z kim on, no ten...

- Wiem tyle że to nie kobieta i że zna go z czasów szkolnych niestety nie powiem ci kto to.

- Mam swoje podejrzenia

- Czekaj... czemu o to pytasz? Nie chcesz, chyba, rozgłosić jakieś podłej plotki... czy chcesz?

- Co? Nie! - Zapewniłam go szybko - wiem że to dziwne pytanie, ale przez moją wrodzoną wścibskość muszę się dowiedzieć z kim umawia się twój ojciec, tylko ja jak to odkryję nie dowie się nikt poza mną i Jenny!

- Jesteś puchonką, więc ci uwierzę ale...

- Już mi pomogłeś nie będę cię dalej męczyć a i pozdrów Scorpiusa ode mnie i proszę przekaż to Mike'owi - podałam mu książkę - Pa!

- No, cześć.

***

Jenny dopadła mnie od razu gdy wróciłam do siebie.

- I co? To Draco? Jak długo to trwa? Jak się mają?

- Zwolnij konie złotko. - szatynka spojrzała na mnie spode łba. - Wie tyle, że to facet tyle.

- Ehhh... trudno...

Podeszłam do klatki Sniffa, aby go wypuścić

- Jak na razie musi ci wystarczyć klatka jak zrobi się cieplej wyjdziemy na dwór - zaczynała się połowa listopada, ale w tym roku zima zapowiadała się na porządną, bo już było dosyć zimno jak na jesień.

- A właśnie - odezwała się Jenny - Przyjdzie co ciebie Veronica.

- Co chce? - zapytałam, była to moja znajoma z Gryffindoru (jedna z niewielu którą naprawdę lubię a nie jestem uprzejma z grzeczności)

- Podobno ten zielonooki blondyn umówił się z nią na randkę.

- Adrien? - Szarooka skinęła głową - Mówiłam jej, że się z nią umówi jak go zapyta, ale twierdziła, że nadal ma złamane serce po Mary, co z tego że zerwał z nią rok temu.

W tym momencie ktoś zapukał do drzwi - to była Veronica

***

- A więc załóż tą fioletową sukienkę i pamiętaj żeby wyluzować i się dobrze bawić - powiedziałam na odchodne.

- Dziękuję ci Sarah.

- Nie ma sprawy, daj znać jak się udała randka!

Wróciłam do pokoju gdzie aktualnie przebywała Jenny, pracująca nad zadaniem z Zielarstwa.

- Idziesz na teraz kolację? - spytałam przyjaciółki - Czy potem?

- A ty?

- Wiesz jestem głodna, idziemy?

- Jasne chodźmy - podniosła się z fotela - Na Merlina jak dobrze, że jutro sobota!

- Widzimy się jutro z chłopakami? Poszlibyśmy na błonia, potem coś się wymyśli, Mike i Matt już się zgodzili.

- Pewnie! - odparła z entuzjazmem.

$$$

Nie było mnie prawie miesiąc, przepraszam zgubiłam rachubę, ale już jest. Postaram się aby następny był szybciej!

_Kym

W pociągu do HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz