Twój czar. . .daje się we znaki. . .

45 1 1
                                    


Siedzieliście teraz sobie w salonie wszyscy, prócz Toby'ego. Miał focha. Co za baba. Siedziałaś między Liu a Jeff'em by się nie pogryźli.
-A więc Iris. . .ile masz lat?-Spytał Liu z tym swoim wiecznym "if you know what i mean?" Na mordzie.
-19, a ty?
-.. . .
-?-Poczułaś zdziwienie gdy zwiesił głowę.
-17. . .
-No i widzisz Liu? Nie zaruchasz cwelu!-Dogryzł mu Jeff.
-Ty też nie panie "the killer"!-Skwitowałaś i oboje sie zamknęli.
-Musisz przygaszać ich tak częściej. . .-Mruknął Helen śmiejąc się troche.
-Wiem, wyglądają jak smutne i zbite szczeniaki więc chętnie!-Uśmiechnęłaś się cwanie.
-O ja mam!-Powiedział Masky i sie odwrócił do was.-Jeff, Liu?-Oboje podnieśli głowy i spojrzeli na niego.-Taki towar pomiędzy wami siedzi a wy jako jedyni nie skorzystacie!-Schowali twarze w dłoniach a wszyscy w pokoju mieli taką Bekę z nich jak z nikogo.
Po chwili sie ogarnęliście się. Nagle wpadłaś na super pomysł dowalenia i zawstydzenia Tim'a.
-Ej, Masky! Choć tu na chwile!-Podszedł do ciebie a ty stanęłaś przed nim.
-Co?-Spytał patrząc na Ciebie.
-To!-położyłaś  mu ręce na policzkach i w tej samej sekundzie pocałowałaś. Czułaś na sobie wzrok wszystkich w pokoju. Nie odwzajemniał pocałunku więc się odsunęłaś.-To za nazwanie mnie "towarem"!-Wzięłaś to w cudzysłów.
-No i to moja szkoła!-Wrzasnęła z tyłu Nina.-Brawo stara!
Po chwili wszyscy znów zaczęli sie śmiać, ale nie Tim. Stał i patrzył się na Ciebie, cały czerwony.
***
Następnego dnia, ani Masky, ani Toby sie nie pojawili.
-No ja się nie dziwię, jakbyś mi coś takiego odwaliła. . .-Mówił E.J  bawiąc sie z Smile Dog'iem.
-Hehehe~-zaśmiałaś sie na to.-Taki mój urok!
-Taki twój urok że mnie ogrywasz. . .(grasz z Benem nie wspomniałam?) kurwa!
-Yay! I znowu! Po raz20!!!
-Bez komentarza-Rzucił cicho patrząc w ekran.-Zachowujesz sie tak jakbyś sie w grze urodziła. . .
-Eeeee można powiedzieć tak o Zeld'zie
-Co?-Dopiero dotarło do ciebie co jebnęłaś
-NIC!!!-i wybiegłaś z pomieszczenia.
Pare dni później🗽
Chodziłaś po lesie z Masky'm bo nudziłaś się w rezydencji nie miłosiernie.
-Hey, wiesz co?-Stanął przed tobą.
-Co?-Przekrzywiłaś głowę nie wiedząc o co mu chodzi.
-. . .szkoda fatygi jak można na migi!-I pocałował cie.

/////

łuchu~~! Powróciłam do świata żywych z nową częścią! Wiem krótkie, ale pikny koniec XD! Do zoba!

Porzucona przez Boga//reader x creepypasta//😍😘 by:CheerlieWhere stories live. Discover now