8. Kim jesteś, Piłacie?

342 73 41
                                    

24 listopada, sobota; 05:45

Kim jesteś, Piłacie?


Na każdego z nas czeka Śmierć. Dla jednych jest to wysoka widmowa postać odziana w czarny płaszcz, w kościstych dłoniach dzierżąca swą kosę, zbierająca z jej pomocą dusze ludzkie niczym żniwa latem. W niektórych przypadkach ma ona również skrzydła, którymi zanosi umarłych do Piekła bądź Nieba – gdyż jako jedyna ma ona dostęp do obu tych miejsc, do obu przynależy.

Są również i tacy, którzy malują Śmierć na biało. Wyobrażają ją sobie jako piękną niewiastę odzianą w białą prostą sukienkę, o łagodnym obliczu i ciepłym usposobieniu, bliską ludzkości, bo znającą ją od podszewki. A kiedy przychodzi czas na Jej przyjęcie, zjawia się w postaci najbliższej nam osoby, wyciąga ku nam dłonie i z uśmiechem bierze nas w objęcia, a człowiek sam z uśmiechem na ustach opuszcza ten świat.

Czy ciekawi was, kto kieruje śmiercią? Czy jest to sam Bóg, czy może od samego początku to Śmierci zlecił decydowanie o tym, kto i kiedy ma umrzeć? Jeśli tak, to czy nasze życie zależy od jej kaprysu, czy jest z góry przesądzone?

Zastanawiam się czasem, które z nich odpowiedzialne jest za decyzję o śmierci księdza Kuroko. Skoro był on Sługą Bożym, to czy sam dobry Bóg przywołał go do siebie, choć w tak okrutny sposób, czy może to Śmierć postanowiła wysłać go do Nieba? – bo nie wątpię, że to tam właśnie trafił.

Czuję się w obowiązku zaznaczyć w tym momencie, iż to nie tak, że faworyzuję księdza. Wiele niewinnych osób ginie w podobny sposób – zarówno dorośli, jak i dzieci. Wiele słyszy się o morderstwach, a jeszcze więcej o porwaniach i zaginięciach. Kto wie, jaki los spotkał tych, których nigdy nie odnaleziono? Czy eksperymentowali na nich szaleni naukowcy, czy poświęcano ich jako ofiary w satanistycznych sektach, tego być może nigdy się nie dowiemy. Na świecie jest wiele zła, za które odpowiedzialna jest ludzkość.

A kto odpowiada za nią? Czy to Śmierć wybiera sposób śmierci? Czy to ona decyduje, że ta kobieta ma zostać brutalnie zgwałcona, a sprawca ma poderżnąć jej gardło w czasie ohydnego aktu? Czy to Śmierć decyduje, że ten nastolatek ma otrzymać czterdzieści pięć ciosów nożem?

Czy to ona zdecydowała, że księdzu Kuroko morderca ma rozpruć brzuch i przybić go do ołtarza?

Wyobraźcie sobie teraz szalonego mordercę w średnim wieku i słodką nastolatkę, pełną życia i energii. Mężczyzna porywa ją i, przykuwszy do stołu, kroi ją na kawałki, pilnując, by zachowała przytomność. W końcu dziewczyna umiera, w męczarniach i przerażeniu.

Nawet jeżeli to Szatan kieruje mordercą, to dlaczego Bóg, znany z dobroci i miłosierdzia, pozwala na to, by niewinna owieczka Jego tak cierpiała? Za jakie grzechy? By kogo ukarać? By komu dać przykład, by kogo ostrzec przed swym gniewem?

Czasami nachodzą mnie takie myśli i nigdy nie mogę znaleźć argumentu, który przekonałby mnie, że Bóg musiał tak postąpić.

Zastanawiacie się zapewne, dlaczego poruszyłem ten temat i dlaczego rozwinąłem go do tego stopnia. Jest to związane z „gościem" dzisiejszego posta, do którego niełatwo było mi się dostać, ponieważ sporo ryzykowałem.

Hanamiya Makoto został skazany na piętnaście lat więzienia za zabicie księdza Kuroko Tetsuyi. Od tamtego wydarzenia minęło pięć lat i teraz tamten wyrosły chłopak był dwudziestoczteroletnim mężczyzną, doświadczonym przez życie. Według plotek, jakie się słyszało, oraz informacji zdobytych od Kise Ryouty (Panie, świeć nad jego duszą), Hanamiya był narkomanem i pokłócił się z księdzem, ponieważ ten nie chciał ukryć dla niego narkotyków w swojej parafii. Makoto trafił do więzienia na kilka miesięcy, za towarzystwo mając niebezpiecznych typów, którzy – według tych plotek – robili mi krzywdę. Hanamiya po wyjściu miał jakoby zemścić się na księdzu Kuroko.

Na wieki wiekówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz