E.I.G.H.T.

7.6K 102 10
                                    

Niedziela mijała spokojnie.

Udało mi sie pouczyć i zrobić wszystko, co potrzebowałam na kolejny tydzień.

Ethan nie wracał przez większość dnia, więc zdążyłam zadzwonić do Zary i powtórzyć niezbędny materiał do matury.

Czułam się przygotowana już teraz. Prawdę mówiąc, wolałabym napisać ten głupi egzamin jak najszybciej i nie stresować się przez kolejne miesiące.

Niestety nie było takiej możliwości.

Po 18 wzięłam krótką kąpiel. Chciałam pójść wcześniej spać, żeby jakoś przeżyć kolejny tydzień.

Kiedy wychodziłam z łazienki w samym ręczniku, ktoś złapał mnie w pasie od tyłu, a drugą ręką zakrył mi usta.

Zaczęłam się wyrywać.
Ręce trzymały mocno, przyciskając mnie do torsu mężczyzny.

Po chwili, dłonie zeszły na moje nadgarstki, uniemożliwiając wyswobodzenie ich.

Zaczęłam wołać o pomoc. Wyrywałam się najmocniej jak umiałam, jednak nawet to nie wystarczało.

- Spokojnie Laleczko -mężczyzna wymruczał mi prosto do ucha.

Ethan, kurwa, zabije cię kiedyś.

- Ethan, co ty odpierdalasz?

Byłam przerażona i wkurwiona.

Mój ręcznik leżał przy stopach na podłodze.

Moja klatka piersiowa unosiła się przy każdym oddechu.

- Dokładnie, spokojnie, naucz się ufać Cami, a będzie nam przyjemniej.

- Pojebało Cię Ethan, to nie jest normalne żeby zachodzić ludzi od tyłu.

- może nie, ale powinnaś się przyzwyczaić.

- Puść mnie.

- Nie ty tutaj rządzisz Laleczko. Jeszcze jedna taka odzywka, a będziemy rozmawiać inaczej.

Wygrał tą bitwę.

Potulnie opuściłam ramiona i stałam spokojnie przed moim właścicielem.

- Ślicznie Laleczko. O to właśnie chodzi.

Mężczyzna położył dłonie na moich piersiach. Zgniótł każdą pare razy. Wziął prawego sutka między dwa palce i pocierał go między nimi.

- Masz niesamowite piersi Laleczko.

Mówiąc to, zjechał jedna ręka niżej. Aż do mojego krocza.

Włożył we mnie środkowego palca. Na początku, zajmował się wejściem, jednak po chwili wszedł we mnie na całą długość.

Przymknęłam oczy i delektowałam się chwilą.

Stałam naga w pokoju mężczyzny, który szantażem sprawił, że znajdowałam się w obecnej sytuacji. Wszystko zaczęło się trochę wcześniej niż 48 godzin temu.

Jak to się stało, że stoję tu i się nie wyrywam? Że z przyjemnością poddaje się jego pieszczotom?

Ethan odwrócił mnie przodem do siebie. Pochłaniał mnie wzrokiem.

Po dokładnej obserwacji twarzy przeszedł na piersi, potem brzuch, podbrzusze...  

- Jesteś prześliczna Laleczko, ale czegoś mi brakuje. Nie taka była umowa...

Mężczyzna odsunął się ode mnie i wszedł do łazienki.

Kiedy wrócił, poczułam obroże na szyi.

Laleczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz