Skąd on ma nadal mój numer? Dziwne, bardzo dziwne. Otwieram wiadomość.
Od Que:
Cześć, nie wiem czy nadal masz mój numer, ale chciałem Ci powiedzieć, że wcale się tak dużo nie zmieniłaś- tak jak mówił Krzysiek.
Q.
Przez dobre 10 minut zastanawiam się czy odpisać. Zrobię to, a co mi tam.
Do Que:
Hej , mam twój numer. Nie wiem czy to był komplement, ale dziękuję 😊. Ty też wcale jakoś bardzo się nie zmieniłeś.
Odpowiedź przyszła po paru sekundach.
Od Que:
Dziękuję. Okej, to ja już Ci nie przeszkadzam w imprezie. Miłej zabawy ! 👌
O serio? On też nie poszedł. Jestem geniuszem...
Do Que:
Nie jestem na imprezie, a ciebie czemu też tam nie ma?
Od Que:
Jestem zmęczony po podróży, a jaka jest twoja wymówka?
Przecież nie napiszę mu, że mam pod opieką nasze dziecko. Chociaż jak już sobie tak na luzie piszemy to może coś wspomnę. NIE , OPANUJ SIĘ IDIOTKO.
Do Que:
Źle się czułam, wolałam zostać w domu.
Czyli pewnie na tym skończy się nasze pisanie. Ale wiadomość od niego uświadamia mnie, że byłam w błędzie.
Od Que:
To zawsze jest dobra wymówka, moja droga 😁. A tak na serio to zdrowiej!
Do Que:
Mówię Ci, że nie kłamię! Jak możesz mnie tak osądzać?! 😪😪
Od Que:
Przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz 😢😢
No jasne!
Do Que:
Zastanowię się.
Od Que:
To co kawa w ramach przeprosin? 🍷
ŻE CO KURWA ?
Do Que:
Panie Grabowski, Pan chyba już nie rozróżnia kawy z winem 🤣.
Od Que:
Nie. To było zaplanowane. To co, pasuje Ci jutro 18?
Nie, nie pasuje mi żaden termin.
Do Que:
Tak jasne, gdzie się umawiamy?
Od Que:
Podjadę po ciebie, bądź gotowa.
Do Que:
Będę czekać, to do zobaczenia! 😊
Od Que:
To dobranoc Tosia 😍.
Czy ja właśnie umówiłam się na kawę albo wino z moim byłym chłopakiem, z którym łączy mnie dziecko o którym o nie wie?
Tak, to ma sens.
Za każdym razem to samo, najpierw robię , potem myślę.
CZYTASZ
BO NAPRAWDĘ NA DUŻO MNIE STAĆ...
Fanfiction,,To dla wszystkich, którzy chcą zmienić życie na lepsze, ja próbowałem miliard razy, ale bezskutecznie." Czy faktycznie tak ciężko jest zmienić życie na lepsze? Czy warto w ogóle próbować? Może od razu lepiej się poddać. Mam w sobie tak wiele pyt...