✝ten✝

88 16 0
                                    

Third chapter today

Przełknął ślinę, czując podnoszącą się żółć. W jednym czasie zechciało mu się mdleć, wymiotować i stąd zniknąć. Nie potrafił się ruszyć, czuł się tak, jakby ktoś doczepił mu kilkaset kilogramowe ciężarki do stóp albo wylał na niego szybkoschnący cement.

Z transu wyrwał go głośny dzwonek telefonu. Ale nie jego. Jungkooka.

Podszedł do leżącego. Komórka znajdowała się tuż obok jego ręki. Wyglądało to tak, jakby chciał jeszcze coś z nią zrobić, jednak nie zdążył przez niespodziewane zasłabnięcie. W tej chwili do dziewiętnastolatka dzwonił Hoseok. Blondyn poczekał, aż ten zakończy połączenie, by móc do niego zadzwonić.

-- Hoseok hyung, pamiętasz, jak Kookie mówił, że najlepsze osoby odchodzą jako pierwsze? Wyjaśnij mi, dlaczego on nie mógł być tą najgorszą. -- powiedział płaczliwym głosem. Resztkami sił powstrzymywał się od szlochu.

-- Już idę. -- odparł, domyślając się, co się stało. Natychmiast zwołał wszystkich. Ekspresowo wyszli z domu i ruszyli w odpowiednim kierunku.

Death || Jikook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz