。*:★ 33 ゜★。

564 73 47
                                    

[Jisoo's pov]

Usłyszałam budzik, więc prędko go wyłączyłam. Znowu nie mogłam w nocy zasnąć, a to wszystko z powodu sytuacji w szkole. No... Może jeszcze trochę tego, że Jennie mnie opuściła. Ugh, tęsknię za nią. Ja ją chyba naprawdę kocham.
Postanowiłam zacząć się już szykować do szkoły. Wyciągnęłam z szafy dużą, czerwoną bluzę i czarne rurki. Do tego wyjęłam z mojej małej szkatułki złoty wisiorek z moimi inicjałami, który dostałam na od ojca na moje piąte urodziny, czyli na moje ostatnie urodziny które spędzaliśmy razem. Miesiąc później zginął w wypadku samochodowym. Bardzo mi go brakuje, jednak kiedy tylko mam na sobie ten wisiorek, to czuję jakby cząstka mojego taty była tutaj, ze mną. 
Ubrałam przygotowane wcześniej ubrania i zapięłam łańcuszek. Postanowiłam odpuścić sobie dzisiaj makijaż, więc zeszłam od razu na dół. Jak zwykle w domu nikogo już nie było. Śniadania nie zjadłam. Ostatnio w ogóle nie mam ochoty na jedzenie przez co wyraźnie schudłam i straciłam siły. Chwyciłam moją śliczną, pastelowo-różową torbę i wyszłam z domu, po chwili zakluczając drzwi. Szybko pokonałam trasę dzielącą mnie od budynku tortur, i już po paru minutach przekraczałam jego bramę. Wyjęłam z torby plan lekcji i zerknęłam na niego. Wygląda na to że pierwszą naszą lekcją będzie matematyka, w trzynastce. Udałam się w kierunku tej sali i usiadłam przy ścianie obok jej drzwi.

- Jeszcze ci się nie znudziło przychodzenie tutaj, dziwko?

Usłyszałam z drugiego końca korytarza. Nie chciałam spoglądać w tamtą stronę, tak bardzo nie chciałam widzieć twarzy osoby, która wypowiadała w tej chwili tak bardzo raniące mnie słowa.

- Hej, jak do ciebie mówimy to może byś nam odpowiedziała, co?!- usłyszałam drugą osobę, którą niewątpliwie był Jimin- przy nauczycielach aniołek, dla uczniów postrach szkoły. - Halo, mówię do ciebie!- poczułam jak potrząsnął mną z całej siły, przez co uderzyłam głową w ścianę, a w końcikach moich oczu zaczęły pojawiać się łzy.

- Jimin zostaw ją, i tak nie zaruchasz, przecież to lezba jakich mało.

Znałam ten głos. Zaczęłam się nie kontrolowanie trząść, bo wiedziałam, że jeśli jest tutaj Tzuyu, czyli gwiazdka szkoły, to nic dobrego z tego nie wyniknie. I miałam rację. Już po chwili wokół niej zebrały się jej najlepsze przyjaciółki- Dahyun, Momo, Mina i Jihyo.

- Ojejku, dlaczego płaczesz?- zapytała z udawaną troską Momo.

- Prawda boli, wiesz? - zapytała Tzuyu głosem przesiąkniętym jadem. - A prawdą o tobie jest to, że jesteś zwykłą, puszczalską dziwką. Tak samo jak twoja matka. W dodatku szeżysz pedalstwo i powinnaś zdechnąć.

Zabolało. Ale może ona ma rację? Może naprawdę powinnam umrzeć?

- I co teraz pójdziesz się pociąć, czy co? - spytała z wyraźną kpiną w głosie Jihyo. - Bo jeśli tak, to przynajmniej tnij po żyłach, może w końcu zdechniesz - po tym splunęła mi pod nogi.

- No już, zabij się, dziwko! - po słowach Tzuyu wszyscy wokół mnie zaczęli się głośno śmiać.

- Przestańcie - tej osoby mówiącej takie słowa nigdy bym się nie spodziewała.

[Jennie's pov]

Szłam właśnie do sali w której miałam mieć lekcje, ciągle się uśmiechając ponieważ cieszyłam się że znów zobaczę moją najukochańszą Jisoo. Powiedziałam nawet mijanej przeze mnie znienawidzonej nauczycielce 'dzień dobry' na co ta zrobiła wielkie oczy i zapyatała się mnie czy na pewno nic nie brałam, na co ja tylko uroczo się uśmiechnęłam i poszłam dalej. Przed salą zauważyłam zbiorowisko uczniów, głównie dziewczyn. Zaciekawiona podeszłam bliżej, ale to co usłyszałam i co zobaczyłam zszokowało mnie.

- Prawda boli, wiesz? - zapytała Tzuyu głosem przesiąkniętym jadem. - A prawdą o tobie jest to, że jesteś zwykłą, puszczalską dziwką. Tak samo jak twoja matka. W dodatku szeżysz pedalstwo i powinnaś zdechnąć.

Po prostu w to nie wierzyłam. Byłam pewna, że nikt już nawet nie pamięta o tej sprawie.

- I co teraz pójdziesz się pociąć, czy co? - spytała z wyraźną kpiną w głosie Jihyo. - Bo jeśli tak, to przynajmniej tnij po żyłach, może w końcu zdechniesz - po tym splunęła mi pod nogi.

- No już, zabij się, dziwko! - po słowach Tzuyu wszyscy wokół mojego skarbeńka zaczęli się śmiać. Miałam tego dosyć podeszłam do nich i stanowczym, niskim głosem powiedziałam „przestańcie". Wszystkie śmiechy ucichły. Zamiast tego kilka par oczu wpatrywało się we mnie pytającym wzrokiem. Wtedy Jisoo podniosła głowę i spojrzała na mnie. Na jej policzku dostrzegłam zaschnięte ślady łez. I kiedy jej śliczne, czarne tęczówki spotkały się z moimi, poczułam jak moje serce szybciej bije. Niewątpliwie zakochałam się w Kim Jisoo.



[Jednak nie zawieszam]
Dziękuję za 2k wyświetleń, jesteście niesamowici  *tuli każdego z osobna*

strawberry milk ~ jensoo ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz