Dziewczyna wpatrywała się w ilustrację w książce Henry'ego. Dyskretnie wsunęła dłoń pod koszulkę, dotykając opuszkami palców blizny. Była wręcz pewna, że w dzieciństwie podczas zabawy musiała skaleczyć się o jakiś wystający pręt.
Zamknęła oczy, mając nadzieję, iż zaraz się obudzi. Skoro to jej historia... To dlaczego nic nie pamięta? Czemu nie jest w chatce, w tajemniczym lesie. Do tego to chyba niemożliwe, aby była królikiem. Przecież jest czlowiekiem. Odetchnęła głęboko i spojrzała na chłopca, siedzącego obok.
-To jakiś żart, prawda? - spytała z nadzieją.
-Nie, to nie żart - odparł chłopiec z szerokim uśmiechem - wiem, że to naprawdę dezorientujące uczucie, ale przynajmniej mamy pewność kim jesteś.
-Ja... Muszę się przejść - Alyss wystrzeliła z mieszkania Mary Margaret.Schowała ręce w kieszeniach i ruszyła chodnikiem przed siebie.
To wszystko było tak... Absurdalne. Emma sprowadza ją do jakiegoś zapomnianego przez świat miasteczka, gdzie wszyscy albo są pokręceni albo rozprzestrzenia się tu jakaś dziwna zaraza. Najgorsze było to, iż sama spostrzega rzeczy, które o dziwo nie przerażają jej tak bardzo, jakby się spodziewała. Nigdy w życiu nie przyznałaby się do tego, że łazi po ulicach i przypasowuje postacie z bajek do przypadkowych ludzi, zachowujących się identycznie jak dobrane do nich charaktery.Weszła niepewnie do baru i usiadła przy stoliku. Postawiła kartę z menu tak, aby zasłonić się przed innymi klientami. Oparła głowę o blat stolika i westchnęła ciężko. Czyżby oszalała? Nie powinna w ogóle tu przyjeżdżać. To, że kogoś porwano to nie jej sprawa. Od tego jest ten cały Graham. Trochę ochłonie, uspokoi się i pójdzie się spakować. Nie zostanie tu ani chwili dłużej.
-Coś zamawiasz? - jej przemyślania przerwał damski głos.
Uniosła wzrok zdezorientowana.Przed nią stała rozbawiona dziewczyna o czarnych włosach z czerwonymi końcówkami. Stukała długopisem w notatnik, oczekując na zamówienie.
-Nie, dziękuję, zaraz wychodzę - odparła lekko się uśmiechając - ładnie wyglądasz.
-Dzięki - dziewczyna zaśmiała się wyciągając przed siebie rękę - Jestem Ruby.
-Alyss - uścisnęła jej dłoń.
-Graham wspominał, że masz nam pomóc znaleźć Regine.
-Kogo? - białowłosa zmarszczyła brwi.
-Panią burmistrz - odparła Ruby zamykając notatnik - coś w końcu bierzesz?
-Może jednak herbatę - Alyss uśmiechnęła się od razu płacąc za zamówienie.Kelnerka odeszła w stronę kuchni. Po chwili wróciła z filiżanką i położyła ją na stole. Dziewczyna napiła się naparu i zamknęła oczy. Rozmarzyła się nad smakiem ulubionego napoju.
Nagle poczuła wibrację telefonu. Spojrzała na ekran odczytując wiadomość. Sprawdziła godzinę. Szybko dopiła herbatę i wyszła szybko z baru. Najwyższa pora wziąć się do pracy.
CZYTASZ
Those Magic Changes || Once Upon a Time •ZAWIESZONE•
FanfictionAlyss za namową kuzynki przyjeżdża do pewnego miasteczka w stanie Maine. Nie jest jeszcze świadoma tego, jak ważną odegra tu rolę.