Śnieg sie sypał z białych chmurek które falowały na niebie. Właśnie tego dnia urodził się mały husky. Rodzice go nazwali Tropicielem gdyż był bardzo dobry w polowaniach i miał wyostrzony węch. Maluszek był wtopiony w sierść mamy jak mała kulka węgla i śniegu . Maluszek otworzył małe granatowe ślepka i z zaciekawieniem się rozglądał . Po psim roku wyrusł i był jego pierwszy dzień polowania. Kiedy mama mu wszystko wytłumaczyła ruszył w pośćig za zającem śnieżnym. Nagle jego mama zobaczyła...W miejscu syna było tylko wgłębienie i się rospętała śnieżyca śnieg zasypał jego ślady jego mama jak wróciwszy do groty płakała a jego malutka siostra nowonarodzona wtuliła się w suczkę. Tym czase maluch upolował zająca lecz był już bardzo daleko od domu . Niewiedząc gdzie się podżiać szedł dalej...
CZYTASZ
tropiciel
Fantasyoto historia o małym huski którego kupiłam kiedy miałam 8 lat i to moja najlepsza jak dotąd ksiąka ciesze się jak chcecie ją czytać to wiele dla mnie znaczy