Obudziłaś się w rezydencji. I wtedy zapukał ktoś do ciebie. Wszedł do pokoju. Był to Ben.
-Cześć T.I.-Mruknął. Postanowiłaś mu wszystko przypomnieć.
-Raczej O...Oyashiro...-Szepnęłaś. Ben wyglądał jakby go piorun walną. Stał tak w szoku.
-Oyashiro....?-Szepnął w szoku. Po chwili zemdlał.P.W. Ben
-Dziewięć....dziesięć!-Powiedziałem stojąc twarzą do drzewa. Uwielbiałem bawić się z Oyashiro w chowanego. Była jedyną żywą istotą w Legend of Zelda. Jak na 14 lat była dziecinną "księżniczką". Zacząłem jej szukać. Usłyszałem jej śmiech ze starego mostu. Udałem się tam. Usłyszałem po chwili pękającą deskę, krzyk Oyi oraz chlupot wody. Pobiegłem tam. Była porywana prądem rzeki, a jej suknia i włosy namakały coraz bardziej obciążając ją. Za długo się wachałem. Wyłowiłem ją martwą. Trzymałem jej górną połowę ciała na kolanach chlipiąc nad nią.-Oyashiro....błagam...ja cię kocham nie możesz mnie tak zostawić!-Łkałem dalej. Pomyślałem o jednym; o Resecie. Da jej to życie wśród ludzi. Otworzyłem panel i zresetowałem. Blask zimnego światła.Stał nade mną Smiley.
-Żyje, dzięki bogu-Mruknął odwracając się ode mnie.
-Gdzie Oya....?-Chrypnąłem. Smiley odwrócił się ponownie do mnie.
-Kto?
-Oyashiro...T.I..-Wprostowałem
-Wyszła gdzieś....zaraz wróci....chyba....-Swkitował
YOU ARE READING
Porzucona przez Boga//reader x creepypasta//😍😘 by:Cheerlie
RomanceJest to opowieść Postać X Creepypasta. Masz 19 lat, rude włosy i ciemne oczy. Jednak nie jesteś taka zwykła. Masz pewien sekret. Czytelniczko! Która miłość wygra? Stara czy nowa? Opowieść przepełniona grami, miłością i tajemniczością