Wyszłaś z portalu do Voidu, do którego o dziwo już się przyzwyczaiłaś. Rozejrzałaś się, szukając znajomego cienia na horyzoncie, lecz jedyne co zobaczyłaś to Inka, sobie rysującego na kartce.
- Siema Ojciec
- [t/i] proszę cię.
- Powiedz mi, widziałeś naszego wysuszonego ziemniaka obtaczanego w węglu?
- Ta, poszedł gdzieś, żółciutki jak słońce. Co zrobił tym razem?
Usiadłaś na podłodze koło Inka, opierając się o niego i patrząc na to jak rysuje.
- Stwierdził że zacznie ze mną flircić nie wiem czemu.
- Heh. Powinienem się tego spodziewać.
- Że co?
Ink zaczął się powoli śmiać, gdy ty po prostu się zachichotałaś niepewnie nie wiedząc z czego się śmiejecie.
- Czemu się tego nie domyśliłem, to było oczywiste że to się zdarzy!
- Ale że co Ink tłumacz się proszę.
- To było oczywiste że się zakocha!
- KOLEŚ NIBY JAK DO JASNEJ CHOLERY
Ink próbował się uspokoić, i niezbyt mu szło.
- INK PROSZĘ
- Hehe...... Taaaa byłem głupi, przyznam się.
- Co masz na myśli poprzez "to było oczywiste" Ink????
- On jest... heh.... znany z zarywania do ludzi.
- okeeeejjjjj ten fakt mi nie pomógł.
- Ale najczęściej nie na serio, to w końcu nie jest Lust. Najczęściej. Raz sobie załatwił taką dziewczynę, ale taaaak trochęęęęęę ją zabito. W czasie walki.
- ....oh
- Niezbyt go to przejęło.
- Jeszcze lepiej.
Podsumowując: Error zarywał do ludzi, i raz mu dziewczynę zabito. Ciekawie.......? Nie wiesz co o tym myśleć. Nie mówiąc że twój mózg próbuje zabarykadować wyobraźnię co się uaktywniła i pracuje w zadziwiającym tempie. A nie chcesz wiedzieć co tam zaszło.
- To powiesz mi w końcu czemu? Czemu to jest takie oczywiste???
- Stworzyłem cię dziewczyno, chciałem żebyś się z nim dogadała! Najwidoczniej jestem trochę za dobry w swojej robocie.
- To..... ma sens. Poza tym: ah ta skromność.
- A dziękuję, staram się.
- To co teraz?
- Czekamy. Nie wiemy gdzie zaszedł, więc trzeba czekać. Przy okazji... masz!
Podał ci jego rysunek, i okazało się że narysował ciebie..... i Errora. Śpiących opartych o siebie w słodziutkiej scenie niczym z filmu. Co.
- Czemu.
- Stwierdziłem że będziecie fajną parą. Proste.
Wy i Error parą? Coś nie podobał ci się ten pomysł. To szkielet. Zwęglony na dodatek. Jakby spadł z grilla do ognia i się palił. Długo. Bardzo.
- Mam więcej pomysłów na rysunki tego typu jeśli wiesz o co mi chodzi
Ink zrobił lenny face'a, co było conajmniej.......... przerażające
- Proszę nie
- Jesteś w moim domu i jako mniej więcej moja córka oraz osoba żyjąca 6 godzin nie masz głosu, córeczko~
- Dobra przestanę mówić na ciebie tata okej teraz ucichnij
I ucichł. Więc ty też.
Po chwili ciszy Ink wrócił do rysowania, a ty się położyłaś na podłodze, znowu kwestionowałaś egzystencję, lecz tym razem z dodatkiem wielu wizji ciebie i Errora jako para. Ponieważ twój mózg to zło. Które Ink stworzył....................................ta, to ma sens.
Jakiś czas później, zasnęłaś, rozmyślając gdzie jest twój zwęglony patyczak.
CZYTASZ
Kontrast [Error x Reader]
FanficKontrast, a raczej jego brak. [uwaga lemono-maniacy nic tu nie będzie] Oraz: nie liczcie na to że to skończę w następnym roku P S to nigdy się nie skończy