30.Ty się mnie boisz.

4.2K 157 25
                                    

Luke POV 

    Wchodzę do znanego mi bloku i kieruję się do właściwego mieszkania. Z tego co mi wiadomo, Diana nie miała żadnych planów na dziś, więc zrobię jej niespodziankę. Mając szeroki uśmiech na ustach, dzwonię dzwonkiem i czekam na to, aż zobaczę swoją piękność. Nikt jednak mi nie otwiera, przez co marszczę brwi. Ponawiam swój wcześniejszy ruch, dokładając do tego pukanie do drzwi. Kiedy nie otrzymuję żadnej odpowiedzi, chwytam za klamkę, co sprawia, że drzwi się otwierają.

    - Diana! – krzyczę, chcąc poinformować o swojej obecności. – Gdzie jesteś?! – wypowiadam równie głośno, jednak jedyne, co słyszę to głucha cisza.

    Wzdycham smętnie, domyślając się, że pewnie moja księżniczka śpi. Słodki leniwiec. Bez zastanowienia kieruję się w stronę schodów i podążam do pokoju dziewczyny. Cicho wchodzę w głąb pomieszczenia, a w moje oczy od razu rzuca się brunetka, która leży na swoim łóżku. Wykorzystuje to, że leży do mnie tyłem i mam zamiar ją przestraszyć, lecz moje plany przerywa jej ciche szlochanie. Moje serce od razu przyspiesza swoje bicie, a ciśnienie znacznie podskakuje. W ułamku sekundy siadam na skraju łóżka, co powoduje, że zapłakane oczy Diany się na mnie przenoszą.

    - Skarbie, co się stało? – pytam z przerażeniem, widząc ją w tym okropnym stanie. – Cała się trzęsiesz – stwierdzam, kładąc dłonie na jej ramionach.

    - Luke – szepcze i unosi się do pozycji siedzącej. – Ja... – zaczyna, ale od razu po tym się zacina. – Przepraszam – bełkocze.

    - Co się stało? – Przekładam kosmyki włosów z jej twarzy, które się do niej poprzyczepiały, za ucho i czekam na to, aż mi wszystko opowie.

    - Znowu to zrobiłam. Nie chciałam...ale nie mogłam się powstrzymać. – Wybucha płaczem, przykładając swoje ręce do czoło.

    - Kochanie, powiedz wszystko od początku. Nie rozumiem Cię – oznajmiam, stając się naprawdę zmartwiony jej zachowaniem.

    Przez dobrą chwilę dziewczyna milczy, wciąż płacząc, a ja robię wszystko, żeby ją uspokoić. W końcu drżącymi rękoma zagina rękawy swojej bluzy, odsłaniając swoje nadgarstki. Moje ciało całe sztywnieje, gdy dostrzegam świeże cięcia i ślady po żyletce.

    - Wybacz mi, proszę – wypowiada załamującym głosem, po czym wtula się w mój tors. – Musiałam. Byłam słaba i to wszystko przez niego. Znowu zaczyna niszczyć mi życie – tłumaczy, na co staram się ją zrozumieć, ale nadal nie wiem, co tu tak właściwie się dzieje.

    - Csiii, już dobrze. Jestem tu. – Całuje ją w czubek głowy i powoli głaszczę po włosach. – Nic Ci się nie stanie. Nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić – nawiązuję do jej wzmianki o kimś, kto stanowi dla niej zagrożenie, ale nie wiem, kto to jest.

    - Ale On skrzywdzi Ciebie. Zabierze mi Ciebie tak, jak wszystkich. – Odsuwa się ode mnie, żeby bez problemu na mnie spojrzeć.

    - O kim mówisz? Diana, błagam...powiedz mi, o co tutaj chodzi – proszę, mając nadzieję, że w końcu coś mnie oświeci.

    - Marcus jest niebezpieczny – wypala, przez co poszerzam swoje oczy dwukrotnie. – On jest dilerem, który jest odpowiedzialny za falę nieszczęść w moim życiu. Teraz, kiedy znowu jest blisko mnie, chce wszystko zniszczyć, jak zawsze.

    - Marcus, który umawia się z moją mamą? – Chcę się upewnić, a Ona przytakuje głową. – Skąd się znacie? – dopytuję.

Just LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz