Rozdział 3

1.2K 55 10
                                    

- Proszę powiedz, co się stało - wyszeptał zmartwiony kamerzysta , pochylając się nad Gracją . Siedziała na podłodze , ukrywając zapłakaną twarz w dłoniach .
- Dlaczego ona mnie nie kocha ?!-zawołała żałośnie, podnosząc głowę w stronę Łukasza .
- Wstań - powiedział kamerzysta i chwycił ją pod ręce . - Popatrz na mnie - dodał .
Sprawa Gracji wyglądała na poważną . Nikt w tym wieku nie rozpłakałby się ot tak sobie . Dziewczyna spojrzała mu prosto w oczy , a ten wierzchem dłoni otarł jej łzy .
- A teraz powiedz ,o co chodzi -oznajmił Łukasz siląc się na obojętny ton.
- Jak ci to powiem ,zostawisz mnie jak każdy .Nie będziesz mnie lubił napewno ...
- A co to zmienia ? No już , ciii ,nie płacz ...- przytulił ją do siebie ,gdy zobaczył ,że znowu się rozkleja . Możesz mi zaufać . Ja cię nigdy nie zostawię.
         Sam był zdziwiony tym ,co powiedział . Przecież nie miał zielonego pojęcia , o czym Gracja chciała mu oznajmić . Mimo wszystko dalej pamiętał , że należy być odpowiedzialnym za swoje słowa . Toteż skoro tak powiedział , nie wolno mu było jej zostawić . Nigdy . Teraz tylko czekał na odpowiedź.
- Nikt mnie nie kocha - płakała Gracja - Nawet moja matka ma mnie gdzieś ...
- Jak to ? Czy to z nią właśnie rozmawiałaś ?
- T..t..tak - dziewczyna nie mogła złapać powietrza - Ona nie ch...ch...chce m..mnie widzieć .
        Łukasz myślał ,że mu serce pęknie . Słuchał tego z przykrością ,gapiąc się w nią ,niczym wół na malowane wrota .
- Chodź może do pokoju - zasugerował cicho - Uspokoisz się i wszystko mi powiesz . Złapał ją za ramię , a następnie poprowadził w kierunku salonu . Usiedli na kanapie blisko siebie , patrząc sobie w twarz . Gracja wciąż miała łzy w oczach , a kamerzysta nie mógł już tego znieść . Chociaż do końca nie wiedział ,co się stało ,było mu szkoda dziewczyny  .Znowu ją przytulił i kazał opowiadać . Martwił się .
- No już ... Pomału się wycisz - wyszeptał jej do ucha - Nie płacz , jestem z tobą .
       Najwyraźniej to pomogło . Dziewczyna uspokoiła się nieco i zaczęła opowiadać .
- A więc , kiedy opowiadałam ci o sobie ,pominęłam pewien ważny fakt . A mianowicie  to ,że przez 13 lat mieszkałam w domu dziecka . Moja matka zostawiła rodzinę ,gdy miałam 5 lat . Natomiast tata zginął podczas zderzenia auta z cysterną. - mówiła ledwo składając zdania . Widać było ,że znów chce się jej płakać , ale coś ją hamowało . Najpewniej była to obecność Łukasza , który słuchał tego wszystkiego , jak smutnej historii w radiu .  Przykro  ,że tak świetną dziewczynę spotkało owe okrucieństwo  . Nie zasłużyła na to . Nikt na to nie zasługiwał . Żadnemu człowiekowi nie należy się zły los . „ Nawet takiemu głupiemu Markowi" - pomyślał kamerzysta .
- To okropne - odezwał się - czuł ,że łzy napływają mu do oczu ,bo do wielkich twardzieli niestety nie należał . Ale teraz nie miał zamiaru się kompromitować . Po pierwsze - to obciach , po drugie - przecież miał ją wesprzeć ,a nie robić z siebie trzylatka . - Ale jak to się stało ,że nagle dzwoniła ?- mimo wszystko był ciekawy .
- Kiedy się tu wprowadziłam  , przypadkiem dowiedziałam się o niej od sąsiadki . Okazało się ,że ogólnie mieszka w Anglii ,a do Szczecina przyjeżdża na urlopy . Ma tu jakichś znajomych . Nazywają się Moszczyńscy i mieszkają przy ulicy Górnej . Właśnie dlatego tam poszłam . Sąsiadka zna tych Moszczyńskich i podała mi adres . Są wakacje ,więc logiczne ,że właśnie tam przebywa . Jednak  dzisiaj  , nie zastałam jej . Zostawiłam po prostu kartkę z numerem i podpisałam :Gracja . 
- Eh , to bardzo dziwna sprawa . Ale popatrz ,jaki zbieg okoliczności ! - powiedział kamerzysta .
- No dokładnie . Sama się zdziwiłam . Pani Halina , która mieszka obok jest bardzo miła . Kiedy się tu wprowadziłam , zaprosiła mnie do siebie . I tak jakoś zaczęłam jej mówić o sobie . Całe szczęście ,że ze szczegółami ,bo w życiu nie dowiedziałabym się ,że moja mama może tutaj być .
- Chciałabyś z nią utrzymywać z nią kontakt ?-spytał Wawrzyniak z obojętną miną.
     Dla Gracji było to dosyć trudne pytanie .
