Był ranek mama Melody siedziała na łóżku. -Piesku-powiedziała -powiem ci co to z niespodzianki tylko nikomu nie mów- Tropiciel kiwnął łepkiem.- Dobrze za 19 minut wyjade do szpitala a wy do jakiegoś domu nie? To będzie wasz nowy dom a ja po 3 tygodniach wróce z małym dzieckiem. I to tyle-powiedziała-ty daj Melody śniadanie jak zwykle - przywiązała mu do głowy talerzyk.- I opiekuj się nią- jeszcze powiedziała mama. Tropiciel wszedł do kuchni i strącił jedzenie na talerz. Dał Melody obok łóżka i kiedy mama wyszła liznął ją na pobudkę. - Woof!- zaszczekał Melody się obudziła- Cześć Wast- powiedziała i zjadła.
CZYTASZ
tropiciel
Fantasyoto historia o małym huski którego kupiłam kiedy miałam 8 lat i to moja najlepsza jak dotąd ksiąka ciesze się jak chcecie ją czytać to wiele dla mnie znaczy