Spałam zaledwie trzy godziny. Nie potrafiłam wyrzucić z głowy tego, co stało się nad przepaścią.
Jestem głupia. Ciągle daję się zdezorientować mężczyźnie, którego znam jakieś dwa tygodnie. Mam też wrażenie, że wie o mnie więcej niż ja sama. A to bardzo mnie denerwuję.
Około szóstej próbuję jeszcze spać, ale ktoś postanawia pomóc mi się obudzić.
Zrzucając mnie z łóżka.
Podnoszę się z ziemi i widzę Henry'ego oraz Mary.
- Idioci- warczę i patrzę na godzinę.- Mogłam pospać jeszcze chociaż pół godziny.
- Nie- były Erudyta wybucha śmiechem.- Tobias postanowił ukarać Johna za bycie dupkiem i pomyśleliśmy, że chciałabyś to zobaczyć.
Szybko wstaję z ziemi i biegnę w stronę łóżka tego idioty. Mój przyjaciel właśnie kończy piękny rysunek na jego twarzy, a w pogotowiu trzyma jeszcze śmietanę.
Powstrzymuję wybuch śmiechu.
- Wiesz, że będziemy mieli przerąbane- szepcze tylko.
Tobias się uśmiecha.
- Ja tak. Ty nie. Zrobisz słodkie oczka przed instruktorem i wiesz- porusza brwiami, a ja kopię go w piszczel.
Piszczy z bólu.
- Mocnego masz kopa- mówi zduszonym głosem.
- A ty piszczysz jak mysz- odpowiadam.- Budzimy go?
Nieustraszony nałożył trochę śmietany na jego powieki i kiwa głową.
- Amy ma więcej punktów od ciebie!- krzyczę mojemu rywalowi do ucha, a ten zrywa się w popłochu i nic nie widząc macha rękami. Następnie spada z łóżka.
A ja i Tobias?
Uciekamy gdzie pieprz rośnie, tak samo Henry i Mary.
Kiedy jakiś czas później siedzimy i jemy śniadanie, do pomieszczenia wchodzi John w asyście swoich goryli, czyli Goerge'a i Betanie. Jest cały czerwony na twarzy, a ja nie wiem czy od próby zmycia tych malunków czy ze wstydu.
Bo nie udało mu się ich zmyć. Wygląda komicznie.
- To będzie chyba najlepszy dzień w moim życiu- mruczę do przyjaciół i wpycham do ust spory kawałek ciasta.
Tak wielki, że nie mogę zamknąć ust. Cały mój stolik wybucha śmiechem, kiedy próbuję jakoś przełknąć jedzenie. Kiedy mniej- więcej mi się to udaję, ale dalej wyglądam jak rozdymka, ktoś puka mnie w ramię.
Nathaniel patrzy na mnie dziwnie, a moje policzki stają się czerwone.
O kurczę. Szybko przełykam jedzenie.
- Chciałem tylko przekazać, że Amy i Mary mają najwyższą ilość punktów za rzucanie nożami. Brawo- klepie mnie po ramieniu i odchodzi.
Znów wybuchamy śmiechem.
- Gratulację!- krzyczy Tobias.- Ej, nie opieprzył nas, czyli....
- Albo nie wie, albo mu się to spodobało- stwierdza Angelica.- Czyli trzeba to opić!
Jakieś dziesięć minut później jesteśmy już na sali treningowej. Przed nami stoi nasz instruktor ale też inna kobieta.
- Podjęliśmy decyzję o rozdzieleniu was na dwie grupy. Transfery i tutejsi będą teraz trenowali osobno. Urodzeni jako Nieustraszeni pójdą z Jennie do punktu strzeleckiego, a ja z grupą transferów zajmę się walką wręcz- wzdycha.- Będzie ciężko.
YOU ARE READING
The First Jumper{Niezgodna/Divergent FF}
General FictionLata przed Tobiasem i Tris. Amy Weather urodziła się w Prawości. Spędziła tam szesnaście lat życia jako wyrzutek z powodu swojej skłonności do kłamstwa i niebezpieczeństw. Z utęsknieniem czekała na Test Przynależności, mając nadzieję na wynik, który...