- W sumie to ... dobrze byłoby ją najpierw poznać . Wiesz , niezbyt ją pamiętam . Zostawiła mnie 14 lat temu ,więc ...   Ah , sam rozumiesz . Przede wszystkim , chciałabym się dowiedzieć dlaczego to zrobiła . Z jakiego powodu tak się zachowała ... To nie jest przecież normalne ,aby tak ot sobie zostawiać męża i dziecko .
- No ba , co tu dużo gadać . Bez obrazy , ale jak dla mnie to jest wręcz chore  - dodał Łukasz ,bo sam tego nie rozumiał . 
- Wiesz ,nie chciałam ,aby tak nagle ,z biegu wpakowała się w moje życie . W końcu wyrządziła mi wielką krzywdę . Ale gdyby to wszystko się wyjaśniło i jakoś powoli doszło do normy , to może z czasem byłoby w porządku. To jest niestety moja jedyna rodzina . Niby najbliższa ,ale no popatrz ...   Myś...myślałam - dziewczyna nie mogła powstrzymać łez .- Myś..myślałam ,że l..ludzie ,kiedy popełniają takie błędy to chcą skorzystać z okazji , aby je naprawić . A ona ? Ma to daleko gdzieś ! Powiedziała ,że nie ma zamiaru się ze mną spotkać i , że wstydzi się mnie pokazać wszystkim dookoła . I ni..niby nie chce nawet wiedzieć jak wyglądam ,co robię ,gdzie żyję ... Mówi ,że m..moja osoba ją kompletnie nie obchodzi , b..bo jestem już dorosła .
         Łukasz popatrzył w jej zapłakane oczy.
- Wiem , to musi być dla ciebie takie trudne - powiedział - Ale już nie płacz , bo to nic nie da . Głowa będzie cię bolała . Twoja matka pewnie już taka pozostanie  . A ty ? Jesteś naprawdę wartościową dziewczyną i wierzę ,że bez niej dasz sobie radę . Zobacz , jak powoli wszystko się układa ... Masz mieszkanie ,studia , pracę w kawiarni nawet .
- W sumie tak ...- otrząsnęła się Gracja .- To jaka będę zależy tylko ode mnie .
- No właśnie . No już ,głowa do góry - uśmiechnął się kamerzysta podnosząc się z kanapy .
- Idziesz już ? - zapytała Gracja . Szkoda by było , gdyby chciał już iść . W końcu to kamerzysta doprowadził ją do porządku . Kto wie ,co by robiła ,gdyby nie on ? Może dalej siedziałaby w korytarzu płacząc i obwiniając się o coś ,na co w ogóle nie miała wpływu ... Teraz , dzięki niemu wiedziała ,że sprawa z matką ,to gra nie warta świeczki .
- Yy..nieee- zmieszał się Wawrzyniak . - To znaczy , jeśli mogę jeszcze zostać ...
- Pewnie . Jesteś taki fajny . Bardzo się cieszę ,że się poznaliśmy - powiedziała Gracja
- Ja też - odparł Łukasz . - Mogę cię o coś zapytać ?
- Tak ?
- Będziesz moją dziewczyną ? - wypalił szybko ,mając nadzieję ,że się zgodzi .
    Gracja nie wiedziała , jak zareagować . Łukasz był taki przystojny i opiekuńczy ,a na dodatek ,to kamerzysta Kruszwila . Z jednej strony , bała się ,że ludzie będą ją wytykać ją na ulicy , a z drugiej wcale nie chciała mu odmówić . Przez to wszystko ,chyba sama zaczynała się w nim zakochiwać . A więc pozostało  się tylko zgodzić ! Pal licho ,co powiedzą jacyś ludzie . Jeśli chcą być razem ,to niech będą.
- Naprawdę ? Oczywiście ,że tak !- na jej twarzy pojawił się uśmiech po raz pierwszy od strasznej rozmowy telefonicznej .
     Kamerzysta się cieszył . To był jego najszczęśliwszy dzień życia . Kiedyś , dawno temu miał już dziewczynę , ale nie szło z nią wytrzymać . Istne diabelskie wcielenie ... A Gracja była aniołem w jego oczach . I tym razem wiedział ,że się nie pomylił.
- No to chodź - ucieszył się kamerzysta i przyciągnął ją do siebie . Delikatnie pocałował jej usta , a ona odwzajemniła to zawieszając mu ręce na szyi .
- Mmm... Zrobiłbym to jeszcze - rozmarzył się Łukasz . - Jesteś śliczna ,wiesz ?

                                      *
   Była już 22.00 . Jeszcze zdążyli się nagadać , o wszystkim ,co im przyszło na myśl . Wawrzyniak zupełnie zapomniał o Marku , choć jego telefon kipiał od nieodebranych połączeń . Na ekranie jego iphona wyświetlały się wciąż te same napisy o przegapionych rozmowach . „ AaaMarek , AaaMarek" i jeszcze z pięć razy to samo .
     Nawet nie obejrzeli się ,kiedy zdążyli zasnąć na kanapie przytuleni do siebie . A co za tym wszystkim idzie , kamerzysta już nie pamiętał ,że jutro razem z Ferrerim mieli  kręcić dalszą część „Zakochanego Kruszwila".

Fajnie wyglądasz bez worka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz