☆ 3

64 8 1
                                    



push me on the edge – 3

push me on the edge – 3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

20182209

B ó l.

Towarzyszy mu już od początku dnia. Gdy tylko uchylił powieki – ten już z nim był.

Próbuje nie myśleć o tym, jak bardzo sparaliżowane jest jego ciało i podpierając się na kościstym łokciu podnosi się do siadu. Jego stopy lądują na lodowatej podłodze, która wysyła nieprzyjemne dreszcze wzdłuż jego obolałego, sinego kręgosłupa. Kręgi trą nieprzyjemnie jego wnętrze, a spomiędzy spękanych warg wydobywa się skrzekliwy pomruk niezadowolenia.

Kilka myśli i miodowych włosów wyrwanych z głowy dalej siedemnastolatek podnosi się z trudem z materaca, a kiedy samoistnie zatacza się na najbliższą ścianę, stwierdza, że z każdym dniem jest coraz gorzej.

Plotki nie kłamią, ale czy lustro...?

Jungwoo podpiera się jedną ręką o taflę, a szkło wokół jego dłoni paruje. Chłopak jednak nie zwraca na to większej uwagi, bo jego marny wzrok sunie od dołu do góry po jego własnym odbiciu. Po jego sylwetce.

Tego ranka ma na sobie jedynie zsuwające się z jego ciała czarne portki i białe, niemarkowe skarpety, w których zwykł niezdrowo zasypiać. Nie to jednak jest powodem jego rozmyślań.

Nie ma na sobie żadnej koszulki – może zatem do woli obserwować swoją nagą, bladą jak u trupa klatkę piersiową, przez którą policzyć może wszystkie swoje żebra – a nawet dokładnie wskazać, w którym miejscu ma żołądek, a w którym wątrobę.

Obserwuje to wszystko uważnie i szczegółowo, dotykając, drapiąc, rozciągając i uderzając poszczególne partie. Jego wzrok skacze z miejsca na miejsce, aż w końcu utyka gdzieś, a nogi pozbawione czucia sprawiają, że upada na ziemię z głośnym huknięciem.

Niemalże z przyzwyczajenia łapie się za brzuch, który w tym momencie zdążył zrobić już chyba z trzydzieści przewrotów i zatykając usta dłonią pełźnie niczym wąż w kierunku łazienki – gdzie jak idzie się już domyśleć tworzy niezbyt przyjemną, i jeszcze bardziej skąpą sztukę.

###

Końcówki jego poniszczonych, roztrzepanych włosów są nieprzyjemnie rozciągane pomiędzy smukłymi palcami Jaemin'a, ale wcale mu się nie wyrywa i z przymkniętymi powiekami nadal leży na jego płaskim,  naprzemiennie unoszącym się i opadającym brzuchu. Starszy o rok chłopak natomiast przygląda się mu i głęboko rozmyśla.

Wkrótce jednak cmoka cicho i mało odważnie rozpoczyna rozmowę.

— Myślałeś, by je przefarbować?

Kim natychmiast otwiera oczy i podrywa głowę posyłając mu spojrzenie pełne niezrozumienia.

— Przefarbować?

Hyung posyła mu charakterystyczny, delikatny uśmiech.

— No wiesz, bierzesz farbę i tworzysz — mówi cicho i zaraz sięga własnych różowych kosmyków, kręcąc je wokół palca. — Tak, jak ja.

Jungwoo nie leży już dłużej na jego zadowalająco wygodnym brzuchu. Siedzi twardo, ze zgarbionymi plecami i obserwuje coś w oddali, najzwyczajniej się wyłączając.

— Jungie?

— Wiem co to znaczy. Nie jestem, aż tak głupi...

— Nad czym myślisz?

Koścista dłoń siedemnastolatka wsuwa się pomiędzy jego własne włosy i drapie skórę głowy.

— Mogę ci pomóc, jeśli chcesz...

Chłopak przeszywa go wzrokiem, ale zaraz opada mu głowa.

— Nie chcę. Nie chcę ich farbować. Nie chcę... już nic...

Różowowłosy podrywa się, by zamknąć go w szczelnym, troskliwym ucisku, ale ku jego zdziwieniu ten odsuwa się na drugi koniec materaca, a zaraz wstaje, lekko się chwiejąc.

Kim nie czeka, aż mroczki znikną sprzed jego oczu i od razu kieruje się do pobliskiej łazienki, szukając czegoś w szufladach tuż pod umywalką. Mija dłuższa chwila, ale gdy wraca, ma poważny wyraz twarzy i nie widać na nim choćby cienia pozytywnej emocji.

A w dłoni trzyma urządzenie, którego Jaemin wcale się po nim nie spodziewał, a którego kabel ciągnie się za nim aż od samej łazienki.

— Zrobię to sam — mówi pewnie i upada na ziemię tuż przed lustrem podczas, gdy starszy staje tuż za nim i klęczy, wpatrując się w odbicie po drugiej stronie brudnej tafli.

— Jesteś pewny? — pyta jeszcze z zawahaniem, ale nastolatek nie myśli.

Sekundę później w duszącym pomieszczeniu roznosi się wibrujący hałas, a Jungwoo z kamienną twarzą przybliża urządzenie do własnej głowy.

𝐩𝐮𝐬𝐡 𝐦𝐞 𝐨𝐧 𝐭𝐡𝐞 𝐞𝐝𝐠𝐞; ˡᵘᶜᵃˢ ᵃᶰᵈ ʲᵘᶰᵍʷᵒᵒOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz