Draco Malfoy x OC

1.2K 16 1
                                    

Jestem właśnie z Luną w bibliotece. Powtarzamy przed ważnym testem z eliksirów.
-Luna. Rozumiesz to w ogóle?? Nic nie czaję z tych mrocznych eliksirów.-walnęłam głową o ławkę.
-Spokojnie Selena. W końcu zrozumiesz. Mamy jeszcze 2 dni od tego testu. Szczerze. To ja nic nie rozumiem z tego. A wiesz jaki jest Snape.- zaśmiałam się.
-Tak. Snape... Jest dobry tylko do tych dupków ze Slythierinu.-wybuchnęłyśmy śmiechem. Pani bibliotekarka się na nas wkurzyła i wyrzuciła z biblioteki. Jacyś Ślizgoni musieli to skomentować. Oczywiście, że była to Pansy Parkinson, Blaise Zabini oraz największy debil w całym Hogwarcie czyt. Draco Malfoy.
-Ooo!!! NaszUe Krukoneczki zostały wyrzucone z biblioteki. Jaka to hańba dla Revenclew.-cała banda tych głupców zaczęła się śmiać. Lovegood chciała byśmy odeszły, ale ja nie miałam w ogóle tego w planach.
-A ty Malfoy kiedykolwiek byłeś w bibliotece?? A nie... Przepraszam. Tobie jeszcze rodzice czytają. Sorki za niepamięć.-zaśmiałam się. Luna nie śmiała się. Ona serio się ich boi?? Przecież to skończeni kretyni..
-A ty co?? Żadna Selena Smith nie będzie mnie obrażać.- znów zaśmiałam się kpiąco z tego rozpieszczonego dzieciaka.
-Ach tak?? Dlaczego nie?? Przecież jestem dziesięć razy lepsza od Ciebie.
-Nie żartuj Szlamo.- to zabolało. Prawda.. Moja mama jest mugolką, a tata był Gryfonem, ale... J..ja...- w moich oczach zebrały się łzy. Przywaliłam temu gnojowi z liścia i oddaliłam się z Luną. Po drodze do wieży Revenclewu spotkałyśmy Cho Cheng. Ja już nie płakałam, ale moje szare oczy nadal były mokre od łez. W dormitorium walnęłam się na łóżko. Leżałam i znowu zaczęłam płakać...

**Perspektywa Blaise'a**
-Ej.. Stary wszystko w porządku?? Dość mocno oberwałeś.- postanowiłem się odezwać.
-Zamknij się Zabini!! Ta kretynka jeszcze pożałuje.-teraz Draco przerwała Pansy.
-Przesadziłeś z tą Szlamą. Selena jest całkiem miła. Kiedyś nawet pomogła mi w...-jednak nie dokończyła, bo jej wypowiedź przerwał kipiący ze złości Draco.
-CZEMU JEJ BRONICIE!?!?!! TO ZWYKŁA IDIOTKA!! NIC WIĘCEJ, WIĘC..-Draco wziął wdech i nieco ciszej dodał.
-Pojedynek czarodziejów. Pokażę tej Szlamie Smith gdzie jej miejsce. A dokładnie wśród mugolaków.-teraz to on przesadził.
-Malfoy. Nie przeginaj. Wybacz, ale nie pomogę Ci, póki się nie ogarniesz.-Pansy również stwierdziła, że nie przyznaje się do tego. Zostawiliśmy Malfoya samego...
-Em... Blaise. Idziemy ostrzec Smith.- pokiwałem głową i szliśmy do wieży domu Kruka rozmawiając o Draco i Selenie..
-Oni.. Tak jakby spojrzeć na charakter są... bardzo podobni. Nie sądzisz??-spytała mnie Pansy. No jak tak patrzeć na wybuchowość to tak..
-Ja widzę tylko wspólną cechę:wybuchowość. A reszta. Malfoy. Niemiły, niepomocny. A Smith. Miła, pomocna. Więc według mnie to przeciwieństwa.-Parkinson chwilę analizowała mój wywód.
-Pamiętaj Zabini. Przeciwieństwa się przyciągają. Plus i minus.-zaśmialiśmy się.
-Selena to plus, a Draco minus.-znowu wybuchnęliśmy śmiechem. Po chwili byliśmy już na miejscu. Otworzyła nam Lovegood.
-A wy tu czego??- wszyscy muszą być aż tak negatywnie nastawieni na Ślizgonów?? No trudno, takie życie.
-My do Seleny. Możemy??-Krukonka dziwnie wytrzeszczyła oczy.
-Nie..
-Dlaczego?? Coś się stało??- zapytałem zmartwiony o Selenę.
-Malfoy się stał.-dodała, ale nie Lovegood tylko głos zza jej pleców. Wszyscy zwrócili wzrok ku... Selenie??
-Selena.. Już nie płaczesz?? -teraz ja wytrzeszczałem oczy. Płakała?? Nawet wiem przez kogo.
-Uznałam, że nie będę płakać przez takiego idiotę.Wchodźcie. Nie będziemy gadać w przejściu. - Luna z Seleną usiadły na kanapie i poklepały miejsca obok siebie. Z Pansy opowiedzieliśmy plan Draco.
-Trzeba poćwiczyć.- ona serio jest stuknięta. Przecież Malfoy miał W na teście z  pojedynków.
-Nie Selena. Wiem, że chcesz mu dokopać, ale Dracon ma asy w rękawie. Jego ojciec w końcu maczał palce w czarnej magii. Wierzysz, że Dracon nie przejął pałeczki ojca??-głos zabrała Pansy.
-Trudno. Ja nie strzóchę. Jak będzie chciał walczyć to będę walczyć.
-Mówisz jak Gryfon.-zaśmialiśmy się.
-Coś z ojca Gryfona muszę mieć.-wszyscy gadaliśmy jeszcze dłuuugo. Jest piątek więc możemy sobie pozwolić.

One Shots//Hp #ZAWIESZONE#Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz