Dziś postanowiłam się pouczyć w bibliotece. Chłopaki strasznie mnie zdenerwowali więc postanowiłam się do nich tymczasowo nie odzywać. Ron zwłaszcza.. Ale nie chcę o tym myśleć. Harry w sumie nic nie zrobił, ale mógł stanąć po mojej stronie, a tego nie zrobił... Dobra Miona... Skup się na tych eliksirach, a nie wspominasz tych Idiotów. Zaczęłam czytać, aż dosiadł się do mnie Harry. Co on tu robi!??!
-Przepraszam Cię Miona... Nie chciałem by się tak skończyło, że nie będziesz się do nas odzywać. Chciałem przyjść z R..-nie pozwoliłam mu dokończyć.
-Nie!! Nie chcę go widzieć!! Przedwczoraj chciał się ze mną kłócić to niech cierpi.-wkurzona zaczęłam szybciej czytać.
-Co czytasz??-zapytał się mnie Harry. Spojrzałam na niego z politowaniem.
-Próbne egzaminy z eliksirów. Trochę brakuje mi do W.-zaczęłam czytać dalej, ale znowu przerwał mi jego głos.
-Ale egzaminy końcowe... Jest dopiero wrzesień Herm..-objął mnie ramieniem. Ja się tylko głupio uśmiechnęłam. To trochę rzadkie.... Uczysz się we wrześniu na egzaminy.
-Jest piątek, po lekcjach. To może spacer po błoniach. Co ty na to??-kiwnęłam głową na znak zgody... Spacerowaliśmy po błoniach w ciszy, ale Potter musiał ją przerwać..
-Długo będziesz zła na Rona??-teraz on też chce się narazić!!
-Tak!! Harry on nazwał mnie szlamą... Jak mam mu to od tak wybaczyć?? Po prostu gdyby zrobił by to Malfoy to miałabym to gdzieś, ale Ron był dla mnie ważny...-końcówkę powiedziałam dość cicho, ale nie uszła ona Potterowi.
-Był?? To znaczy, że Ty go...??-pokiwałam twierdząco głową i spuściłam głowę w dół..
-Wiesz Herm... Ja też byłem nieszczęśliwie zakochany...-Ale jak? On zawsze kochał Ginny, a ona jego. Gdzie tu nieszczęśliwa miłość?!?!
-Harry! Ty nie wiesz co czuję!?!? Ty sobie szczęśliwie z Ginny żyjecie w zgodzie i gdzie tu nieszczęśliwa miłość!?!?-zaczęłam na niego krzyczeć. Niekontrolowałam już tego..
-Nawet nie wiesz co czułem!! Ginny nie była moją pierwszą miłością!!-co on powiedział? Jak nie Ginny to kto??
-O czym ty mówisz? Była jakaś przed Weasley!? Dlaczego teraz się dowiaduję!?!? Pomogłabym Ci..-teraz jestem już głupia.. Tak.. Ja nie wiem czegoś. Czyt. Kogo mój przyjaciel kiedyś kochał...
-Nie mogłabyś mi pomóc bo TO BYŁAŚ TY!!-co? Ja? Naprawdę!? Łzy zaczęły same płynąć..**Perspektywa Harrego**
Co ja zrobiłem.... Ja nie chciałem by płakała... Ona tak rzadko to robi. Zawsze była twarda, przynajmniej taką zawsze zgrywała...
-Nie chciałem Herm...-dotknąłem ręką jej ramienia, lecz strąciła moją rękę..
-Idź sobie..-powiedziała dl mnie.. Ja jednak dalej tam stałem..
-No idź do cholery!! Chcę być sama!!-odwróciłem się napięcie i cicho szepnąłem do siebie:
-Ja nadal Cię kocham....-oddaliłem się zrobić coś co pewnie będzie jedną z moich lepszych decyzji w moim życiu.. Znalazłem ją w Pokoju Wspólnym...
-Hej Ginny.. Możemy pogadać?-zapytałem się jej..
-Jasne Harry.. Coś się stało??-spytała gdy staliśmy zdala od innych.
-Nie. Nic się nie stało. Tylko....-nie wiedziałem jak jej to powiedzieć..
-Tylko??-spytała podejrzliwie.
-To koniec Ginny.-powiedziałem z kamienną twarzą opuszczając pokój wspólny. Ona jednak wybiegła za mną.
-Ale jak to?!? Nie możesz... Skąd się dowiedziałeś?!?-o co jej chodzi. Milczałem..
-Co? Ron Ci powiedział o tym pocałunku z Deanem, tak!?!?-ona... Jeszcze takie świństwo... Nienawidzę jej..
-Nie od Rona. Od Ciebie. A teraz żegnam.-oddaliłem się od niej idąc po korytarzach zamku. Nagle za jednym zakrętem wpadłem na zapłakaną Hermionę..
-Co się stało Miona??-zapytałem zmartwiony..
-Ty się stałeś Potter!!-wyminęła mnie szybko i poszła w dobrze znany mi kierunek. Do Biblioteki.. Zawsze gdy idzie pomyśleć to idzie właśnie tam... Udałem się w tamtym kierunku... Oczywiście się nie myliłem i Herm chowała twarz w dłonie nad książką... Ten widok był straszny. Zwłaszcza jeśli to JA byłem przyczyną.. Podszedłem do niej...
-Cześć Herm...-uśmiechnąłem się do niej przez łzy..
-Ty płaczesz?? Dlaczego?-zapytała się mnie Miona..
-Bo miłość mojego życia właśnie płacze przeze mnie..-usiadłem obok niej..
-Ja?-zapytała z niedowierzaniem.. Skpuściłem głowę w dół.
-Tak Herm.... Ty. Kocham Cię. Ginny już nie ma, i zdałem sobie sprawę, że nigdy jej nie powinno być.. - po mojej przemowie pocałowałem ją i wróciliśmy do Pokoju Wspólnego domu lwa... Było dużo gratulacji z tego powodu. Strasznie się cieszyliśmy, że nie będziemy wyśmiewani czy wytykani palcami.. Ron z czasem też się przyzwyczai do małych zmian.. Cieszę się, że los zechciał by drogi moje i Herm się skrzyżowały...;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
CZEŚĆ I CZOŁEM!! OTO KRÓCIUTKI ROZDZIAŁ DEDYKOWANY Koteczkowana102 KTÓRA KOCHA TEN SHIP. MOŻNA ZAMAWIAĆ ONE SHOTY W KOM. TO CHYBA NA TYLE. NARKA 😘😘
CZYTASZ
One Shots//Hp #ZAWIESZONE#
FanfictionTytuł jasno mówi, że będę tu umieszczać one shoty z Hp...