[Hai there. Tu Tuo. Niespodziwaliście się? Ja też. Ale jednak. Przybyłam. Napisałam.
Chwilowo miejcie krótki rozdzialik na rozgrzewkę po przerwie.][z powrotem [t/i]'s pov]
- W końcu jesteśmy sami i w ciepełku - ściągnęłam bluzę i rzuciłam ją na istniejącą lecz jednak nie podłogę Voidu, ku niemiłemu wzrokowi Errora. Widać lubi tą bluzę.
- Tu nie ma ciepła.
- Ciepło w sensie nie ma zimna, mądralo. Gadaj gdzie byłeś.
Error wzruszył ramionami. Jakby skurwysyn nie wiedział że też się martwiłam. Albo jeszcze lepiej! Jakby wiedział cały czas ale go to nie obchodziło.
- Ah, w DustTale drzemkę se zrobiłem. - Odpowiedział podnosząc i zakładając bluzę z powrotem - Ah, czekaj! Ty nawet nie wiesz co to za miejsce, szkoda. Fajny klimat tam mają. Morderczy taki.
Westchnęłam głośno aby wiedział że nie kupuję tego co próbuje mi wcisnąć.
- Ink, on tobie najpewniej wszystko wytłumaczył, gadaj.
A on siedzi w ciszy i się nie wtrąca.
- Tak- Ah no wytłumaczyć wytłumaczył. Był w DustTale ale...
Wyraz "twarzy" Errora z każdym kolejnym słowem zmieniał się na "proszę zamknij się bo cię zaraz zabiję".
- ...ale zamiast drzemać to zastanawiał się nad swoimi wszystkimi decyzjami w życiu przez twoją reakcję na jego zaloty.
Aha! To już bardziej brzmi jak Węgielek.
Nie tylko ja tak myślę, gościu wygląda teraz jak cytryna.- Przepraszam ale każdy potrzebuje trochę przerwy, zwłaszcza od takich jak wy.
Nie mogłam zrobić nic innego niż się lekko zaśmiać na jego próby obrony honoru.
- Za to ważne że jesteśmy już wszyscy razem!
...
- ...Ink proszę nie rób przemów o ważności przyjaźni.
- Gdybyś tylko wiedziała jak często musiałem się ich nasłuchać czasami...
- Jak często?
- Rekord to 1 na 30 minut przez cały dzień.
- Boże.
- Czasami one są potrzebne!
- Tak czy inaczej, co z tym nocowaniem u Blue? Muszę tam iść?
- Powinien po nas przyjść jak skończą sprzątać. I bądźmy szczerzy, chciałbyś tu zostać sam na sam z pustką? A może spędzić czas z Nightmarem?
- ...
- Doooookładnie!
- Co tam w ogóle będziemy robić?
- Ano nie wiem, najpewniej cię oprowadzą po Podziemiu, zapoznają z potworami--
- Manicure, gotowanie, plotkowanie--
- Węgiel jasna cholercia nie przerywaj mi--
Ink tak jakby nagle stracił trochę optymizmu.
- ...Właaaśnie sobie przypomniałem o pewnej komplikacji.
- Komplikacji? Powinno być tam dosyć nudno przecież.
- Huh???
Ink nagle mnie wziął za ramiona i popatrzył w oczy z nagłą powagą.
- [T/i], to jest BARDZO ważne, pragnę podkreślić BARDZO. Tak więc mnie SŁUCHAJ.
Kiwnęłam powoli głową.
- Będziesz musiała ograniczyć interakcje z tamtejszym Papyrusem. Im mniej, tym lepiej.
- Ah, o tym mówisz. Już myślałem że to coś gorszego.
- A-ale o co wam chodzi??
- Chwilowo nie chcę cię straszyć--
- Niezbyt ci to wychodzi.
- więc nie wyjawię ci czemu póki tam nie będziemy. Nie chciałbym abyś się wycofała i zasmuciła Blu.
Popatrzyłam pytająco (I prosząco o pomoc) na Errora, który tylko wzruszył ramionami.
Nagle otworzył się portal, z którego wyskoczył Blue!
- MWEHEHEHE! CZY JESTEŚCIE GOTOWI?
Popatrzył się pytająco na to co się u nas działo gdy my wszyscy jeszcze nie załapaliśmy co się dzieje.
- M-mniej więcej...?
...
- No to IDZIEMY!
Wymarszował przez portal, a po dłuższej chwili my za nim.
[Postaram się aby następny rozdział był jutro]
CZYTASZ
Kontrast [Error x Reader]
Fiksi PenggemarKontrast, a raczej jego brak. [uwaga lemono-maniacy nic tu nie będzie] Oraz: nie liczcie na to że to skończę w następnym roku P S to nigdy się nie skończy