Spaaaaaaaaaaaace

409 23 58
                                    

Pierwsze co widzisz, to rozległe niebo, pełne wyraźnych, kolorowych plam i miliona bialutkich, świecących gwiazd...

Rozglądasz się z czystym podziwem na twarzy (oraz cichym "jakie zajebiste") gdy twój koleżka idzie ścieżką w stronę wioski.

Aaaaaa sekundę później przychodzi wiatr.

Ponieważ jak nie ma wiatru, to jest ciepło, a jak jest wiatr, to jest zimno, nieważne kiedy i gdzie. Więc w skrócie, jest jak na biegunie północnym, a ty jesteś tylko w jakiejś cieniutkiej, wręcz symbolicznej bluzce i dresach, z tradycyjnami kapciami.

Zarąbiście, nieprawdaż?

- Error cz-czekaj proszę cię! - Zawołałaś od razu z rozpaczą i zawodem. Jak on może tak po prostu se iść???

- Boże, już cię porywają?

- Zaraz n-nie będzie co porwać oprócz k-kostki lodu p-pomóż mi t-ty zwęglony p-patyczaku

- Woah hej spokojnie nie denerwuj się tak bo zaczynasz się jąkać~

Czy on naprawdę myśli że to czas na żarty??

Jakoże twój mózg stwierdził że jest za zimno na złość, tylko się intensywnie gapiłaś mu w oczodoły z wyrzutem.....

.......aż nagle twój wzrok zjechał ciupkę w dół.

B L U Z A .

- Error d-d-dawaj bluze

- Nie tak agresywnie kochana trzeba użyć magicznego słow-

- BLUZA KURWA - Krzyknęłaś na niego, wiodona tylko przez pragnienie ciepła i oczywiście absolutny wkurw, a on zaskoczony szybko ściągnął bluzę i nią w ciebie rzucił.

Szybko założyłaś bluzę i się skuliłaś, powoli odzyslujac wywiane ciepełko.

- C-c-cie-ep-płoo-oooo

- Uznajmy że "kurwa" jest magiczne.

Na tym poziomie zimna twój intelekt spadł do poziomu wiewiórki, więc mało cię obchodziło gdzie co i jak, byleby było więcej ciepła.
A że nie odpowiedziałaś na jego komentarz, Error po chwili wachania wziął cię za rękę i cię zaczął ciągnąć za sobą.

Po paru minutach wypełnionych zimnem oraz twoim maniakalnym mamrotaniem typu "O jak dobrze", weszliście do Grillby's.

- BOŻE JAK TU CIEPŁO - Krzyknęłaś z ulgą, na tyle glośno że przez parę sekund zrobiło się cicho w całym budynku, ale po chwili wrócił gwar, gdy ty usiadlaś na podłodze przy drzwiach nie chcąc się ruszyć.

- Ej [t/i] orgazmu dostałaś czy co? - spytał z uśmiechem - Bo wszystko na to wskazuje.

Nie mówiąc nic pokazałaś mu najbardziej pasujący do tej sytuacji gest (środkowy palec) i wstałaś ściągając bluzę i podając ją Errorowi.

- Tak więc, mówiłeś coś o frytkach?

- A mówiłem, zapraszam panienkę do lady~

- Pff, "panienkę", jaki dżentelmen się z ciebie zrobił.

- A żebyś wiedziała zwierzaku~

Poszliście zamówić frytki i po chwili twojego gapienia się na spejs w ogniu Grillbiego dostaliście swoje żarcie.

- To co, idziemy na dwór je zjeść?

- Nie waż się nawet o tym myśleć Węgiel.

- Za bardzo nie ma gdzie usiąść więęęęc...

- Po prostu choćmy do Voidu.

- Jak sobie życzysz, ale tym razem może pójdziemy inną drogą.

-...Mam się bać?

- Nieee co ty, nie wierzysz mi~? Po prostu choć.

Error rzucił w ciebie bluzą, znowu, i wyszliście z frytkami, tym razem w kierunku Waterfall.

-......Ty w ogóle musisz jeść?

- Niezbyt, aaale i tak jest smaczne i tak.

Najpierw minęliście resztę Snowdin i mnóstwo potworów, a ty z ciekawością wszystkim się przyglądałaś... To miejsce jest o wiele bardziej radosne niż Void. I to tak, o wiele.
Po opiszczeniu miasta i zaczęliście powoli wchodzić na kamieniste wzgórze...

. . .

- Gdzie do cholery idziemy?

Szkielet wskazał przybliżającą się samotną, dosyć nisko umieszczoną skalną półkę na pograniczu wzgórza i konkretnej stromej góry.

- Mniiiiej więcej tam!

. . .

Po minucie lub dwóch, dotarliście.

- No to co? Wracamy już?

- Jeszcze nie zwierzaku~

Error usiadł na progu skały, a ty odwróciłaś się aby zobaczyć piękny widok na niebo, miasto i pobliski las.

Widać ciepłe pobłyski z budynków...

Turkusowe wody Waterfall....

Nawet gdzieś tam daleko zamek....

W ciszy usiadlaś blisko Errora delektując się krajobrazem.

...............

...................

Czemu.....

.......

Czemu on cię tu zabrał?

- I jak [t/i]? Warto było stać się gałką lodów na 10 minut?

- Gałką lodów? Wybacz, preferuję kostki, są praktyczniejsze.

- Raczej nie widziałem żadnych słodkich kostek lodu~

- Taa...

...

. . .

Czekaj CO ON POWIEDZIAŁ?

W szoku popatrzylaś na niego, i to tak, wymownie.

Bo cię olśniło.

Ten zwęglony patyczak z tobą flirtuje.

- Uh, możesz tak się na mnie nie gapić? Zaraz mi wypalisz dziurę w swetrze... - zaśmiał się nerwowo.

Też zdał sobie sprawę że ta jakże miła przytulaśna scenka została kompletnie zjebana.

.............

Westchnęłaś, próbując przetłumaczyć swoje myśli na zrozumiałe zdanie.

- Koleś.

- Ta rozumiem po prostu choćmy już. - Prędko wstał i otworzył portal, i nawet nie czekając na ciebie wyszedł.

- Czyyyli tak to będzie. Zajebiście.

Poszłaś za Errorem, a sekundę później portal się zamknął.

-----------------------

[728 słów aw yee]

[Tak więc, po... Jakimś tam czasie idfk - jestem, napisałam coś, i najwyraźniej będę musiała zmienić tytuł i okładkę, bo wyszedł zupełnie inny Error jaki miał być! Ale no cóż, instynkt mnie poprowadził, a że ja jestem #Foreveralone to nie za bardzo znam się na miłości lub flirtach.]

[Nie wspominając że tak trochę nwm co teraz zrobić, gdzie to dalej poprowadzić.... Więęęęc jeśli chcecie dajcie jakąś propozycję czy coś XD]

[Do zobaczenia w następnym roku czy coś]

Kontrast [Error x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz