Second chapter today
-- Jung-
Jimin przerwał w połowie słowa, nie czując pod ręką umięśnionego brzucha ukochanego. Obrócił się na plecy i spojrzał w bok. Zaniepokoił go widok ściany. W niecałe pięć minut przeszukał dokładnie cały dom, budząc przy tym domowników. Brak obuwia młodszego zmartwił go jeszcze bardziej. Z powrotem znalazł się w swojej sypialni i na nagi tors założył koszulkę swojego chłopaka. Na stopy wsunął jakieś kapcie - nie miał nawet pewności, do kogo one należą - i wybiegł z budynku.
Zdyszany stanął przy kolejnym przejściu dla pieszych, rozglądając się. Prawy bok bolał go okropnie, przez trwającą od dziesięciu minut, kolkę, jednak starał się ignorować ten fakt. Już pół godziny biegał po okolicy, nawołując szatyna i zaglądając w niezliczoną ilość miejsc. Po przebiegnięciu następnych dwudziestu metrów, potknął się o własne nogi i upadł, lądując w kolczastych krzakach, które oddzielały gwar uliczny od zacisznej ścieżki w malowniczej alejce. Podniósł się i z wyskakującym z piersi sercem oraz nieopisanym bólem przedarł się przez ten naturalny mur.
CZYTASZ
Death || Jikook ✔
Fanfic„-- Dlaczego te najlepsze osoby umierają najpierw? To niesprawiedliwe! -- Tak już widocznie musi być, kochanie. [...] -- Mówił, że w pierwszej kolejności odchodzą te najlepsze osoby. Czemu on nie mógł być tą najgorszą?" Uwagi: angst, fluff, BTS nie...