⭐Gwiazdki zawsze mile widziane⭐
Miłego czytania kochani❤️🔥
*Scarlett Pov*
Weekend! Juhu nareszcie! Tyle na niego czekałam, że aż szok.
Tą sobotę miałam spędzić spokojnie leżakując w łóżeczku i oglądając netflixa(apropo jakie polecacie seriale piszcie w komentarzu)
Plus zjadać żelki. Kto je też kocha zostawia gwiazdeczkę.
Wracając
Pewna pani zwana moją przyjaciółką o imieniu Tessa namówiła mnie na jakieś oglądanie wyścigów samochodowych.
To trochę podejrzane, bo ona nie lubi oglądać żadnych sportowych programów.
O ile można to nazwać sportemNo niestety zostałam przez nią namówiona więc nie zostało mi nic innego jak zgodzić się i pójść.
Z resztą na czym mi zależy.
Pfff
Zegar w telefonie pokazuje mi godzinę 12:31
Serio aż tak krótko spałam?
Czujecie ten sarkazm xd
Szybko się ogarnęłam.
Ubrałam czarne jeansy z dziurami, zwiewną koszulkę na ramiączka a na to nałożyłam czarną ramoneske.
Na nogi włożyłam czarne roshe run.
Nim się obejrzałam na dole czekała Tess.
Szybko zeszłam na dół i razem wyszłyśmy z mojego domu.
Wsiadłyśmy do taksówki i pojechałyśmy
-Ej laska gdzie my tak właściwie jedziemy? - spytałam zwracając się w stronę Tessy.
-Jedziemy na nielegalne wyścigi-powiedziała szeptem.
-Ciebie chyba do reszty powaliło?! - syknęłam
Nie no ona chyba sobie żartuje nielegalne wyścigi nie do przyjęcia.
-Wyluzuj laska tam będą nasi znajomi- oznajmiła.
-Ta i razem z nimi bandyci-dodałam przewrajacjąc oczami.
-Nie przesadzaj Sky-powiedziała.
Prychnęłam na jej odpowiedź i odwróciłam się w stronę okna.
Pogoda była nawet okej.
Na miejsce dojechałyśmy jakieś dziesięć minut później.
Wysiadłyśmy z auta. Podziekowałyśmy kierowcy i poszliśmy w stronę muzyki, która dochodziła z lasu.
Weszłyśmy do środka a tam jak w dziczy. Wszędzie pełno ludzi, alkoholu i samochodów.
Wśród tych ludzi dostrzegłam Christiana, który stał pełen wyluzowany i rozmawiał z jakimiś typami.
W końcu spotkaliśmy się spojrzeniami.
Brunet puścił mi oczko na co przewróciłam oczami.
CZYTASZ
Become My Princess
Romantik- Czego chcesz Wood?! - krzyknęłam wychodząc z domu moich rodziców owijając się cieniutkim szlafrokiem. - Oboje tego chcemy Harrison - oznajmił. - Nie.. Idź stąd. - oznajmiłam wracając do domu kiedy nagle złapał mnie za nadgarstek i pociągnął bardzo...