Hejo Wszystkim! :D Wrzucam krótką, dodatkową część. ( Polecam tą piosenkę, jest cudowna <3 Może nie pasuje za bardzo, ale co tam XD ) Wczoraj i dzisiaj pisałam, więc nie jest idealna.
Komentarze i gwiazdki, mile widziane <3
Kolejny pusty kubek po herbacie wylądował do pozostałych na stole. Tak, jestem tym dziwolągiem który zamiast kawy pije herbatę. Wybaczcie wszyscy smakosze kawy, ale dla mnie ten napój zupełnie nie ma smaku. Westchnęłam zmęczona ale też zadowolona, spoglądając na znalezisko. Z uśmiechem na twarzy, czym prędzej podbiegłam do Sam'a, który studiował kolejną książkę i rzuciłam pod jego nos moje znalezisko.
- Szukałeś tego?
- Uwielbiam cię Maggie.
- Wiem, wiem - uśmiechnęłam się do Winchestera - Pójdę, zobaczyć jak się trzyma Dean.
- Jasne, dzięki za pomoc.
Nie zastanawiając się dłużej, ruszyłam do naszej sypialni. Dean Winchester-jeden z najlepszych łowców został pokonany przez zwykłą grypę.Ta sytuacja jest troszkę zabawna. Oczywiście nie było mi do śmiechu, kiedy widziałam jak Dean cierpi. To był najgorszy ból dla mnie. Chciałam już coś powiedzieć, ale widok jaki zastałam rozczulił moje serce. Mój Dean lezał optulony w łóżku dwoma warstwami kołdry i mocno przytulał poduszkę, na której śpię. Mały gest, a sprawił tak dużo ciepła na moim sercu. Nie chcąc obudzić Dean'a cicho podeszłam do krąwedzi łóżka i położyłam się obok niego, wpatrując się w niego. Nie mogłam uwierzyć, że ten mężczyzna należy do mnie. Delikatnie dłonią musnęłam jego lekko zarośnięty policzek, wpatrując się w jego oblicze przez kilka dobrych minut.
- Wiesz, to trochę straszne kiedy wpatrujesz się we mnie jak śpię - otrząsnełam się z amoku i napotkałam jego zielone oczy wpatrujące się we mnie. Słysząc te słowa, moje policzki pokryły się rumieńcami.
- Wcale się nie wpatruje - mruknęłam cicho i mocno wtuliłam się w jego ciało -Jak się czujesz?
- Bywało gorzej - odrzekł, a po chwili atak kaszlu go zaatakował.
- Mój biedny chłopak-mruknęłam, przeczesując jego włosy a po chwili delikatnie musnęłam jego usta. Nie musiałam długo czekać na jego odpowiedz, bo już po chwili jeszcze bardziej pogłebił nasz pocałunek-Zarazisz mnie, będę chora-zaśmiałam się, czując jego ręce na moich pośladkach.
- Mmm jakoś przebolejesz. Po za tym, czuje się bardzo samotny na tym łóżku.
- Przecież w nim jestem-mruknęłam cicho, czując jak dreszcze przebiegając po moim ciele, słysząc jego trochę zachrypnięty głos.
- To nie to samo, wpadasz tylko na chwilę i wracasz do Sam'a aby mu pomagać-mruknął, wtulajac sie mocno we mnie.
- Ktoś musi, nie chce aby wszystko było na jego głowie.
- Mmm Jestem twoim chłopakiem, tylko mną musisz się zajmować.
- Oczywiście kochanie...Głodny?
- Nie, chcę tylko poleżeć z Tobą.
- Jak sobie życzysz.
Kilka dni pózniej nie było widać żadnego śladu po chorym Deani'e, nie spodobał mi się fakt jego chęci szybkiego powrotu do polowania. Moje gadanie jednak nic nie dało i już tydzień póżniej bracia wyjechali na kolejne polowanie, pozostawiając mnie całkowicie samą. Przwyczaiłam się do tego faktu, mimo tego zawsze czułam lekkie ukłucie w sercu. Westchnęłam cicho,rozglądając się po pustym bunkrze. Nie mając nic innego do roboty, postanowiłam zrobić małe zakupy, wiedząc że lodówka zaczyna świecić pustkami. Po zakupieniu produktów oraz potrzebnych składników do szarlotki, którą miałam zamiar zrobić na powrót chłopaków, skierowałam swoje kroki do auta. Miałam opuszczać już parking, kiedy usłyszałam ciche wycie. Zaciekawiona, ruszyłam prosto do zródła hałasu. To mały szczeniak wydawał te dzwięki, który utknął w siatce ogrodzeniowej. Widząc jego próby wydostania się z niej, czym prędzej podbiegłam do niego chcąc pomóc takiemu maluszkowi.
CZYTASZ
I Know I'm Bad News (Dean Winchester x Reader)
FanficBracia Winchester kolejny raz są w akcji, jednak tym razem nie wszystko idzie zgodnie z planem. Dean został mocno poturbowany i w ciężkim stanie trafia do szpitalu św. Józefa, gdzie dyżur ma młoda pięlęgniarka. Jak to spotkanie wpłynie na ich dwójkę...