4.

1.9K 90 13
                                    

- Zdecydowanie macie ładniejszy pokój - powiedział po wejściu.

Zaśmiałam się cicho pod nosem i wskazałam małą kanapę, aby usiadł. Sama zajęłam miejsce w fotelu na przeciwko.

- Zepsułem to - powiedział.

- Co nie oznacza, że podczas następnego konkursu nie będziesz miał szansy - powiedziałam i uśmiechnęłam się.

- Chyba potrzebowałem takich słów - mruknął.

Nasza rozmowa jednak zeszła na przyjemniejszy temat. Zaczęliśmy rozmawiać o marzeniach, naszych planach na przyszłość. Halvor próbował wygrywać i zdobyć kryształową kulę, a ja chciałam zostać dobrą fizjoterapeutką.

W końcu do pokoju przyszedł Domen, który dosiadł się do nas.

- Trener był na mnie zły - zaczął.

- Na mnie chyba też, skoro jako jedyny z drużyny się nie zakwalifikowałem - odpowiedział Halvor.

- Idę się wykąpać - mruknął mój przyjaciel - miejmy nadzieję, że to pierwszy i ostatni beznadziejny konkurs - dodał i wstał.

- Ja chyba też będę szedł - powiedział Halvor, kiedy Domen wszedł do łazienki - dzięki, że chciałaś porozmawiać - uśmiechnął się.

- Rozmowy z Tobą są fajne - przyznałam i wstałam za chłopakiem, po czym odprowadzałam go do drzwi.

Granerud w odpowiedzi puścił mu oczko. Życzyłam mu dobrej nocy, przybiłam żółwika i zamknęłam drzwi.

Sama szybko się przebrałam i wskoczyłam pod kołdrę. Chwyciłam telefon i zaczęłam odpisywać na wiadomości. Nagle tyle osób z uczelni zaczęło do mnie pisać. Śmiechu warte.

Było tyle akcji, gdzie dziewczyny chciały ze mną rozmawiać, bo Domen to mój przyjaciel i znam chłopaków z kadry. Pamiętam jak kiedyś niemal nie zerwałam z Domenem znajomości, bo chłopak zaczął się umawiać z jedną z tych dziewczyn i nasz kontakt z dnia na dzień słabł.

Odpisałam jedynie mojej siostrze, która zadała mi pytanie jak się bawię.
W międzyczasie przyszedł Domen i położył się obok mnie na łóżku. Objął mnie, po czym położył głowę na moim ramieniu. Zablokowałam telefon.

- Jutro będziemy razem oglądać i komentować skoki. Nie ma co się przejmować. Jeszcze to odrobisz - powiedziałam i złapałam jego dłoń.

- Jesteś wspaniałą przyjaciółką, wiesz? - spytał - niech tylko Halvor mi Ciebie zabierze.

- Chyba na razie mu dobrze idzie - zaśmiałam się cicho i mocniej wtuliłam się w chłopaka.

- Jest miło, ale chyba czas na mnie - powiedział Słoweniec i ziewnął - nie siedź długo.

Nachylił się, pocałował mnie w czoło i wstał, po czym położył się na swoje łóżko, które stało metr dalej i nakrył się kołdrą. Chwilę później chrapał. Cały Domen.

Ja natomiast przeglądałam Instagrama.
To chyba tyle do miałam do roboty.

Miałam odkładać telefon, ale dostałam całkiem ciekawą wiadomość.

@halvorgranerud: Jak się masz?

@me: Właśnie miałam iść spać.

@halvorgranerud: tak się składa, że ja też

@me: do jutra, bo czuję, że będziemy skazani na siebie

@halvorgranerud: o ile wstanę z łóżka

@me: wstaniesz. Dobranoc 🌒

I can // Halvor GranerudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz