Rozdział 1

1.1K 52 11
                                    

Alyss siedziała na ławce bawiąc się suwakiem bluzy. O tej porze autobusy już nie jeździły. Mimo to czekała na przystanku co chwilę patrząc zniecierpliwiona na zegarek. Ileż można czekać?!

Przed nią zaparkował radiowóz. Uśmiechnęła się, gdy zobaczyła osobę siedzącą za kierownicą. Otworzyła drzwi i wpakowując na siedzenie z tyłu walizkę usiadła obok niej.
-Spóźniłaś się - mruknęła zapinając pasy.
Emma ruszyła nawet na nią nie zerkając.
-Tylko 3 minuty - odparła z uśmiechem - poznaj Henry'ego. Henry, to jest Alyss.
Dopiero teraz dziewczyna zauważyła małego chłopca siedzącego obok Emmy. Obrócił się w jej stronę i podał rękę. Alyss niepewnie uścisnęła ją.

Opuścili Boston w ciszy. Dziewczyna zaufała przyjaciółce i nie zadawała pytań. Na miejscu Emma miała jej wszystko wyjaśnić. Po pewnym czasie minęli znak z napisem "Storybrooke". Las się skończył, a radiowóz przemierzał spokojne ulice małego miasteczka.

Zatrzymali się dopiero przy komisariacie.
-Myślę, że to ona - Henry szepnął do ucha blondwłosej.
-Jesteś pewien? Znam ją całe życie, jest podobna, ale czy to możliwe? - spytała niepewnie zerkając na Alyss. Dziewczyna zmarszczyła brwi i patrzyła na nich niezrozumiale.
-Wiecie, że ja to słyszę? - uniosła brew kręcąc głową.
-Jest jeden sposób - Henry zignorował jej uwagę i wyszedł. Emma pomogła Alyss z walizką.
-Przenocujesz u Mary Margaret - dziewczyna przyspieszyła chcąc nadążyć za kuzynką - tutejsza nauczycielka.
-Ok... A po co tu jestem? - spytała cicho.
-Zaginęła pewna osoba, a ty pomożesz mi ją znaleźć - Emma uśmiechnęła się i weszła do budynku.
-Gdzie ten mały? - Alyss rozejrzała się wokół, lecz chłopiec jakby zapadł się pod ziemię.
W mieszkaniu czekała na nich kobieta o krótkich, czarnych włosach.
-Cześć, jestem Mary Margaret - uśmiechnęła się ciepło i uścisnęła delikatnie Alyss - czuj się jak u siebie.
-Czy ktoś mi w końcu wytłumaczy o co tu chodzi? - zdenerwowana dziewczyna usiadła na kanapie.

Kobiety wymieniły nerwowe spojrzenia. Mary poszła zrobić kawy, Emma zaś usiadła obok.
-Przepraszam za to zamieszanie... Ale sprawa jest naprawdę poważna... - blondwłosa spuściła wzrok - wiem, że to dość absurdalne... Też w to nie chciałam uwierzyć.
-Do czego zmierzasz? - dziewczyna przyjęła od Mary kubek i podziękowała skinieniem głowy.
-Osoby mieszające tutaj to postacie z bajek - wypaliła Emma krzywo unosząc kąciki ust.
Alyss myślała, że się przesłyszała. Przejechała tyle kilometrów... Dla jakiejś bzdury? Zrezygnowała z tyłu rzeczy...

Wybuchnęła śmiechem. Po chwili widząc, że kobieta nie żartuje spoważniała.
-Wy mówicie serio? - uniosła brwi niedowierzając temu co usłyszała.
-To prawda - powiedziała cicho Mary.
-Czyli... Kim ty jesteś? Ja też kimś jestem? - Alyss powoli napiła się kawy z cynamonem.
-To jest Śnieżka, a ty prawdopodobnie też jesteś z baśni - Emma pomachała Henry'emu, który właśnie wszedł do mieszkania i rozglądał się w poszukiwaniu kobiet.
-Skąd to niby wiesz? - Alyss zmarszczyła brwi.
Emma nachyliła się do niej i spojrzała na nią poważnie.
-Tylko postacie z bajek mogą wjechać do Storybrooke.

Dziewczyna nie wytrzymała i odłożyła kubek.
-Mam dość - mruknęła i zamknęła się w łazience zostawiając zupełnie spodziewających się takiej reakcji towarzyszy. Usiadła na sedesie i potarła skronie. Czyżby jej kuzynka zwariowała? Aczkolwiek jeszcze bardziej przerażające wydawało jej się to, że w opowieści wymyślone prawdopodobnie przez tego chłopca uwierzyły dorosłe kobiety. Chociaż w sumie... Jeśli oni mają rację? Nie. To niemożliwe. Musi to porządnie przemyśleć. Poukładać to sobie na spokojnie.

Przemyła zimną wodą twarz i spojrzała na zegarek. O tej godzinie powinna już spać. Lecz teraz czuła się zbyt pobudzona. Odetchnęła głęboko i powoli wyszła z łazienki.
-Proszę, wyjaśnijcie mi wszystko od początku. Dokładnie.

*****
Przepraszam, że tak chaotycznie, ale choroba nie pozwala mi się skupić xdddd

Those Magic Changes || Once Upon a Time •ZAWIESZONE• Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz