Rozdział 8

576 38 7
                                    

  Marek , Danny i Operator  byli na dole. Przed nimi w salonie leżało żółte , pokryte zamszem krzesło z oberwanym oparciem .
- No co to ma być ?!- wolał poirytowany Kruszwil . - Mało tego ,że fiknąłem do tyłu ,to jeszcze oparcie się urwało ! Kamerzysta , zamach na mnie ! To ty kupiłeś to krzesło ! Nieprestiżowy chłam , dziadostwo ... - mruknął pod nosem  .
- Ależ Marku , huśtałeś się jak małe dziecko . Cóż spodziewać się po tanim krzesełku z Ikei - odezwał się Danny .
- Ale człowieku ,ja jestem prawdziwym lordem ! Dla mnie taki chłam ? Kamerzystaaa ! Ty głupi debilu , to się nawet do stodoły nie nadaje !

    Tymczasem Łukasz i jego dziewczyna dalej stali w bezruchu patrząc się na siebie i nasłuchując dźwięków dochodzących z dołu .
- Cz-cz-czego on tam znowu chce ? - zapytał kamerzysta patrząc na Grację ,która właśnie podniosła ręcznik z podłogi i nakryła się nim . Wyraźnie  robił się czerwony .
- Ee nie wiem ... - odparła dziewczyna . Pewnie jakaś pierdoła Marka , on chyba nierzadko tak krzyczy ,co?
- Mhmm... - mruknął Łukasz ,jakby właśnie rozmarzył się o nie wiadomo czym . Co tak nagle się zakryłaś ?- wypalił nagle i zbliżył się do Gracji .
Dziewczyna zarumieniła się , a Kamerzysta dał jej całusa w policzek .

- Ojj , słodki jesteś . Muszę się ubrać . Sam mówiłeś ,że zaraz jedziemy . Tak?

-

Fajnie wyglądasz bez worka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz