O.N.E.

11.4K 115 31
                                    

Siedziałam skulona na fotelu i popijałam rumianek z dużego ceramicznego kubka.

Na moich udach spał mój mały czarny kotek, Gargamel. Oprócz herbaty, był jedyną ciepłą rzeczą w tym domu.

Fotel stał na przeciwko przeszklonej ściany, za którą rozciągał się ogródek.

Nadchodziła zima. Na drzewach było tyle liści, ile we mnie nadziei.

To zabawne, czasami, mamy wrażenie, że świat wokół nas odwzorowuje nasze wewnętrze życie.

Kiedy płaczemy - pada.
Kiedy się śmiejemy - akurat wychodzi słońce.
Kiedy odzyskujemy nadzieje - pojawia się tęcza.

Wiadomo, że nie zawsze, nie od razu. Ale są momenty, kiedy czujemy połączenie miedzy nami, a resztą świata.

Na szczęście jest to tylko w naszych głowach, bo takie rzeczy, po prostu się nie dzieją.

Okej, w dzisiejszych czasach, psychologia stara sie znaleźć połączenie między wszystkim. Nie ważne, czy żywe, czy nie.

Weźmy za przykład moją mamę.
W dniu, kiedy ktoś zbije talerz, zabrania mi i mojemu tacie wychodzić gdziekolwiek.
Co z tego, że obydwoje jesteśmy pełnoletni?
Obydwoje wymieniamy porozumiewawcze spojrzenia i potakujemy głowami.

Chyba na tym polega miłość, aby akceptować wszystkie „zboczenia" naszych bliskich.

Chociaż zdarza się to rzadko.
Prawie nigdy nie ma ich w domu. Pojawiają się 2-3 razy w tygodniu na wieczór, rzadko zostają do rana.
Szczególnie teraz, kiedy juz jestem pełnoletnia i odpowiadam w 100% za siebie.

No właśnie.

Skończyłam pić rumianek.

Pare sekund później, ktoś gwałtownie otworzył drzwi wbiegając do domu, Gargamel także opuścił swoje dotychczasowe miejsce.

Super, straciłam herbatę i kota za jednym razem.

Za to zyskałam Zarę, moją przyjaciółkę, która już zdążyła przebiec z przedpokoju, na druga stronę domu - do salonu.

- Cami, chryste! Nie uwierzysz!

- Chyba rzeczywiście nie wierzę - mruknęłam, chociaż dobrze wiedziałam o co chodzi

- Znalazłam coś w prawie, i może uda Ci się jakoś z nim wygrać

- Zara, cholera jasna, ja nie chce iść z tym do sądu. To JA jestem winna, a nie on! To JA mogę popsuć sobie resztę życia idąc do więzienia albo paroma głupimi bazgrołami w aktach!

Jestem pełnoletnia od niecałych 3 miesięcy, a już udało mi się podjąć rozważne i dorosłe decyzje. Brawa dla mnie.

Dzisiaj niebo było szare - a we mnie była pustka.




Witam w pierwszym rozdziale!

Można to też traktować jako wstęp

Zachęcam do komentowania i oceniania, a także do przeczytania opisu książki, są tam ważne rzeczy!

Kolejne rozdziały bedą dłuższe, to mogę wam obiecać :)

xoxo Cannija

Laleczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz